Data: 2003-06-02 14:02:28
Temat: Re: Pozbycie sie kreta
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Rudy" <j...@p...pl> wrote in message
news:bbf787$ilr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A co do ogrodow, to rozumiem, ze poki nie mamy 2 hektarow z wszelka
mozliwa
> roslinnoscia, kretowiskami, poki nie jestesmy umazani ziemia po lokcie i
> rozmawiamy jedynie o nawozach, a ci bardziej wyksztalceni nie rzucaja co
> chwila garsciami lacinksich nazw, to nie jestesmy powaznymi ogrodnikami.
Zdaje się, że na grupie każdy ma własną wizję ogrodu. Nie wszyscy mają dwa
hektary, nie wszyscy mają krety, ziemię można zmyć z łokci (a nawet
należy;-)), na tematy inne niż nawozy się rozmawia niekiedy, a do łaciny
niektórzy, lubiący się uczyć, dołączają nazwy polskie (jeśli takowe
istnieją).
> No coz, to widocznie tu tez zalicze sie do niepowaznych, bo mam jedynie
1000
> metrow dzialki, a i dom na niej stoi wiec miejsca jest mniej,
Ja też...
tepeie
> kretowiska,
Ja tępię slimaki...
tepie tez mrowki, ktore podkopuja kostke,
A ja mrówki, które wynoszą ziemię spomiędzy chodnika i piwnicy domu...
mam w miare rowno
> przxystrzyzony trawnik i duzo najprostszych kwiatow na tarasie,
Ja też...
bo po kilku
> latach namawiania drugiej polowy do zajmowania sie troche ogorodem
poddalem
> sie, a samemu nie chce mi sie az tyle robic i chce miec tej roboty tylko
> tyle, zeby byla ona frajda, a nie znienawidzona harówką.
Cóż, dla mnie ta "harówka" to właśnie frajda. Inny priorytet.
Pozdrawiam - i czy mógłbyś trochę ciąć cytaty?
Basia.
|