Data: 2010-04-17 13:48:06
Temat: Re: Pozegnanie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 17 Apr 2010 14:29:51 +0200, Ender napisał(a):
> W dniu 2010-04-17 14:09, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 17 Apr 2010 13:59:15 +0200, Ender napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-04-17 13:55, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 17 Apr 2010 13:45:30 +0200, Ender napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> Chyba uważam za skarnie nierozsądne zmuszać siebie i rodzinę
>>>>> do takiego dyskomfortu, jednakże jeśli takie siupy
>>>>> są ci potrzebne do integracji twojej osobowości w formie i treści
>>>>> jakie tu pokazujesz, to chyba kompensują one jakoś
>>>>> te chwilowe braki rozsądku :-))
>>>> No popacz, ile mamy głupców w Polsce, co pojechali odstać te długie
>>>> godziny.
>>>> :-/
>>>>
>>>> Z racji, że ja np akurat tam nie byłam, miałabym być w ten sposób
>>>> mechanicznie zaliczona do tych "mondrych/rossondnych", co nie pojechali???
>>>> - dzięki, obejdzie się.
>>> W podróż bez piciu i papu?
>>> Bez pysznej kawy w termicznym kubku i świeżego pieczywa?
>>> eeetam, na pewno byś o tym pomyślała ;-)
>>> ENder
>>
>> Ja na pewno, ale ja to na wsi mieszkam, gdzie człek często musi liczyć
>> bardziej na swoją zaradność niż cywilizacyjne udogodnienia. Mieszkaniec
>> dużego miasta jednak ma prawo liczyć, że w innym dużym mieście też są
>> sklepy/bary/restauracje. Nie mówię, żeby jakieś budki z hotdogami na placu,
>> co to to nie, mogłoby się to kojarzyć z festynem jakim... A i z przykrego
>> doświadczenia wiem, że w takich wzniosłych chwilach pojawia się w
>> niektórych ludziach instynkt sprzedawcy rąbanki, co się odbija na cenach
>> żywności, a nie wszyscy zwykli normalni ludzie mogą/umieją to
>> pojąć/przewidzieć... więc się akurat Chirkowi nie dziwię, że został z tym
>> jednym batonem... Pamiętasz scenę sprzedaży cukierków w "Pianiście"? "-
>> Dwadzieścia złotych! - Za jeden cukierek??? - Dwadzieścia złotych!"
>> To samo widzę w cenach za miejsce hotelowe w Krakowie. Hotelarze dysponują
>> w tej chwili rąbanką. "Tera je wojna, kto handluje, ten żyje!"
>
> Faktycznie masz rację.
> Jak niedzielna zawalidroga wybierze się do większego miacha
> to i skąd ma wiedzieć o takim przebiciu na chlebie i smalcu,
> jak w dodatku od małego tylko kawior i szampan
> to dobrze że tylko 10 godzinek odpękał, bo to nie żarty.
> Normalnie przewrócić się można z głodu.
> I tak dobrze, że zjadł chociaż tego batona, a nie postanowił zarobić
> na tak gwałtownej pewnie zwyżce jego wartości.
> Od razu widać, że mentalność typowo wschodniosłowiańska, a nie jakiś
> icek :-))
Akurat "ten od cukierków" w flmie to nie miał jedynego, więc nie bardzo
rozumiem, w czym analogia do Chirka.
Poza tym wytłumaczył Ci, to już wiesz, jak się stało.
|