Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ewsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Marsel <m...@...czta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Praca: poczucie obowiazku, winy
Date: Fri, 12 Dec 2003 18:12:26 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 69
Message-ID: <brct7u$sbi$2@nemesis.news.tpi.pl>
References: <brc839$se4$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1071249476 29042 213.77.160.190 (12 Dec 2003 17:17:56
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Dec 2003 17:17:56 +0000 (UTC)
X-Newsreader: MicroPlanet Gravity v2.20
X-NoArchive: Yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:244948
Ukryj nagłówki
Duch, <brc839$se4$1@nemesis.news.tpi.pl>
[...]
> Chodzi mi o moment gdy wykonaie zadanie napotyka trudnosci.
[...]
> Wiec odpowiedzialnosc i wina dotyczy obu stron (niekiedy bardziej jednej,
> niekiedy drugiej).
Well.. jesli procz okreslonego poprawnie zadania sprecyzowane sa role
poszczegolnych osob w jego realizacji, to nie powinno byc z tym
problemu (oczywiscie ma tu znaczenie równiez postawa osob bioracych
udzial w tej zabawie, tzn. jaki efekt ich interesuje)
>
> Zauwazylem, ze wiele zadan przy ktorych wynikly nagle trudnosci - w tym
> przypadku nastepuje spychanie winy
> na lini pracownik - kierownik, ale glownie na pracownika.
Dlatego wlasnie unika sie dokladnego okreslenia obowiazków
pracownika. Fantastyczne mozliwosci otwiera tu sadzanie
entuzjastycznego, zwykle mlodego, delikwenta na stanowisku
wymagajacym kreatywnosci, samodzielnosci i innych tego typu _zalet_
(pierdul)
> Jest to dosc nieprzyjemne, zwlaszcza dla osob ktore nie zauwazaja tego
> momentu gdy na nie zostanie zepchnieta (nieslusznie)
> odpowiedzialnosc i wina, bo sa zbyt lagodne, maja malo tupetu itp.
> Wyglada na to ze brakuje ludzi tzw. odpowiedzialnych (zwlaszacza
> kierownikow), ktorzy sami potrafiliby ponosic
> odpowiedzalnosc za swoje zadania (moze tak bylo zawsze?).
Alez nie brakuje! Odpowiadaja przede wszystkim za swoje dzialania
(ach gdyby kazdy tak ...), co przejawia sie miedzy innymi maksymalnym
zabezpieczeniem sie przed ponoszeniem konsekwencji.
> Sprzyja temu "szybkie robienie kariery" i potrzeba szybkiego pogacenia sie,
> pokazania sie
> Zamiast budowac jakis uklad, wspolprace pomiedzy kierownikiem a
> pracownikiem,
budowa trwalej wspolpracy ma sens w miare stabilnym systemie,
a nie w warunkach 'wiecznej prowizorki'.
> kierownik moze sprytnie manipulowac pracownikami, zwalac na nich wine,
> np. zeby wymigac sie wlasnej odpowiedzialnosci za porazki, bo tak naprawde
> nie
> chce on, albo boi sie "brac na klate" trudne zadania.
Wspolpracownika czy pracownika, ktoremu sie wykaze (wmówi), ze nie
wypelnil obowiazkow nalezycie, mozna bezkarnie skroic na kase.
Czysty zysk. Och.. gdyby jeszcze to byl zysk... Co raz czesciej to
programowe oszczednosci. Redukcja kosztów. Kazdy kierownik, kóry ma
poczucie obowiazku musi sie do tego stosowac. Ostatecznie zawsze sie
znajdzie ktos kto wywiazal sie troche gorzej niz inni.
> Cos jeszcze?
> Czy ktos to zna z zycia?
> A moze ktos zna pozytywny przyklad kierownika lub pracownika ktory potrafi
> wziasc odpowiedzialnosc
> na siebie, ale nie w taki destrukcyjny dla niego sposob, ze bierze glownie
> wine (i to niepotrzebnie),
> ale kostruktywnie pochodzi do sprawy? (tak ze umie z tego wybrnac?)
> Jakie sa "techniki" tego?
Wydaje mi sie, ze teoretycznie jest cos takiego mozliwe.
Tam gdzie nie ma zadnych negatywnych konsekwencji.. czyli tam,
gdzie odpowiedzialnosc jest tylko symboliczna.
Wplywałoby to na 'zespolenie' zespolu :)
|