« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-12-13 07:26:06
Temat: Re: Praca usprawiedliwia
Użytkownik "Panslavista"
> A dlaczego kradną ojcostwo dzieciom należne?
Nikt nie ma prawa zabronić Ci być ojcem - no może poza naturą :)
Tyle że żeby podejmować decyzję o ojcostwie najpierw powinno się być
odpowiedzialnym partnerem. Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę z
tego, że dla dziecka najważniejsze jest wychowanie w pełnej rodzinie.
Niestety osoby z rozbitych rodzin na samym wstępie mają już trudniej,
ponieważ przeważnie wychowując się tylko z jednym rodzicem "wynoszą z domu",
(ujmując delikatnie) odmienne wzorce zachowań...
Jednak nad wszystkim da się pracować...
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-12-13 09:15:48
Temat: Re: Praca usprawiedliwia"kozet" <k...@o...pl> wrote in message news:fjpgab$779$1@news.onet.pl...
> Najgorsze jest to ze jak juz sie znajdzie chwila wolnego i mozna cos
> zrobic razem z dziecmi , to my robimy razem ale zakupy. I tak mija
> weekend. Zero pomyslu na bycie razem. Starsze dzieci przed komputer,
> dorosli przed telewizor - komunikacja zerowa.
Tak, znane.
No widzisz - masz odpowiedz.
Sprawa jest prosta - bo na swoje zycie trzeba spojrzec
i ustalic sobie priorytety.
Plan dzialania. Czy Kariera? Rodzina?
Jesli jedno i drugie to jak pogodzic?
Ludzie sie niestety nad tym nie zastanawiaja. A szkoda.
Ida tylko spontanicznie.
Problem w tym ze wiekszosc ludzi spontanicznie wciaga kariera.
Rowniez dlatego ze tak nalatwiej - nie ma sie wtedy
TAKICH dylematow jak wtedy gdy trzeba zajac sie rodzina.
Bo zeby zyc w rodzinie trzeba sie postarac,
trzeba znalesc w sobie troche *uczucia*.
Sposob na bycie razem.
To wymaga specyficznego wysilku.
Takiego wysilku wspolczesny czlowiek nie lubi,
lub sie oduczyl zwlaszcza jesli rzucil sie w wir kariery.
Ale niestety to kiepskie zycie - wolny czas spedza sie
wgapionym w TV.
A zakupy to kwintesencja kariery i konsumpcji:
"Przeciez po to tyle walcze o kase w pracy, zeby miec
przyjemnosc wydawania jej"
Na szczescie nie wszyscy tak dzialaja jak w Twoim przykladzie :)
Pozdro,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-12-13 10:59:58
Temat: Re: Praca usprawiedliwia"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:fjqt80$tit$1@news.dialog.net.pl...
i zapomnialem - jest jeszcze jedna przyczyny.
Szukanie sensu zycia - ta praca nad szukanie
sensu jest przeznaczona dla kazdego.
Oczywiscie mozna to odsuwac - dobrym sposebem
na to jest rzucenie sie w wir pracy.
Byl tu kiedys fajny post babki ktora opisuje
dlaczego jest pracoholiczka - odpowiada wprost -
"bo nie przychodza mi do glowy trudne pytania."
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-12-13 11:07:37
Temat: Re: Praca usprawiedliwia
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:47606233$0$19089$f69f905@mamut2.aster.pl...
> W którymś momencie feminizm wbił w świadomość kobiet że bycie kurą domową
> to jakieś totalne dno. Dla mnie jest to totalną bzdurą i chylę czoła
> wszystkim kobietom które postanowły zając się wychowaniem dzieci.
Podobnie sądzę. :) Ciekawy temat.
Znów literackie skojarzenie -
W połowie XIX w. August Strinberg napisał sztukę, której bohaterka Nora
w imię protestu przeciwko domowemu usidleniu kobiet
odchodzi od męża i 3 małych dzieci.
Jej decyzja przedstawiona jest jako bohaterska i nowatorska. Godna
naśladowania.
"Uwolnienie" kobiety.
"Upodmiotowienie" kobiety.
Sztuka w poł. XIX w. (!!!) była mocno kontrowersyjna, szok dla publiki.
Krytycy pomstowali i grzmieli.
Dużo przed feminizmem. Napisana przez mężczyznę...
Teraz można by rzec, przestarzała ramota. Ale...
Możnaby napisać jej gorzką kontynuację.
Gdzie preszło 100 lat później _Nora dwudziestego wieku_ jest samodzielną,
samowystarczalną kobietą sukcesu.
Równouprawnioną co do wszystkiego.
I nagle przychodzą do niej te jej porzucone kiedyś dzieci,
teraz dorosłe, zaplątane we własne życia, nieszczęśliwe, pełne żalu i
wyrzutów.
Mogłoby być ciekawie. Czy da się naprawić? Da się pogodzić?
Mogloby sie to wszystko odbyć np. w konwencji reality show, telewizyjny talk
show, ewa drzyzga etc.
Co by podkreslić zmiany na przestrzeni wieku także co do formy.
Dobra, koniec fantazji. :))
pozdr
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-12-13 11:32:26
Temat: Re: Praca usprawiedliwia
Użytkownik "ostryga"
> Czy da się naprawić? Da się pogodzić?
Nie koniecznie musiałyby być nieszczęśliwe ... bo w życiu różnie się składa.
Są też dzieci wychowywane przez innych ludzi, pełnych miłości i nie
krzywdują sobie - chociaż wiadomo że matka jest bezsprzecznie najważniejszą
osobą w życiu dziecka.
Jeśli chodzi o naprawę to chyba za późno. Wybaczenie i zapomnienie (to
drugie raczej nie jest możliwe) - o ile miał kto tego nauczyć ...
Nasze losy (pomijając osoby, których życie całkiem sie odmienia z powodu np
uzależnienia) chcemy układać przede wszystkim zgodnie z naszym wychowaniem -
wartości jakie wyznajemy to klucz do podejmowania przez nas decyzji. Pewnych
rzeczy nie da się naprawić bo za dużo już sie stało od tamtego czasu...
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-12-13 12:53:47
Temat: Re: Praca usprawiedliwia
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:47610e75$0$19059$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Czy da się naprawić? Da się pogodzić?
> Nie koniecznie musiałyby być nieszczęśliwe ... bo w życiu różnie się
> składa.
Pewnie, że tak. Że są różne historie. I różni ludzie.
Ale w mojej wyimaginowanej wersji współczesnych losów Nory Strindberga
te dzieci byłyby nieszczęsliwe, niespełnione. Z różnych przyczyn, na różnych
polach, niejednoznacznie.
I by o tym mówiły. Głównie o tym, czego nie ma. Wyrzucały swoje skargi,
wspominały coś, czego nie było.
A czy dałoby się co trzeba odtworzyć?
Oj, cięzkie chwile widzę dla bohaterów i widzóww tej mojej wyimaginowanej
sztuce.
No może jakąś jedną osobę, ku pociesze wszystkich, bym na koniec troszke
odratowała. :)
Zalezy w jakim bym była akurat nastroju. ;)
> Jeśli chodzi o naprawę to chyba za późno.
Nie sądzę, że za późno. Ale żeby moja wyimaginowana wersja wpółczesnej Nory
była bardziej wyrazista,
musiałabym pokazać, że jednak co do pewnych rzeczy jest już za późno. Np.
najstarsza 40 letnia córka Nory mogłaby zdać sobie sprawę, że nigdy nie
będzie mieć juz dzieci. Że straciła coś bardzo ważnego. A na koniec może np.
adoptować małą dziewczynkę. coś takiego. No, takie zakończenie byłoby zbyt
proste. Jednak mi się nie podoba.
No i fantazjuję sobie zamiast pracować, ech.
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-12-13 18:04:50
Temat: Re: Praca usprawiedliwiaAlan Corenk
"kozet" <k...@o...pl> wrote in message news:fjpgab$779$1@news.onet.pl...
> Patrze na wspólczesne matki i zachodze w glowe - o co chodzi? Studia,
> praca, kariera, rodzina a i przy okazji dzieci. Tylko patrzac na to co sie
> dzieje z dzieci, pytam sie po co Wam te dzieci? Bo tak trzeba?
> Widze mlode dziewczyny, mezatki i nie tylko które szukaja
> usprawiedliwienia dla swojego lenistwa.
>
> Rozumiem, praca usprawiedliwia!!!
>
> - Przeciez pracuje, a jak wracam do domu to juz nie mam sily na nic- nic
> nie robie tylko ogladam telewizor i tak zasypiam. Moja mama mi pomaga,
> ugotuje, posprzata, zaopiekuje sie dzieckiem.
> Jest tez inna wersja - jemy obiady u mamy albo na miescie a dom to tylko
> sypialnia. I tak mija zycie.
> Co sie dzieje z mlodymi ludzmi? Wola poswiecac sie obcym ludziom (praca)
> niz wlasnym dzieciom i samemu sobie. Pisze tu o malzenstwach gdzie jedno i
> drugie zarabia spore pieniadze i widuja sie póznym wieczorem, a dzieci
ile osob tak zyje?
przewaznie jest tak ze oboje rodzicow musza isc do pracy abu utrzymac dom i
dzieci i nie tylko w Polsce przeciez, w Stanach to samo.
Trzeba zyc.
--
'Television is more interesting than people. If it were not, we would have
people standing in the corners of our rooms. '
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-12-13 19:50:01
Temat: Re: Praca usprawiedliwia-------- Original Message --------
From: kozet
Sent: 2007-12-12 21:28
> Patrzę na współczesne matki i zachodzę w głowę - o co chodzi? Studia,
> praca, kariera, rodzina a i przy okazji dzieci. Tylko patrząc na to co
> się dzieje z dzieci, pytam się po co Wam te dzieci? Bo tak trzeba?
> Widzę młode dziewczyny, mężatki i nie tylko które szukają
> usprawiedliwienia dla swojego lenistwa.
>
> Rozumiem, praca usprawiedliwia!!!
>
> - Przecież pracuję, a jak wracam do domu to już nie mam siły na nic-
> nic nie robie tylko oglądam telewizor i tak zasypiam. Moja mama mi
> pomaga, ugotuje, posprząta, zaopiekuje się dzieckiem.
> Jest też inna wersja - jemy obiady u mamy albo na mieście a dom to tylko
> sypialnia. I tak mija życie.
> Co się dzieje z młodymi ludźmi? Wolą poświęcać się obcym ludziom (praca)
> niż własnym dzieciom i samemu sobie. Piszę tu o małżeństwach gdzie jedno
> i drugie zarabia spore pieniądze i widują się późnym wieczorem, a dzieci
> widują godzinę rano i godzinę wieczorem, gdyż kiedy wracają do domu jest
> już pora spania dla maluchów. I tak całe dzieciństwo z opiekunkami albo
> z babcią.
> Najgorsze jest to że jak już się znajdzie chwila wolnego i można coś
> zrobić razem z dziećmi , to my robimy razem ale zakupy. I tak mija
> weekend. Zero pomysłu na bycie razem. Starsze dzieci przed komputer,
> dorośli przed telewizor - komunikacja zerowa.
>
>
>
> Konsumpcja nas wykończy chcemy więcej i więcej...
Myślę, że nie należy generalizować w temacie godzenia pracy zawodowej i
życia osobistego.
Ja proponowałbym spojrzeć na problem 60-cio godzinnego tygodnia pracy z
perspektywy rodzaju przedsiębiorstwa.
Kto w firmie ponosi moralną odpowiedzialność za brak czasu na życie
rodzinne swoich pracowników? Właściciel! Oczywiście nie jest to łamanie
prawa, ale jest to rzecz moralnie naganna. Mały szkopuł tkwi w fakcie,
że większość współczesnych przedsiębiorstw nie ma zpersonifikowanego
właściciela. Są tylko posiadacze udziałów, których interesuje jedynie
rosnący kurs akcji. Przewrotnie "kapitalizm z ludzką twarzą" prowadzi do
większego wyzysku, niż przedsiębiorstwa prywatne takie jak IKEA.
--
.plm
KF: XXXXXXXXXL-ka Pansravista Sry. Please do not respond!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-12-13 21:44:44
Temat: Re: Praca usprawiedliwiaDuch pisze:
> Sprawa jest prosta - bo na swoje zycie trzeba spojrzec
> i ustalic sobie priorytety.
prosta powiadasz?
co komu po ustalaniu priorytetów kiedy życie zmusza do zmiany ich
kolejności?
--
http://blues.krotko.mowiac.patrz.pl
Stirlitz, już ósma!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-12-13 21:47:58
Temat: Re: Praca usprawiedliwiatren R <t...@p...pl> napisał(a):
> Nagash pisze:
>
> >>> Subtelny kurwa jesteś.
> >>
> >> zyskuję przy bliższym poznaniu
> >
> > W jaki sposób ?
>
> wiesz, spotykamy się, pijemy jedno piwo, jest drętwo, pijemy drugie
> piwo, atmosfera się trochę rozluźnia, po trzecim piwie gadamy jak starzy
> przyjaciele, a po czwartym idziemy razem do kibla, żeby sobie nawzajem
> potrzymać
>
Już wiemy dlaczego ludzie nie chcą odpowiadać jak zdarzy mi się wyjątkowo
trafiona odzywka.
Po prostu się kurwa nie da.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |