Data: 2016-03-18 14:35:47
Temat: Re: Praca w urzędzie zależy od wierności partii
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-03-18 o 13:02, FEniks pisze:
> W dniu 18.03.2016 o 10:29, Przemysław Dębski pisze:
>> W dniu 2016-03-18 o 08:20, FEniks pisze:
>>> W dniu 16.03.2016 o 23:00, Przemysław Dębski pisze:
>>
>>>> No haj. Czy uczestnictwo w tym wątku obliguje mnie do przyjęcia
>>>> stanowiska, iż w przeszłości takich ludzi zwalniano na masową skalę,
>>>> okopania się przy tym i udowadniania Ci tego ?
>>
>>> Nie, nie obliguje. Popatrzmy zatem w skrócie na całą sekwencję Twojej
>>> argumentacji.
>>
>> Na Twoją mamy nie zwracać uwagi ? ;)
>
> Przecież swoją - siłą rzeczy - też w skrócie przytoczyłam.
>
>>> Ja zaczynam wątek o tym, że obecna władza zwalnia
>>> doświadczonych urzędników (dodam na marginesie - także i takich, którzy
>>> na koszt państwa się wykształcili - czyste marnotrawstwo w imię
>>> partyjniactwa). Ty na to - "zawsze tak było". Ja podaję argumenty, że
>>> nawet jeśli było, to nie było AŻ tak, na co wskazuje sam fakt, że
>>> urzędnicy potrafili przepracować po 16 lat
>>
>> Nie podajesz argumentów, tylko stwierdzasz, że nie było aż tak. Nie
>> podajesz żadnych faktów, tylko powołujesz się na artykuł w którym
>> autorka pisze iż zwolniono jakąś jej znajomą, co ma świadczyć o
>> masowości zjawiska. Dodatkowo powołujesz się na jakichś swoich
>> znajomych, nikomu nie znanych, których podobno spotkał los podobny.
>
> Na znajomych powołałam się w odpowiedzi na Twoje wyraźne
> zakwestionowanie źródeł prasowych. Nie oczekuję, że mi będziesz w to
> wierzył. Ale jeśli nie w to ani w źródła prasowe, to w ogóle nie ma
> sensu rozmawiać.
Jeszcze raz. Pani autorka pisze o masowych zwolnieniach i jako przykład
podaje swoją koleżankę, na niczym innym nie opiera swojej tezy. To jest
po prostu śmieszne. Nie uogólniaj, że odrzucam źródła prasowe. Po prostu
powołałaś się na coś co jest słabe. Zauważ, że drugiego artykułu (BK nie
zwalnia) nie zanegowałem jako źródła. Tam neguję tylko Twoje wnioski.
>> Potem wyciągasz z worka przykład urzędnika BK i przedstawiasz to jako
>> przykład na "że tak nie było". Na gruncie logiki wykazałem Ci że Twój
>> przykład nie uzasadnia wniosków jakie z niego wyciągasz.
>
> O nie, tego mi nie przyPiSuj na drodze projekcji. Ja nie wyciągam z tego
> żadnych wniosków, ja przytoczyłam tylko fakt, że nie zwalniano AŻ tak,
> skoro zostawiano nawet na bardzo wysokich pozycjach.
OK. "tak nie było" zmieniam na "aż tak nie było". Nic to nie zmienia w
kontekście tego co napisałem.
> To Ty snujesz
> domysły, że to pozostawienie na stanowisku miało jakieś nieczyste
> podłoże. Takie podejście charakterystyczne jest dla PiSu właśnie. Ja
> skontrowałam na to _później_, że podłoże mogło być najoczywistsze w
> świecie - kompetencje. Ja nie doszukuję się w pierwszej kolejności złych
> intencji czy powodów.
Nic takiego nie sugeruję. Twierdzę, że ani ja ani Ty nie znamy powodu
zostawienia tego człowieka na stanowisku. Możesz sobie zakładać co
chcesz, tylko miej świadomość, że wnioski które wysnuwasz odnoszą się do
Twoich założeń i niczego więcej. Pokazałem Ci że można tu zakładać różne
rzeczy, ale nie pokusiłem się, żeby wnioskować na ich podstawie.
>>> kancelarii BK. Ty za to podajesz mi raport NIK o źle przeprowadzanych
>>> naborach do urzędu. Qra na to pisze o tym, jak obecnie majstruje się
>>
>> Prosiłaś o podanie przykładu "na zatrudnianie kiedyś". Nie wciskałem Ci
>> go na siłę sam z siebie. Prosiłaś to dostałaś. Mało Ci było, zażądałaś
>> więc przykładu na "zwalnianie kiedyś". Dostałaś odpowiedź, że nie mam i
>> że nie upieram się że tak było.
>
> Podobnie ja nie upieram się, że kiedyś było pod każdym względem cacy.
> Ale miała być dobra zmiana, a jest jeszcze większe gówno.
> Nieporównywalne wręcz. Jedyna pocieszająca dla mnie rzecz, to że ja na
> to gówno nabrać się nie dałam.
Od początku wiedziałaś, że to gówno? A jak to się ma do "Ja nie
doszukuję się w pierwszej kolejności złych intencji czy powodów."
>>> przy naborach. Ty z tego wyciągasz wniosek, że to nawet i lepiej, że
>>> obecnie się nie zatrudnia.
>>
>> Zaraz będziesz znowu musiała się tłumaczyć, że w sumie tego nie
>> napisałem, ale tak to zrozumiałaś bo oczywistym jest, że to miałem na
>> myśli i to co napisałem to to samo co zrozumiałaś.
>
> Przecież to była ironia ad absurdum. Nawet do głowy mi nie przyszło,
> żeby mogły Cię ominąć informacje o zatrudnianych wujkach, pociotkach itp.
>
>
>> Krótko. Nie znasz powodów z jakich BK zostawił tego kolesia. Jednak nie
>> przeszkadza Ci to twierdzić, że z powodu wysokich kompetencji zostawił.
>
> Nie twierdzę, takie robię założenie, najprostsze z możliwych. Tak jak
> już pisałam wyżej.
Też się powtarzał nie będę, wyżej opisałem.
>> Pokazanie Ci tej luki w rozumowaniu starasz się obrócić w
>> "interpretowanie na niekorzyść BK".
>
> Byłoby to dość niedorzeczne, żeby ktoś mógł mieć większe wpływy na
> zatrudnienie w kancelarii od samego prezydenta. Pomijając obecną
> sytuację, w której niedorzeczności są na porządku dziennym, bo wiadomo,
> kto ma obecnie najwięcej do powiedzenia.
Strzelasz w PiS niczym Pitera dorszem za 3,59.
Dębska
|