Użytkownik "Cyb" <c...@n...poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl> napisał
w wiadomości news:gmrks35vu8q6qvadpkrcgcs97b5qisg8v4@4ax.com...
> On Sat, 01 Mar 2008 22:23:50 +0100, Paulinka
> Moj czterolatek rozpoznaje w zasadzie cyry do 12, wybiórczo do 20 i
> sam próbuje rozpoznawać dalsze - sam pyta co tu napisane oraz kilka
> literek. Nie piszę ze umie żeby sie pochwalić bo są i takie
> czterolatki co po literce przeczytają już wyraz ale chce powiedzieć że
> nauczył sie głównie przez zabawę - nie siedziałam i nie wbijałam do
> głowy. Były to gry na komputerze, ksiazeczki do uczenia cyferek (takie
> z łamigłówkami i naklejkami dla przedszkolaków), które mój syn bardzo
> lubi robić i główkować i za jednym posiedzeniem koniecznie musiał
> zrobić od deski do deski.
> Kolejno i systematycznie rysowałam mu też cyfry i piłeczki w takiej
> ilosci jak cyfra na kartkach A4 i przyklejał na szafie taśmą i tak
> sobie wiszą. Czasem w ramach zabawy popytamy sie co to za cyferka np
> przed póściem spać lub wymyślamy zabawy - np. biega po pokoju i na mój
> sygnał 'stop' ma pokazać cyfrę jakąs tam, a potem znów bieganie itd. -
> oczywiscie nagrody można wprowadzić.
> Faktem jest że on bardzo chętnie się dowiaduje takich rzeczy -
> zupełnie sam zaczął przepisywać (a raczej odwzorowywać) cyferki i
> literki - bardziej martwi mnie nauka czytania i też nie wiem kiedy
> należałoby zacząć - jeszcze za wcześnie chyba:-)
>

Podobnie z moim prawie 5 latkiem :) Zna cyferki - odlicza calkiem niezle do
setki ;) Nie zmuszalam, kupilam zestaw magnesow na lodowke z cyferkami. Ja
sie uczylam, dziecie ogladalo, przychodzilo i pytalo co to jest -
odpowiadalam i sie nauczyl. Potem zaczal dopytywac sie co jest po 10, 20 ...
wiec tlumaczylam, poprawialam :) Teraz kiedy pytam jaki numer tramwaju
jedzie odpowiada mi systemem dwuliczbowym tzn podaje numer boczny ;)

A co do literek to bylo podobnie - magnesy z danonkow, pytal wiec
odpowiadalam. Obecnie potrafi przeliterowac wyrazy pisane drukowany
literami, przy malych literkach ma czasami problemy. Chcial zebym mu
pokazala jak sie pisze literki, bo odwzorowywal je samodzielnie "po chinsku"
wiec mu pokazalam. Potrafi napisac swoje imie i nazwisko oraz kilka prostych
wyrazow (mama, tata, babcia, imiona kolegow).
Czesto idac ulica "czyta" mi szyldy - literuje a ja odczytuje mu.

Do niczego nie zmuszalam go nigdy. Chcial wiedziec wiec odpowiadalam. Teraz
jestesmy na etapie kalendarza - dni tygodnia zna doskonale, cyferki tez wiec
doszly nam miesiace. Codziennie sie mnie wypytuje po kilkanascie razy czy
dzis jest "X lutego/marca?Jutro bedzie XXXX?"

Bronic dostepu do wiedzy nie zamierzam. Splawiac dziecka, "bo jest na to za
wczesnie" tez nie. Czasami szlag trafia jak trzeba odpowiedziec na to samo
pytanie po raz n-ty danego dnia, ale z drugiej strony - uczymy sie przez
powtarzanie :)

Pozdrawiam,
Vicky S.


--
Aleksander (18.06.2003)