« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-04-06 13:32:23
Temat: Prawo i leczenie bez zgody?http://miasta.gazeta.pl/
bielskobiala/1,88025,6038357,Odmowil_leczenia_i_ucie
kl_ze_szpitala.html
"
35-letni mężczyzna po suto zakrapianej imprezie trafił do szpitala z
ciężkimi urazami głowy. Grozi mu utrata wzroku, ale odmówił leczenia i
uciekł ze szpitala. Lekarze poprosili o pomoc bielskich policjantów.
[...]
- Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło pobitego 35-
latka do szpitala. Okazało się, że ma złamane oczodoły. Mimo rozległych
obrażeń głowy i grożącej mu utraty wzroku nietrzeźwy mężczyzna nie chciał
się poddać hospitalizacji i uciekł ze szpitala - opowiada Elwira Jurasz,
oficer prasowy bielskiej policji.
Szpital powiadomił policjantów o ucieczce pacjenta. Na szczęście
mężczyznę udało się odnaleźć już po kilkudziesięciu minutach. Ze względu
na specyfikę obrażeń został przewieziony do szpitala w Sosnowcu.
[...]
"
Wydaje mi się, że w Polsce to pacjent decyduje kiedy się chce leczyć a
kiedy nie? Czy może ominął mnie jakiś powrót do czasów stalinowskich
metod?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-04-06 15:49:59
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Abece wrote:
> Wydaje mi się, że w Polsce to pacjent decyduje kiedy się chce leczyć a
> kiedy nie? Czy może ominął mnie jakiś powrót do czasów stalinowskich
> metod?
Jego życie/zdrowie było zagrożone, a z powodu alkoholu nie był w stanie
podejmować decyzji, to go zaciągneli na siłę - moim zdaniem prawidłowo.
Jakbyś się poczuł, gdybyś miał jakiś wypadek po pijanemu, a potem byłbyś
chory z powodu braku leczenia po tym jak wymajaczyłbyś coś w stylu
'odje*ajcie się ode mnie sk*rwysyny'.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-04-06 17:02:05
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Krzysztof Magosa pisze:
> Abece wrote:
>> Wydaje mi się, że w Polsce to pacjent decyduje kiedy się chce leczyć a
>> kiedy nie? Czy może ominął mnie jakiś powrót do czasów stalinowskich
>> metod?
>
> Jego życie/zdrowie było zagrożone, a z powodu alkoholu nie był w stanie
> podejmować decyzji, to go zaciągneli na siłę - moim zdaniem prawidłowo.
> Jakbyś się poczuł, gdybyś miał jakiś wypadek po pijanemu, a potem byłbyś
> chory z powodu braku leczenia po tym jak wymajaczyłbyś coś w stylu
> 'odje*ajcie się ode mnie sk*rwysyny'.
Całe szczęście jest coś takiego jak ustawa o ochronie zdrowia
psychicznego. Pacjent był pod wpływem alkoholu, miał poważne uszkodzenia
mózgownicy, więc można go potraktować jako chorego psychicznie (nie
wiadomo jak się zachowywał). Jeżeli pacjent z powodu choroby psychicznej
zagraża swojemu życiu lub zdrowiu i życiu innych osób może być przyjęty
do szpitala psychiatrycznego. Do takiej hospitalizacji mogły istnieć
wskazania.
Z drugiej strony sytuacja nie jest przejrzysta, a prawo nie doskonałe.
Makro
--
http://www.mam-efke.pl Portal i forum o psychiatrii
http://psychiatra.miasta.pl Blog o Zakręcie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-04-06 19:27:39
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Makro pisze:
>> Jego życie/zdrowie było zagrożone, a z powodu alkoholu nie był w
>> stanie podejmować decyzji, to go zaciągneli na siłę - moim zdaniem
>> prawidłowo. Jakbyś się poczuł, gdybyś miał jakiś wypadek po pijanemu,
>> a potem byłbyś chory z powodu braku leczenia po tym jak wymajaczyłbyś
>> coś w stylu 'odje*ajcie się ode mnie sk*rwysyny'.
>
> Całe szczęście jest coś takiego jak ustawa o ochronie zdrowia
> psychicznego. Pacjent był pod wpływem alkoholu, miał poważne uszkodzenia
> mózgownicy, więc można go potraktować jako chorego psychicznie (nie
> wiadomo jak się zachowywał). Jeżeli pacjent z powodu choroby psychicznej
> zagraża swojemu życiu lub zdrowiu i życiu innych osób może być przyjęty
> do szpitala psychiatrycznego. Do takiej hospitalizacji mogły istnieć
> wskazania.
>
> Z drugiej strony sytuacja nie jest przejrzysta, a prawo nie doskonałe.
A co jeśli byłby trzeźwy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-04-06 19:46:50
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Abece pisze:
> Makro pisze:
>>
>> Z drugiej strony sytuacja nie jest przejrzysta, a prawo nie doskonałe.
>
> A co jeśli byłby trzeźwy?
To jest nieistotne - jeżeli miał uraz głowy zmieniający zachowanie w
sposób chorobowy i tak należy podjąć się leczenia. Oczywiście tutaj
stawiam hipotezę.
Makro
--
http://www.mam-efke.pl Portal i forum o psychiatrii
http://psychiatra.miasta.pl Blog o Zakręcie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-04-06 20:32:47
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Abece wrote:
> Makro pisze:
>>> Jego życie/zdrowie było zagrożone, a z powodu alkoholu nie był w
>>> stanie podejmować decyzji, to go zaciągneli na siłę - moim zdaniem
>>> prawidłowo. Jakbyś się poczuł, gdybyś miał jakiś wypadek po pijanemu,
>>> a potem byłbyś chory z powodu braku leczenia po tym jak wymajaczyłbyś
>>> coś w stylu 'odje*ajcie się ode mnie sk*rwysyny'.
>>
>> Całe szczęście jest coś takiego jak ustawa o ochronie zdrowia
>> psychicznego. Pacjent był pod wpływem alkoholu, miał poważne uszkodzenia
>> mózgownicy, więc można go potraktować jako chorego psychicznie (nie
>> wiadomo jak się zachowywał). Jeżeli pacjent z powodu choroby psychicznej
>> zagraża swojemu życiu lub zdrowiu i życiu innych osób może być przyjęty
>> do szpitala psychiatrycznego. Do takiej hospitalizacji mogły istnieć
>> wskazania.
>>
>> Z drugiej strony sytuacja nie jest przejrzysta, a prawo nie doskonałe.
>
> A co jeśli byłby trzeźwy?
pewnie zbadalby go psychiatra zeby wykluczyc inne schorzenie psych (ew.
lekarz ktory go przyjmuje - podstawy psychiatrii znaja) .
pozniej w zaleznosci - jesli bylby dosc poczytalny zeby decydowac, to by
sobie zadecydowal. jak nie to nie.
jesli by sie nie zgadzal z decyzja, to moglby sie odwolac , tzn. np. jesli
uznano by go za niepoczytalnego - moglby zadzwonic na policje, domagac sie
innego lekarza, etc. , pomimo iz bylby uznany za 'niepoczytalnego' to nie
stracilby swoich praw. musialby zostac zdaje sie jeszcze ubezwlasnowolniony
zeby jego decyzje przestaly sie liczyc.
a i btw. nie da sie kogos ubezwlasnowolnic w godzine.
--
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-04-12 20:04:21
Temat: Re: Prawo i leczenie bez zgody?Piotr Curious Gluszenia Slawinski pisze:
> Abece wrote:
>
>> Makro pisze:
>>>> Jego życie/zdrowie było zagrożone, a z powodu alkoholu nie był w
>>>> stanie podejmować decyzji, to go zaciągneli na siłę - moim zdaniem
>>>> prawidłowo. Jakbyś się poczuł, gdybyś miał jakiś wypadek po pijanemu,
>>>> a potem byłbyś chory z powodu braku leczenia po tym jak wymajaczyłbyś
>>>> coś w stylu 'odje*ajcie się ode mnie sk*rwysyny'.
>>> Całe szczęście jest coś takiego jak ustawa o ochronie zdrowia
>>> psychicznego. Pacjent był pod wpływem alkoholu, miał poważne uszkodzenia
>>> mózgownicy, więc można go potraktować jako chorego psychicznie (nie
>>> wiadomo jak się zachowywał). Jeżeli pacjent z powodu choroby psychicznej
>>> zagraża swojemu życiu lub zdrowiu i życiu innych osób może być przyjęty
>>> do szpitala psychiatrycznego. Do takiej hospitalizacji mogły istnieć
>>> wskazania.
>>>
>>> Z drugiej strony sytuacja nie jest przejrzysta, a prawo nie doskonałe.
>> A co jeśli byłby trzeźwy?
>
> pewnie zbadalby go psychiatra zeby wykluczyc inne schorzenie psych (ew.
> lekarz ktory go przyjmuje - podstawy psychiatrii znaja) .
> pozniej w zaleznosci - jesli bylby dosc poczytalny zeby decydowac, to by
> sobie zadecydowal. jak nie to nie.
> jesli by sie nie zgadzal z decyzja, to moglby sie odwolac , tzn. np. jesli
> uznano by go za niepoczytalnego - moglby zadzwonic na policje, domagac sie
> innego lekarza, etc. , pomimo iz bylby uznany za 'niepoczytalnego' to nie
> stracilby swoich praw. musialby zostac zdaje sie jeszcze ubezwlasnowolniony
> zeby jego decyzje przestaly sie liczyc.
> a i btw. nie da sie kogos ubezwlasnowolnic w godzine.
>
>
jeśli można było poczekać z leczeniem to powinien zostać zatrzymany w
szpitalu do czasu wytrzeźwienia a potem podejmuje decyzję, jeśli nie to
podejmuje sie leczenie a zdarzenie zglasza - chyba do sadu ale nie wiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |