Data: 2006-06-01 13:24:11
Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:e5mo4q$2uk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Hanka Skwarczyńska napisał:
>
>> Jeśli masz coś oprócz tego, co napisałaś poniżej, to ja bym prosiła.
>
> Dlaczego ktoś planuje mi czas? Uważa, że sama nie umiem?
OK, to rozumiem. Przypuszczam, ze to odpowiednik mojego "dlaczego ktoś mi
planuje wystrój mieszkania" :)
> Że nie mam lepszych rozrywek? Że mnie na nie nie stać?
Natomiast tu zgadzam się w zupełności z Mariuszem - co w takim razie "wolno"
Ci dać w prezencie?
> [...] A może mam właśnie kryzys w małżeństwie i taki wyjazd uważam
> za próbę "naprawienia" sytuacji wbrew mojej woli?
A ten hipotetyczny kryzys został podany do publicznej wiadomości? Jeśli nie,
to IMO doszukiwanie się w cudzym postępowaniu złych intencji, co mnie
osobiście wkurza do niemożliwości.
>> Chodzi o wartość prezentu czy o jego rodzaj jako taki?
>
> Chyba generalnie o wartość.
To pewnie silnie zależy od uwarunkowań lokalnych - z jednej strony ceny
konkretnej rezerwacji, bo one bywają różne, z drugiej od przyjętych w danym
środowisku zwyczajów, bo one jeszcze bardziej. Natomiast prezentów wyraźnie
za drogich też nie lubię okropnie.
> Aczkolwiek - mój czas - moja sprawa, dajcie mi święty spokój.
> [...]Upokorzyłoby mnie, że ktoś mnie potraktował jak małe dziecko, za
> które trzeba zdecydować.
No to ponawiam pytanie - co wolno Ci sprezentować? Bo po takim dictum to ja
bym się bała cokolwiek.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|