Data: 2000-07-08 06:54:58
Temat: Re: Problem...
Od: "none" <n...@l...llk>
Pokaż wszystkie nagłówki
hi
dam Ci dobra rade skoncz z tym raz na zawsze. W tej chwili wydaje Ci
sie ze nie bedziesz mogl normlanie zyc, ale to tylko zludzenie.
Ja mialem podobnie strasznie mnie moja luba denerwowala i tez
myslalem, ze nie bede mogl zyc normalnie bez niej ... bzdura
przez 2,3 dni bylem troszke zdolowany, ale na zle samopoczucie
najlepsi sa znajomi. W tej chwili czuje sie strasznie wolny i szczesliwy jak
nigdy dotad.
Użytkownik "Axel D." <a...@f...com.pl> napisał w wiadomości
news:3965947A.9E42A696@frodo.com.pl...
> Witam!
>
> Tym razem to ja mam problem i nie wiem co na to poradzic. Moze ktos z
> was byl w podobnej sytuacji - na pewno ktos byl, bo to klasyczna
> sytuacja.
>
> chodzi o to, ze:
>
> juz 4 lata jestem z pewna osoba, ktora kocham. Pierwszy rok byl po
> prostu rewelacyjny - chodzenie w oblokach. W drugim roku cos zaczelo
> zgrzytac. Trzeci rok - coraz wiecej klotni i nieporozumien. Teraz leci
> czwarty rok i juz dochodzimy do kresu wytrzymalosci, a wlasciwie ja juz
> nie wytrzymuje.
> Juz ze dwa razy chcielismy sie rozstac, ale ja po prostu nie moge.
> Jestem uzalezniony od tej osoby bardziej niz od papierosow. Wydaje mi
> sie ze wraz z rozstaniem moje zycie sie skonczy, ze juz nigdy nikogo nie
> znajde.
>
> Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
> bedziesz mial swietlanej przyszlosci" - i to jest fakt i zdaje sobie z
> tego sprawe a mimo to nie moge sie zdecydowac na rozstanie. Ta osoba
> coraz bardziej mnie denerwuje, miewa nastroje, fochy, wlasciwie to jest
> beznadziejna i 90% ludzi jak najszybciej zmienilaby ten stan rzeczy
> decydujac sie na rozstanie.
>
> Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
> kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.
>
> Czy ze mna jest cos nie tak?
>
> Czy ktos ma jakies pomysly? Czy ktos z was byl w podobnej sytuacji?
>
> Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
> pomagaja z tego wyjsc?
>
> dzieki z gory za pomoc
>
> axel d.
|