| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-04-10 15:25:07
Temat: Problem 1-wszy - pasztet cielęcyPasztet cielecy ze względu na dość wysokie koszty,
robię dwa, trzy razy do roku, za to dość dużą
formę, tzn. długą. Można wtedy kawałek zamrozić na
inną okazję. Moje ś.p. Mamusia robiła z takich
samych składników co ja i wychodził jej puchaty,
rozpływający się w ustach, po zamrożeniu i
rozmrożeniu nie zmieniał konsystencji. Mój
problem, to nie wysychanie przy pieczeniu (nie
jest suchy), lecz zbita konsystencja. Co ciekawe
smak się zachował. Robię tradycyjnie : karkówka
lub łopatka, wątróbka, boczek i słoninka, trochę
bułki. Gotowanie, mielenie, mieszanie i do
obłożonej słoninką formy. Piecze się ślicznie, ok.
godziny, temp. 180. Gdzie jest błąd? Starsze
Panie, a bardzo dobre gospodynie, radziły nie
dodawać całych jajek tylko osobno bitą pianę, ale
jestem pewna, że Mama tak nie robiła. Szkoda, że
nie zdążyła przekazać pewnych tajemnic. Próbowałam
już przykrywać pergaminem i filią al. Jakby
problem był w samej masie mięsnej. Może wspólnie
coś poradzimy, pomóżcie wprawne gospodynie.
Grupę czytam już od długiego czasu, problemem
konsystencji pasztetu się nie spotkałam.
Z poważaniem
KZU
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-04-11 01:23:57
Temat: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcyMysle, ze dajesz za malo bulki w stosunku do miesa.
Moze tez za malo tlustosci. Samo mieso zawsze daje
zbita mase. Kiedys tak nadzialam jakiegos ptaka,
tez bylo zbite :)))
Ja nie gotuje miesa na pasztet lecz dusze
w malej ilosci wody i z warzywami. Potem jak
miele to mieso to miele tez warzywa.
Nie ma prawa byc zbite.
Nie wiem czy pomoglam...
Wesolych Swiat z udanym pasztetem zycze!
Ania
"KZU" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:016d01c0c1d2$03c35600$13f860d9@krysia...
> Pasztet cielecy ze względu na dość wysokie koszty,
> robię dwa, trzy razy do roku, za to dość dużą
> formę, tzn. długą. Można wtedy kawałek zamrozić na
> inną okazję. Moje ś.p. Mamusia robiła z takich
> samych składników co ja i wychodził jej puchaty,
> rozpływający się w ustach, po zamrożeniu i
> rozmrożeniu nie zmieniał konsystencji. Mój
> problem, to nie wysychanie przy pieczeniu (nie
> jest suchy), lecz zbita konsystencja. Co ciekawe
> smak się zachował. Robię tradycyjnie : karkówka
> lub łopatka, wątróbka, boczek i słoninka, trochę
> bułki. Gotowanie, mielenie, mieszanie i do
> obłożonej słoninką formy. Piecze się ślicznie, ok.
> godziny, temp. 180. Gdzie jest błąd? Starsze
> Panie, a bardzo dobre gospodynie, radziły nie
> dodawać całych jajek tylko osobno bitą pianę, ale
> jestem pewna, że Mama tak nie robiła. Szkoda, że
> nie zdążyła przekazać pewnych tajemnic. Próbowałam
> już przykrywać pergaminem i filią al. Jakby
> problem był w samej masie mięsnej. Może wspólnie
> coś poradzimy, pomóżcie wprawne gospodynie.
> Grupę czytam już od długiego czasu, problemem
> konsystencji pasztetu się nie spotkałam.
>
> Z poważaniem
>
> KZU
>
>
>
> --
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-13 20:40:28
Temat: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcyFrom: "Ania Derejski" <a...@v...ca>
Subject: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcy
> Mysle, ze dajesz za malo bulki w stosunku do
miesa.
Problem stosunku mięsa do bułki - zawsze obawiam
się przedobrzenia. Na korzyść bułki. Jakimi
zasadami, czy proporcjami się kierować, żeby bułka
nie zabijała smaku?
> Moze tez za malo tlustosci. Samo mieso zawsze
daje
> zbita mase. Kiedys tak nadzialam jakiegos ptaka,
> tez bylo zbite :)))
Pasztet ma w moim odborze wystarczająco tluszczu,
zresztą smak jest wspaniały. Tylko ta wysokość,
zamiast np. 12 ma 8-9 cm.
> Ja nie gotuje miesa na pasztet lecz dusze
> w malej ilosci wody i z warzywami. Potem jak
> miele to mieso to miele tez warzywa.
Przy gotowaniu (pykaniu) odparowywuję płyn, który
łącznie z mięsem i warzywami jest przemielany.
(Śmiesznie brzmi!!)
> Nie ma prawa byc zbite.
> Nie wiem czy pomoglam...
> Wesolych Swiat z udanym pasztetem zycze!
> Ania
Dziękuję za zainteresowanie, spokojnych i zdrowych
Świąt przy pełnym stole a nie żołądku.
Pozdrawiam
KZU
> "KZU" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:016d01c0c1d2$03c35600$13f860d9@krysia...
> > Pasztet cielecy ze względu na dość wysokie
koszty,
> > robię dwa, trzy razy do roku, za to dość dużą
> > formę, tzn. długą. Można wtedy kawałek
zamrozić na
> > inną okazję. Moje ś.p. Mamusia robiła z takich
> > samych składników co ja i wychodził jej
puchaty,
> > rozpływający się w ustach, po zamrożeniu i
> > rozmrożeniu nie zmieniał konsystencji. Mój
> > problem, to nie wysychanie przy pieczeniu (nie
> > jest suchy), lecz zbita konsystencja. Co
ciekawe
> > smak się zachował. Robię tradycyjnie :
karkówka
> > lub łopatka, wątróbka, boczek i słoninka,
trochę
> > bułki. Gotowanie, mielenie, mieszanie i do
> > obłożonej słoninką formy. Piecze się ślicznie,
ok.
> > godziny, temp. 180. Gdzie jest błąd? Starsze
> > Panie, a bardzo dobre gospodynie, radziły nie
> > dodawać całych jajek tylko osobno bitą pianę,
ale
> > jestem pewna, że Mama tak nie robiła. Szkoda,
że
> > nie zdążyła przekazać pewnych tajemnic.
Próbowałam
> > już przykrywać pergaminem i filią al. Jakby
> > problem był w samej masie mięsnej. Może
wspólnie
> > coś poradzimy, pomóżcie wprawne gospodynie.
> > Grupę czytam już od długiego czasu, problemem
> > konsystencji pasztetu się nie spotkałam.
> >
> > Z poważaniem
> >
> > KZU
> >
> >
> >
> > --
> >
> > --
> > Archiwum grupy:
http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
> >
>
>
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-13 22:17:21
Temat: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcy
"KZU" <k...@p...onet.pl> wrote
>
>
> > Mysle, ze dajesz za malo bulki w stosunku do
> miesa.
> Problem stosunku mięsa do bułki - zawsze obawiam
> się przedobrzenia. Na korzyść bułki. Jakimi
> zasadami, czy proporcjami się kierować, żeby bułka
> nie zabijała smaku?
Hmm, dobre pytanie. Ja zawsze to robie na oko.
W sumie biore chyba ze 3 kg roznego miesa, warzywa
grzyby, watrobke i na to wszystko daje 3 duze suche bulka
(takie kajzery), Zawsze jak robie pasztet, robie ogromna ilosc.
Troche rozdaje troche zamrazam :))
> > Moze tez za malo tlustosci. Samo mieso zawsze
> daje
> > zbita mase. Kiedys tak nadzialam jakiegos ptaka,
> > tez bylo zbite :)))
> Pasztet ma w moim odborze wystarczająco tluszczu,
> zresztą smak jest wspaniały. Tylko ta wysokość,
> zamiast np. 12 ma 8-9 cm.
Wysokosc to zalezy do jakiej formy wlozysz.
Jesli uzyjesz waska i wysoka blaszke to bedziesz miala
wysoki pasztet. Pasztet nie rosnie jak ciasto.
Na jaka wysokosc nalozysz tej masy pasztetowej taki
bedzie pasztet. Troche puchnie podczas pieczenia, wiec
nie moze byc blaszka wypelniona po brzegi.
Kiedys tak napakowalam i alarm mi sie wlaczy bo
tluszcz zaczal przlewac sie przez brzegi i zaczelo sie kopcic
z piekarnika . He, he musialam szybko wywijac sciera kolo
tego 'wykrywacza dymu' zeby mi straz niepotrzebnie nie przyjechala :)))
> Ja nie gotuje miesa na pasztet lecz dusze
> > w malej ilosci wody i z warzywami. Potem jak
> > miele to mieso to miele tez warzywa.
> Przy gotowaniu (pykaniu) odparowywuję płyn, który
> łącznie z mięsem i warzywami jest przemielany.
> (Śmiesznie brzmi!!)
>
> > Nie ma prawa byc zbite.
> > Nie wiem czy pomoglam...
> > Wesolych Swiat z udanym pasztetem zycze!
> > Ania
>
> Dziękuję za zainteresowanie, spokojnych i zdrowych
> Świąt przy pełnym stole a nie żołądku.
>
To nie bedzie takie latwe, lodowka pelna :)))
Ania swiatecznie i na wesolo :)))
> Pozdrawiam
> KZU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-15 18:25:33
Temat: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcy>Troche rozdaje troche zamrazam :))
>Ania Derejska
A poinformuj jeszcze mnie, czy zamrażasz dopiero po upieczeniu???
I coś czytałam, że musi być tłusty pasztet, a ja się dopiero zamierzam do
zrobienia takowego i w związku z tym, chcę się zapytać, czy mogę użyć samych
co lepszych chudziutkich kawałków mięsa, czy jednak muszę dać jakieś
podgardle czy cóś innego?
Z pozdr. świątecznymi Teres(k)a P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-15 20:14:57
Temat: Re: Problem 1-wszy - pasztet cielęcy
"T.A.P." <a...@a...com.pl> wrote in message
news:9bcp9j$pqr$1@h1.uw.edu.pl...
> >Troche rozdaje troche zamrazam :))
> >Ania Derejska
>
> A poinformuj jeszcze mnie, czy zamrażasz dopiero po upieczeniu???
Tak, po upieczeniu i wystygnieciu.
> I coś czytałam, że musi być tłusty pasztet, a ja się dopiero zamierzam do
> zrobienia takowego i w związku z tym, chcę się zapytać, czy mogę użyć
samych
> co lepszych chudziutkich kawałków mięsa, czy jednak muszę dać jakieś
> podgardle czy cóś innego?
>
Z chudziutki kawalkow wyjdzie suchy wiorowaty pasztet.
Muszisz wrzucic cos tlustego. Niestety pasztet ma to do siebie,
ze jest w nim duzo tluszczu.
Wesolych!!!1
Ania
> Z pozdr. świątecznymi Teres(k)a P.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |