Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!k19g2000yqc.googlegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problem malzenski
Date: Tue, 12 Jan 2010 19:49:35 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 58
Message-ID: <0...@k...googlegroups.com>
References: <2...@k...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 67.228.166.110
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1263354575 14831 127.0.0.1 (13 Jan 2010 03:49:35 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Wed, 13 Jan 2010 03:49:35 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: k19g2000yqc.googlegroups.com; posting-host=67.228.166.110;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE;
PPC),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:503133
Ukryj nagłówki
kajetan1979 kajetan napisał(a):
> Witam,
>
> mam problem, tzn. problem nie jest moj, a znajomego, ktorego
> malzenstwo wisi na wlosku. Problemy zaczely sie zaraz przed slubem,
> ciagle klotnie, raczej dosyc spokojnie przebiegajace. Pozniej nastapil
> slub, zaraz po nim dziecko. Zyja tak juz od ponad roku, przy czym
> klotnie przerodzily sie w prawdziwe wojny. Zona kolegi calkowicie go
> zdominowala, krzyczy, wpada w furie, wyzywa go, uzywajac wulgarnych
> slow. Grozi rozwodem, wyrzuceniem z domu, mowiac, ze nie ma tam nic do
> szukania (zyja u niej w domu jednorodzinnym z tesciami). Nie ma mowy o
> wyporowadzeniu sie, ona na pewno nigdzie nie pojdzie. Jej rodzina juz
> jest negatywnie nastawiona na niego, choc wczesniej bardzo go lubila.
> Zona podobno chodzila do psychologa, ale ten nastawial ja negatywnie.
> Dziwne, bo nigdy nie zaproponowal jej, by poszli tam razem, co mnie
> wydaje sie naturalna koleja rzeczy. Z jego opowiesci wynika, ze mowi
> jej to, co ona chce uslyszec i dodatkowo utwierdza ja w tej jej chorym
> przekonaniu. Oczywiscie o wszystkim wiem tylko z jego opowiesci, jak i
> z jej zagran (wydzwanianie do innych osob i narzekanie, oczernianie
> kolegi), przy czym sam potrafie podejsc krytycznie do niego samego,
> gdyz nie jest do konca latwa osoba i tez potrafi wyprowadzic czlowieka
> z rownowagi, ale na pewno jest dobra i uczuciowa osoba, ma po prostu
> serce. Szkoda mi go bardzo, jednak sam nie wiem co mu doradzic. Wiem,
> ze zle doradzanie moze bardziej zepsuc niz pomoc dlatego mam pare
> pytan. Czy poradnia malzenska ma jakikolwiek sens, co jesli ona nie
> bedzie tam chciala z nim isc? On sam mowi, ze jej decyzja o odejsciu
> jest juz pewna, choc mnie sie raczej wydaje, ze go jedygnie straszy,
> choc z drugiej strony moze ma swoj plan i potrzebne jej jest to
> wszytko do usprawiedliwienia odejscia. Dziwne jest to, ze miedzy nimi
> chwilowo moze byc dobrze, by niedlugo po tym rozpetala sie burza. Jego
> zona ma doradczynie, stare panny i dziewczyny, ktorym sie nei ulozylo
> i same wychowuja swoje dzieci. Dla nich taka kolej rzeczy jest
> normalna. Zarzuca mu, ze nic nie robi, obija sie, nic nie potrafi, a
> chlopak sam zrobil remont w domu, itd. Kurcze, zal mi go, gdyz jest to
> moj bardzo dobry kumpel, z ktorym znamy sie od najmlodszych lat.
> Widze, jak sie meczy i w ogole nie wie co poczac. Moze ktos cos
> doradzi, a moze pokieruje w dobrym kierunku? Co robic, co dalej, jaka
> postawe, czy strategie obrac?
>
> Dzieki
To się da zmienić, powinien zacząć od teściowej, np; podczas prania ,
gdy teściowa pierze ubrania ....wybrać się na rozmowę na poważnie
razem z nią i ....... uprać wszystkie swoje ubrania, bo napewno nie
dba o czystość i......teściowa będzie zadowolona, bo przecież się
zmienił i zacznie przekonywać do niego swoją córkę, już będzie miał
jednego po swojej stronie......a teściowa ma ogromny wpływ na
domowników i sąsiadki, koleżanki....w tydzień będzie wszystko jak w
raju.
|