Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "jacek" <j...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Problem-osadzcie sami
Date: Thu, 6 Feb 2003 18:44:44 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 103
Sender: b...@p...onet.pl@gprs1.plusgsm.pl
Message-ID: <b1u6ue$75f$1@news.onet.pl>
References: <b1brc5$dbj$1@inews.gazeta.pl> <b1df1s$s25$1@news.tpi.pl>
<b1e54o$n87$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: gprs1.plusgsm.pl
X-Trace: news.onet.pl 1044553486 7343 212.2.100.246 (6 Feb 2003 17:44:46 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 6 Feb 2003 17:44:46 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:32371
Ukryj nagłówki
"Maja " <m...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b1e54o$n87$1@inews.gazeta.pl...
> Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> napisał(a):
>
> > Z boku myślę tak: po następnym "dowcipnym" komentarzu Twojego
> > męża wytłumacz mu po cichutku na stronie, że takie teksty wcale
> > nie czynią z niego osoby atrakcyjnej towarzysko, a wręcz
> > przeciwnie - większość ludzi czuje się zażenowana takim czyimś
> > zachowaniem i wcale nie budzi ono sympatii ani podziwu. I że
> > bardzo często sympatia będzie po _Twojej_ stronie, nawet jeśli
> > nie zostanie to głośno wyrażone. To po pierwsze.
A czy probowals z nim porozmawiac na trzeźwo, alkohol po prostu
puszcza pewne bariery i dlatego wyrzuca to co ma w głowie.
Może chciałby abyś troche schudła, ale boi się tego powiedzieć
bo wie że niezbyt dobrze to odbierzesz.
>
> > Po drugie - piszesz "Postanowilam, ze do pracy pojde jak synek
> > skonczy roczek". Czy mąż miał przy tym postanawianiu coś do
> > powiedzenia? Tak czy inaczej, niech jedno z Was spróbuje
> > przekonać drugie, że możecie albo nie możecie, albo musicie móc
> > sobie pozwolić na taki stan rzeczy - wypominanie każdego wydatku
> > do niczego nie prowadzi, a z drugiej strony argument "bo tak
> > postanowiłam" to słaby argument.
>
> To ja postanowila, ze pojde po roczku. O to sie wlasnie kolocimy. Ale nie
> klocimy sie dlatego, ze mamy malo pieniedzy. Uwazam, ze naprawde nie mamy
> powodow do narzekania. Tylko dla mojego TZ to wciaz malo. Nie wazne ile
> mielibysmy pieniedzy i tak bedzie wciaz malo.
> A jesli chodzi o prace. Nie mieszkamy w Polsce. Nie chce zatrudniac zadnej
> opiekunki do dzieci, szczegolnie do synka.
A co jest zlego w opiekunkach?
> Wole poscic dzieciaka do polskiego
> zlobka, bo wtedy bede duzo spokojniejsza. Natomiast moj maz moglby
zostawic
> dzieci komu tylko popadnie, i to nie zart, abym tylko mogla pojsc do
pracy.
> Ale to wynika chyba z tego, ze sam byl tak chowany.
> Rodzice byli nastawieni tylko na zarabianie pieniedzy. Dzieci chowaly sie
> same. Nigdy nie bylo zadnego szacunku dla nauki, moze dlatego jak
spotkalam
> meza pierwszy raz, to oczywiscie byl ustawiony materialnie. Mieszkal za
> granica, plywal, tylko, ze nawet nie mial matury( nie zrozumcie mnie zle z
ta
> matura. Bo w jego przypadku chodzilo o to, ze w szkole sredniej zamiast
> przystapic do matury wolal wyjechac za granice z przyzwoleniem swojej
matki)
>
> I to ja go zmobilizowalam, zrobil mature, licencjat, magistra a teraz robi
> tutaj MBA-a.
I chwala Ci za to
> > Po trzecie - jeśli mąż twierdzi, że się w domu obijasz, powiedz
> > mu, że rozumiesz (a rozumiesz, prawda?) jego zmęczenie pracą
> > zarobkową i to, że w porównaniu z tym "siedzenie" w domu wydaje
> > się luksusem, ale tak naprawdę to też kupa ciężkiej, męczącej -
> > choć w inny sposób - roboty.
Zdecydowanie praca w domu to jedna z gorszych robót, ale moze warto odrzucic
polski stereotyp i zatrudnic gosposię.
> Doloz do tego, ze corka ma problemy logopedyczne, wiec trzeba z nia
cwiczyc
> pol godziny dziennie, poprawiam jej polski i ucze ja pisac i czytac po
polsku
> i wyjdzie Ci, ze pracuje 35 godzin dziennie.
> A tu przychodzi maz z pracy i widzac, ze jest tylko zupa, mowi, ze chce go
> chyba zaglodzic na smierc.
Ugotuj na dwa dni bedzię latwiej
> Problem w tym, ze to konto wcale nie jest takie szczuple.
> Poza tym jego praca jest naprawde dobra i dobrze platna i jest praca w
biurze
> ( choc nie do konca). Kiedys jezdzil na 8, pozniej stwierdzil, ze sa
> potrzebne pieniadze, wiec jedzil na 7, potem 6, a teraz na 5.
> Gdyby mogl to nie wychodzilby z pracy w ogole.
> Probuje tlumaczyc, ze w zyciu sa jeszcze inne rzeczy rownie wazne jesli
nie
> wazniejsze.
> I tu nie ozemy sie dogadac w ogole. Jesli to by pominac, pasujemy do
siebie
> bardzo, ale kwestie materialistyczne niestety dziela nas i to bardzo.
niestety to czeste robi karierę powinnas zaczać organizowac wieczory i
popoludnia
w sposob aktywny lyzwy, kregle, rozne wspolne wyjscia,
inny sposob to wykupienie wczasow takie wykupione cięzko jest przelozyc.
Pozdrawiam
Jacek
|