Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-08 18:49:54

Temat: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Misiaczek" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam wszystkich,
Mam do was pytanie.
Otoz jestem osoba,jak to stwierdzila pani psycholog,o bardzo wysokiej
"samoswiadomosci".Wiem co sie ze mna dzieje,wiem czym jest to
spowodowane.Nie wiem tylko jak sobie pomoc.
Do niedawna moja metoda na problemy bylo "wytlumaczenie" sobie ze jest tak a
nie inaczej,lub tez powiedzenie sobie jak sie zachowac,o czym myslec,co
zlekcewazyc itd. Polegalo to po prostu na "wmowieniu " sobie roznych
reczy(jestem na to podatna).I bylo dobrze.
Do czasu niestety.
Teraz zastanawiam sie jaka na prawde jestem, ile ze mnie jest ta prawdziwa a
ile ta "wmowiona".
Dodatkowo dochodzi problem z dziecinstwa,ktory,jak to zlekcewarzone
problemy, zaczyna wychodzic i utrudniac mi zycie. Jestem osoba o bardzo
niskiej somoocenie,szalenie krytyczna wobec tego co robie, boje sie porazek,
mam problemy w zwiazku(!), jestem bardzo nieufna(dletego tez u psychologa
bylam raz i nie wiem czy pojde tam znowu).
Z tego wszystkiego najbardziej przeszkadza mi niska samoocena i moje
podejscie do zwiazku.
Boje sie komukolwiek zaufac.Mam przyjaciolke,mam chlopaka,ale mimo ze staram
sie im mowic to co mi lezy na sercu - nie potrafie tak do konca.
Nie umiem rozmawiac na najtrudniejszy temat,czyli to co zdarzylo sie w
dzicinstwie,a teraz przeszkadza mi normolnie zyc. (przyklad?Dzis moje
kochanie przytulilo sie do mnie jak lezalam na lozku i o malo co nie
ucieklam.Ogarnelo mnie przerazenie i z podswiadomosci plynela mysl ze to ON
mnie obejmuje,a nie moj chlopak.K. wie co sie stalo i strasznie go to
zabolalo.
Ja chcialabym sobie z tym poradzic ale nie potrafie,a raczej nie wiem jak!
Co musze zrobic?Nie chce juz ranic ani siebie ani jego.Tylko ze tak dlugo
ukrywalam przed swiatem to co sie stalo.I nie chce o tym rozmawiac.Jesli
jest to jedyne wyjscie to sprobuje.
Poradzicie cos?

Dziekuje wam z gory za zrozumienie i przepraszam ze tak dlugo zanudzam.
Odp mogo byc na priv(ale nie musza:) )
PS mam 18 lat.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-08 18:55:05

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Misiaczek> wylosował takie:

> Ogarnelo mnie przerazenie i z podswiadomosci plynela mysl ze to ON
> mnie obejmuje,a nie moj chlopak.K. wie co sie stalo

wszyscy już wiemy co się stało

--
fiut is a specialist in contemporary polish literature
who teaches at indiana university at bloomington

www.googlism.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 19:06:25

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Misiaczek" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> wszyscy już wiemy co się stało
>
>

Ja sie nie pytam czy wiecie,tylko czy wiecie jak mam sobie pomoc.
A jesli wiesz to zachowaj to dla siebie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 19:07:08

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Misiaczek> wylosował takie:

> A jesli wiesz to zachowaj to dla siebie.

zachowamy to dla siebie

--
fiut is a specialist in contemporary polish literature
who teaches at indiana university at bloomington

www.googlism.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 19:32:41

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 8 Nov 2002 19:49:54 +0100 user Misiaczek napisał(a) newsa
<aqh0vf$t4q$1@news2.tpi.pl> a ja na to:

Nie wiem tylko jak sobie pomoc.

Otóż, sęk w tym , że sama sobie nie pomożesz: mozesz wynajdywać coraz
nowsze mechanizmy obronne, ale tego, co było w dziecinstwie z pamięci
nie wymażesz. Możesz to jednak przepracowac. Jak? W psychoterapii. Są
ludzie, którzy specjalizują się nawet w pewnych grupach problemów, np w
pracy z osobami z zaburzeniami jedzenia i w Twoim (powiedzmy, ze sie
domyślam, co sie stało) problemie też.
Sposób więc: psychoterapia.
(powtarzam się? możliwe )
A może juz jesteś w terapii?

Pozdrawiam

mema


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 19:34:57

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Misiaczek" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Otóż, sęk w tym , że sama sobie nie pomożesz: mozesz wynajdywać coraz
> nowsze mechanizmy obronne, ale tego, co było w dziecinstwie z pamięci
> nie wymażesz. Możesz to jednak przepracowac. Jak? W psychoterapii. Są
> ludzie, którzy specjalizują się nawet w pewnych grupach problemów, np w
> pracy z osobami z zaburzeniami jedzenia i w Twoim (powiedzmy, ze sie
> domyślam, co sie stało) problemie też.
> Sposób więc: psychoterapia.
> (powtarzam się? możliwe )
> A może juz jesteś w terapii?

Sek w tym,ze nie i nie bede i niekt sie o tym nie moze dowiedziec. i tu jest
problem.
Musze to zalatwic sama.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 19:51:14

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Aga" <a...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Sek w tym,ze nie i nie bede i niekt sie o tym nie moze dowiedziec. i tu
jest
> problem.
> Musze to zalatwic sama.

Wydaje mi sie ze sama nie potrafisz sobie pomoc. Probowalas juz to robic i
bezskutecznie. Nie chcesz tego nikomu powiedziec (znajomym, najblizszym-ok)
Ale przeciez jezeli powiesz to psychoterapeucie to tak jakbys nie
powiedziala nikomu. Takich ludzi obowiazuje tajemnica zawodowa i sa po to by
wlasnie pomoc takim ludzion jak Ty.
Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 20:02:23

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Misiaczek" w news:aqh0vf$t4q$1@news2.tpi.pl napisał(a):
> >
> Teraz zastanawiam sie jaka na prawde jestem, ile ze mnie
> jest ta prawdziwa a ile ta "wmowiona".

Niedawno zadalem sobie podobne pytanie. Szybko zrozumialem, ze raczej nie
dojde juz do tego co i jak. Powiedzialem wiec sobie - chrzanic to. Jestem
jaki jestem i tyle.

> Boje sie komukolwiek zaufac. Mam przyjaciolke,

Tez sie kiedys balem. Wreszcie zaufalem i... ale ulga :))) No ale jasne -
moglem sie pomylic. Niedawno chyba nawet sie pomylilem, ale w swoim
podejsciu zrobilem juz pewne postepy. Jesli ktos zawiedzie moje zaufanie
nie jest juz w stanie zranic mnie tak bardzo jak kiedys. Zrozumialem, ze
to co bylo kiedys nalezy do przeszlosci. W tej chwili ciagna sie za mna
juz tylko widma tamtych zdarzen. Nie moge tez odpowiadac za innych. Tym
bardziej gdy to ja bylem ofiara, a nie katem. Jesli ktos mnie potepi za
grzechy innych to mu powiem adieu.

> mam chlopaka,ale mimo ze staram sie im mowic to co mi
> lezy na sercu - nie potrafie tak do konca.

Zwiazek z kims komu ufa sie w pelni, kto ma do nas pelne zaufanie (nie ma
tematow tabu)... to jest prawdziwy z w i a z e k. W nim czlowiek czuje
sie swobodnie, bezpiecznie, pewnie.
Jednak nic na sile. Jesli potrafisz sie z tym sama uporac on wiedziec nie
musi. Jesli jednak nie bedziesz w stanie... on chyba ma prawo wiedziec i
podjac decyzje czy bedzie potrafil zniesc Twoj chlod jaki pewnie czasem
bedzie sie pojawiac.

> Ja chcialabym sobie z tym poradzic ale nie potrafie, a raczej
> nie wiem jak! Co musze zrobic?

Zrozumiec, ze to przeszlosc? Ze to nie byla Twoja wina? Ze masz prawo
wreszcie zaczac cieszyc sie zyciem? Nie wiem...



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 20:02:24

Temat: Re: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 8 Nov 2002 20:34:57 +0100 user Misiaczek napisał(a) newsa
<aqh3k2$sa4$1@news.tpi.pl> a ja na to:

> Sek w tym,ze nie i nie bede i niekt sie o tym nie moze dowiedziec. i tu jest
> problem.
> Musze to zalatwic sama.

Sęk w tym, ze -jak to mówi pewna Naprawdę Doświadczona Terapeutka-
"chałupniczą praca możesz sobie naszkodzić".
Pamiętaj o obowiązującej terapeutów tajemnicy zawodowej.
A pierwszym krokiem jest wypowiedzenie problemu.

Moze jednak?

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-09 14:09:13

Temat: Odp: Problemy z sobaPOMOCY(troche dlugie)
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Misiaczek <1...@w...pl>:

> (..) Polegalo to po prostu na "wmowieniu " sobie roznych
> reczy(jestem na to podatna).I bylo dobrze.
> Do czasu niestety.

No jasne. Dlugo tak _uciekac_ sie nie da...

> Ja chcialabym sobie z tym poradzic ale nie potrafie,a raczej nie wiem
jak!

Nie poradzisz sobie spychajac problem i udajac, ze tego nie bylo. Nie da sie
uciekac bez konca. Trzeba SIE ZMIERZYC Z BESTIĄ. Najlepiej w bezpiecznych
warunkach, np u terapeuty czy psychologa. To juz duzo jesli wiesz jak wielki
wplyw to mialo na Ciebie. Mnostwo osob wypiera wplyw jakichs traumatycznych
wydarzen zupelnie je lekcewazac. A one siedza i drążą. Ja bym radzila
zmierzyc sie z problemem i wrocic do tego psychologa, albo do jakiegos
innego fachowca. On powinien wiedziec co (i jak) robic.

Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

psychologia na studiach podyplomowych
Re: aborcja i etyka
Re: :)
Re: Sens zwiazku na odleglosc
case study

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »