Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-27 15:05:02

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=>
w news:a7s93e$19ph$1@news2.ipartners.pl...

> > > BTW IMO nie ma takiej mozliwosci aby Bog wybralby
> > > kretyna na proroka. :)
> > Albert Jacher, Profet:
> > Mozliwosc jest, ale faktycznie Bog raczej tego nie czyni.
>
> Jestem pewien ze nie jest to mozliwe. :)

A to bądź sobie pewien. Nie ma to jak być pewnym maksymalnej
bzdury. 100% gwarantowane, że nigdy niczego nie pojmiesz...
Nie słyszałeś: "ostatni będą pierwszymi?"
Dopóki POPRAWNIE nie zrozumiesz toku myśli 'najgorszych' w
twojej percepcji KRETYNÓW, to NICZEGO NIE POJMIESZ.
To takie proste:
Kretyn słucha (i 'rozumie') wyłącznie tego, co już i tak wie,
bo wszystko inne jest dla niego... kretyńskie. Zawsze do
tego "co wie" dopasowuje to, co zobaczy i usłyszy. Dlatego
najmądrzejsi są ci, którzy są w stanie CAŁKOWICIE WYJŚĆ POZA
SOJE JA, poza to, co już wiedzą i znają. I słuchać nawet naj-
gorszych kretynów ze 100% ematią.
Co zupełnie nie znaczy, że najmądrzejsi mają głupoli głaskać
po główkach za ich głupotę, zamiast nazywać rzeczy po imie-
niu.
[~patrz róniweż: A. de Mello]
Oczywiście dlatego głupek 'rozumie' idiotów równych sobie,
a mądrzejszych z braku innej możliwości postrzega jako...
kretynów.

Dlatego też:
<< Uchodzić za idiotę w oczach kretyna - to rozkosz dla smakosza >>
[Georges Courteline]

Idiota dokładnie tak samo jak wszystko inne również ten cytat
pojmie na opak: "Jak przyjemnie pokazać idiocie, że jestem mąd-
rzejszy". Jak zwykle poprawna treść jest diametralnie przeciwna:
"Jak przyjemnie Zrozumieć, dlaczego idiota MUSI BYĆ idiotą, i
dlaczego "tak jak jest" - jest dla niego BARDZO WYGODNE". Idio-
cie i tak ~nie można pomóc, bo idiota ze swego idiotyzmu może
wyleczyć się WYŁĄCZNIE SAM i nawet sam "PAN BÓG" nie jest w sta-
nie tego zrobić za niego, wbrew temu czego idiota SAM chce i co
uważa za "jestem pewien", że to jest 'mondre'...

Widzisz, człowiek _wyłącznie_poprzez_ poprawne rozumienie natu-
ry głupoty może stać się bardziej Człowiekiem. Natury, a nie
jej konkretnych objawów. Bo te ZAWSZE SĄ ABSOLUTNIE MYLĄCE!
Słuchanie "mądrzejszych ode mnie" - wyłącznie utwierdza w głupo-
cie, bo tacy w istocie nie są mądrzejsi, to tylko zakamuflowani
w mądre ubranko idioci/oszuści. Ach, jak przyjemnie takich "bo-
skich proroków" posłuchać! Najlepiej w tłumie równie 'rozumie-
jąco' rozdziawiających gęby _z_pożądania_ "do autoryteta" na
mównicy czy ambonie - ciężkich przygłupów... Hitlera i setek ty-
sięcy jego "pilnych a wszystko 'doskonale rozumiejących' słucha-
czy" nie widziałeś ?
Jak towarzystwo ubrało się w zupełnie inne mundurki (choćby 'nau-
kowe z mojej specjalności' czy 'polityczne z mojej partii'), to
już jest coś zupełnie innego? Niestety, dokładnie to samo!
Tacy sami szturmbanfirerzy i feldfeble jak i tam...

Jeśli mógłbyś poprawnie zrozumieć choć jeden kawałek głupoty,
to wyłącznie od takiego zrozumienia mógłbyś się przed dalszym
popełnianiem tej głupoty zabezpieczyć i unikać jej zasadzek.

A skoro jedynie głupotę zwalczasz (obojętne, czy "kulturalnie"
czy "niegrzecznie"), to chorujesz na nią sam. (Z jednym wyjąt-
kiem: "milczenie oznacza zgodę".)
Cały szkopuł w tym, że głupiemu nie można 'po kawałku' wybić
jego głupoty z głowy. NIKT TEGO NIE MOŻE zrobić poza samym idio-
tą, w trybie 'sam na sam ze swoim idiotyzmem'.

Tylko ten może poprawnie zrozumieć naturę mądrości/głupoty, kto
nie robi tego 'po kawałku' (za każdym przeczytanym zdaniem).
Można tego dokonać wyłącznie ZA JEDNYM ZAMACHEM, w jednym (ca-
łościowym) olśnieniu, wglądzie, eurece czy objawieniu. Jak zwał
tak zwał, nie ma najmniejszego znaczenia, bo chodzi dokładnie
o to samo.

Czy człowiek naprawdę mądry może czuć się dobrze, gdy stado głu-
poli kiwa mu z uznaniem główkami, bije brawo i tłucze pokłony?
Naprawdę mądrzy ucinają to z miejsca:
Einstein potrafił być nawet tak 'wredny', że na zbyt 'mechanicz-
nie standardowe', bez pojęcia 'pochwalstwo jego osoby' od G.B.
Shaw'a złośliwie odparował: "Dziękuję za pochlebne wyrazy skie-
rowne do mojego mitycznego wyobrażenia, które tak bardzo utrud-
nia mi życie".

Nie ma takiej możliwości, by mądry człowiek czuł się dobrze na
pozycjach 'oklaskiwanego'. Tu doskonale czują się wyłącznie OSZU-
ŚCI, których zupełnie nie interesuje, że głupole niczego nie po-
jęli, bo interesuje ich wyłącznie to, czy głupków udało się im
skutecznie oszukać. (Nie ważne, czy to ich interesuje świadomie,
czy nie...) Każdy oszust czuje się tym 'lepszy i mądrzejszy',
czym więcej upolowanych jeleni kiwa mu "z uznaniem" główkami, co
dokładnie oznacza: "wziąłeś mnie na sznurek, chwała ci za to bo
sam swym jelenim móżdżkiem już nie miałem siły wymyślać, gdzie
mam pójść, by w przerażające gówno już więcej nie wdeptywać".

Czy człowiek mądry będzie "bił brawo" równemu sobie? Skinie gło-
wą w geście "oczywiście" i już.

Nigdy wokół naprawdę mądrych nie ustawiał się wianuszek 'okla-
skiwaczy'. Rzeczywiści mądry człowiek bardzo nie lubi podpierać
swojej mądrości rzeszami głupców. Po jaką zresztą cholerę miał-
by to robić ? Poczytaj sobie chociażby historię Karpińskiego i
sprawdź wreszcie, że we wszystkich innych przypadkach: było "to-
czka w toczkę" tak samo. DLACZEGO???? Armie bezmyślnych i bezwol-
nych idiotów ciągnęli za sobą WYŁĄCZNIE OSZUŚCI!!! DLACZEGO ????

> A'propos: czy wiesz jak w religii prawoslawnej weryfikuja swoich
> prorokow?
> Pewnym problemem tej religii jest wyjatkowo duuuza ilosc
> samozwanczych 'prorokow' ktorzy chetnie i w duzych ilosciach
> publikuja swe 'madrosci'.
> Ale nikt sie tymi rewelacjami nie oslabia dopoki delikwent.....
> nie umrze.
> Nastepnie jest skladany w krypcie (nie w grobie) i testuje sie
> jak zachowuje sie jego cialo: jesli sie rozklada i gnije - jego
> 'proroctwa' ida do kosza, natomiast jesli wysycha i nie rozklada
> sie - jest oglaszany prorokiem i to co 'splodzil' jest propagowane.

To tak samo jak ocena jakości komputera po jego obudowie. Tak
robią (wyłącznie) z braku innej możliwości wszystkie głupki.
Nie tylko w metodyce wyboru lidera z grupki swoich własnych(!)
'kandydatów' na proroków/autoryteta/wodza, ale wobec dokładnie
wszystkich i wszystkiego. Nawet 'materialnego' mózgu Einsteina
po jego śmierci. Badają trupy, bo sami są trupami za życia.

> Czarek

Do Prophet'a: Uważaj! Różnica pomiędzy człowiekiem czującym się
prorokiem a człowiekiem, który zrozumiał proroków jest dokładnie
taka, jaka różni dowolnego "Jezusa" z Tworek od człowieka, który
zrozumiał przesłanie Jezusa, a mimo to _nie_zwariował_.
<< Naprawdę są sytuacje, gdy pomoc psychoterapeuty jest nieodzow-
na, gdy pacjent znajduje się na krawędzi szaleństwa, obłędu. Z te-
go miejsca równie jest blisko do przeżycia mistycznego, jak i do
psychozy. Mistyk jest przeciwieństwem lunatyka. >>
[A. de Mello, "Przebudzenie"]
Żaden prorok czy geniusz NIE TRACI (na dłużej) kontaktu z TYM
ŚWIATEM, co objawia się prosto stwierdzalnym objawem, że choć
w ukrytej i nieprzekazywalnej warstwie zmienił się, to jedno-
cześnie pozostał Człowiekiem, z danym mu na chrzcie imieniem
i po SWOIM rodzonym ojcu - nazwiskiem, datą urodzenia wpisaną
w dowodzie, zawodem "szewca" itd. itp. Słowem pozostał ZDROWY
PSYCHICZNIE również wobec TEGO ŚWIATA. A czy jest zdrowy rów-
nież wobec świata "nadprzyrodzonego" to można stwierdzić pod-
stawiając mu pod nos dowolny tekst kogokolwiek, kto należy czy
należał RÓWNIEŻ do "tamtego świata". Np. de Mello, Einsteina,
Jezusa (tu mniej, bo oszustów wobec tej FORMY 'nadprzyrodzone-
go' jest jak ziaren po żniwach) i dokładnie wszystkich innych,
którzy "SIĘ OBUDZILI" z bycia żywymi trupami.

<< Przypomnij sobie wspaniałe słowa Buddy, kiedy powiedział:
"Mnichom i uczonym nie wolno akceptować moich poglądów - z sza-
cunku. Muszą je analizować tak, jak złotnik sprawdza jakość
kruszca. Trąc, skrobiąc, pocierając i topiąc".>>
[A. de Mello, "Przebudzenie"]

Wszystkie głupki jak świat światem zawsze zaczynają "badania
mądrego" od zmacania go nożami&dzidami... i bezmyślnych prób,
czy mądre daje się smacznie a bez wysiłku skonsumować. Jak
nie daje się, "źle smakuje", to "jest głupie, wredne i obrzy-
dliwe, do śmieci z tym a nie przed wielmożne oczy"...

JeT.

P.S. Do baciu i innych moich komentatorów: Ten tekst był pisany
"w trybie Paisa", na "tryb Bohra" musicie trochę poczekać...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-27 16:14:48

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Turynski:
> Nie słyszałeś: "ostatni będą pierwszymi?"

Wytlumacz, prosze. :)
O ile rozumiesz te slowa oczywiscie. :)

> Co zupełnie nie znaczy, że najmądrzejsi mają głupoli
> głaskać po główkach za ich głupotę, zamiast nazywać
> rzeczy po imie-niu.

Zaraz zaraz, ale o czym byla mowa, a czym Ty laskaw
jestes sobie pisac? :)
Dopoki tego nie zrozumiesz, nie powinienes wystepowac
z krytyka. No chyba ze dla samej li-tylko krytyki. ;)))

Przypominam, moja teza jest nastepujaca: nie jest mozliwe,
aby Bog powolal na swego proroka kretyna. Nie zgadzasz sie
_z_tym_? :)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-27 16:26:17

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Yans Yansen" <y...@N...poczta.pnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:a7snba$5ub$1@news.tpi.pl...

> Wszystkie głupki jak świat światem zawsze zaczynają "badania
> mądrego" od zmacania go nożami&dzidami... i bezmyślnych prób,
> czy mądre daje się smacznie a bez wysiłku skonsumować. Jak
> nie daje się, "źle smakuje", to "jest głupie, wredne i obrzy-
> dliwe, do śmieci z tym a nie przed wielmożne oczy"...

O !
I to właśnie najpełniej i najkrócej oddaje sens ostatnich Profetowych
poczynań na grupie.

Brawo JeT !

Yans

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-27 23:40:59

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Albert Jacher, Profet" <N...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jerzy Turynski" <j...@p...com> wrote in news:a7snba$5ub$1@news.tpi.pl:

> << Uchodzić za idiotę w oczach kretyna - to rozkosz dla smakosza >>
> [Georges Courteline]
===
Panie Jerzy!

Jestem pod wrazeniem Panskiego listu. Nie zauwazylem, zeby Pan odnosil sie
bezposredni do mnie i tresci moich postow.

Chce jednak Panu podziekowac za wsparcie. Rozumie Pan wiele i ma rozlegla
wiedze. Piszac o 'madrzejszych' mnialem na mysli takich jak Pan.

Mam nadzieje, ze Religia Madrosci zainteresuje Pana.

Niech Bog Panu sprzyja!

Z wyrazami szacunku,
--
Albert Jacher, the Profet(Prorok)
http://www.geocities.com/WisdomReligion
http://wisdom-theory.republika.pl usenet: Followup-To: pl.soc.religia
"If you do not support the Good -- then you support the Evil."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-28 00:21:56

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jerzy Turynski" news:a7snba$5ub$1@news.tpi.pl...
nadal mnie Jerzy nurtuje dlaczego, czytając Twoje texty,
staram się tak bardzo wpasować w Twoją wizję człowieka
mądrego. Czy to dlatego, ze wachlujesz się "Chrystusem,
Einsteinem, De Mello"? Te słowa działają na mnie jak
dotknięcie magicznej różdżki a w zestawieniu z "idiotą,
kretynem" masz w ręku klucz do mojej próżności.
Aha, Jecie posługujesz się moją próżnością dzieląc
świat na dwa bieguny
He :)
skoro nie chcę być debilem - muszę dorównać geniuszowi :)
odpowiedz, proszę, (bez buty, tą razą - pytam) jak percepujesz
wszelkie pomiędzy, czy w ogóle znajdujesz dla niego
miejsce w swoich rozważaniach, bo...
zdaje mi się, że właśnie brak miejsca na "pomiędzy"
tak mnie dotychczas antagonizowało
brak w Twojej optyce miejsca dla mnie, ba! brak w niej
również miejsca dla Ciebie, zdawać by się mogło, że
nie istniejemy, Guniek - istniejesz?

a może w swojej zawężonej optyce nie dostrzegam tego,
że mnie nie ma?

Maśń
(:o) całkiem nie chcący mi się tak zrobiło - niech zostanie
podoba mi się)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-28 12:06:06

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Albert Jacher, Profet" <N...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Mania" <m...@a...pl> wrote in news:a7tnjc$act$1@news.tpi.pl:

> skoro nie chcę być debilem - muszę dorównać geniuszowi :)
>
===
Nie musisz!
Teoria Madrosci uczy ze "roznice miedzy objektami sa naturalne".
Po prostu zaakceptuj te roznice i staraj sie rozwijac, zwiekszac swoj
indeks madrosci. Rozwoj to proces naturalny i cel naszego zycia.

Powodzenia!
--
Albert Jacher, the Profet(Prorok)
http://www.geocities.com/WisdomReligion
http://wisdom-theory.republika.pl usenet: Followup-To: pl.soc.religia
"If you do not support the Good -- then you support the Evil."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-29 16:41:33

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Mania <m...@a...pl>
napisała w news:a7tnjc$act$1@news.tpi.pl...
> "Jerzy Turynski" news:a7snba$5ub$1@news.tpi.pl...
> nadal mnie Jerzy nurtuje dlaczego, czytając Twoje texty,
> staram się tak bardzo wpasować w Twoją wizję człowieka
> mądrego. Czy to dlatego, ze wachlujesz się "Chrystusem,
> Einsteinem, De Mello"? Te słowa działają na mnie jak
> dotknięcie magicznej różdżki a w zestawieniu z "idiotą,
> kretynem" masz w ręku klucz do mojej próżności.
> Aha, Jecie posługujesz się moją próżnością dzieląc
> świat na dwa bieguny
> He :)
> skoro nie chcę być debilem - muszę dorównać geniuszowi :)
> odpowiedz, proszę, (bez buty, tą razą - pytam) jak percepujesz
> wszelkie pomiędzy, czy w ogóle znajdujesz dla niego
> miejsce w swoich rozważaniach, bo...
> zdaje mi się, że właśnie brak miejsca na "pomiędzy"
> tak mnie dotychczas antagonizowało
> brak w Twojej optyce miejsca dla mnie, ba! brak w niej
> również miejsca dla Ciebie, zdawać by się mogło, że
> nie istniejemy, Guniek - istniejesz?
Ech...
A)
<< Osoby samoaktualizujące się, które osiągnęły wysoki po-
ziom dojrzałości, zdrowia i samorealizacji, mogą tak wiele
nas nauczyć, że niekiedy wydają się byc wprost odmienną
rasą ludzką. [...] >>
B)
<< Często okazywało się, że te prawa [JT: zwykła świadomość]
bynajmniej nie są prawami, lecz regułami na życie w stanie
łagodnej i chronicznej psychopatologii i bojaźni, zahamowań,
ułomności i niedojrzałości; stanów tych nie zauważamy, gdyż
większość innych osób cierpi na te same co my schorzenia. >>
[A. Maslow]
<< Najpiękniejsze i najgłębsze doświadczenie człowieka to prze-
czucie tajmnicy - podstawowa zasada religii, przedmiot docie-
kań sztuki i nauki. [JT.: to było A) ] Wydaje mi się, że kto
nigdy tego nie zaznał, jest jeśli nie martwy, to przynajmniej
ślepy [a to B)] >> [A. Einstein]

U de Mello, Nietzschego, Schopenhauera, w Biblii itd. poszukaj
sobie sama, bo po czterech latach wypisywania tego już mi się
nie chce.
Ślepi właśnie dlatego, że są "ślepi" - w ogóle tego nie mogą
dojrzeć 'z definicji' i kropka.

Nie ma Maniu trochę tego, trochę tamtego - w tym tkwi cały
szkopuł, że nie ma POMIĘDZY ! To obszar kompletnie niestabil-
nych "stanów zabronionych". Może być albo albo. Prosty model
stereogramu uzmysławia bardzo 'mniej więcej', jaka to różnica.
Weź sobie przed oczy taki stereogram i odpowiedz: masz jakieś
"pomiędzy" stanem ostrego, konkretnego widzenia tapety a wi-
dzeniem CAŁKOWICIE UKRYTEGO 'wnętrza'/'treści z innego wymia-
ru' stereogramu ?

Objawienie, odkrycie, eureka, wgląd, reakcja "acha", to dok-
ładnie to samo zjawisko psychiczne. Analogicznie jak ze stereo-
gramem wymaga JEDNOCZESNEGO zobaczenia WSZYSTKICH konkretnych
szczegółów w zupełnie innym 'kontekście' niż normalnie, po ko-
lei "okiem i szkiełkiem". Obydwa stany 'rozumienia' są tak róż-
ne, że wszyscy, którzy mogą "tak i tak" mówią, że między nimi
nie ma ani jednego punktu wspólnego. (Einstein: z konkretnym
światem "nie łączy mnie absolutnie nic".)

Dlaczego tak jest, jaka zmiana w mózgu odpowiada tym dwu dia-
metralnie różnym (i to JAKOŚCIOWO) możliwościom interpretacji
tego samego materiału zmysłowego? Dawno temu cytowałem a'pro-
pos Cricka/Horgana - nauka póki co na ten temat niczego ponad
gdybanki nie wie. A z pewnością nie ma spójnej (z resztą nauki)
teorii na ten temat. I całkowicie zgadzam się z Crickiem, że
tajemnica świadomości jest ukryta w poprawnym wyjaśnieniu tego
zjawiska. Nie tylko świadomości, w ogóle działania mózgu/umy-
słu i tajemnicy geniuszu.
Para Rzeczywistość-percypujący ją umysł zachowuje się dokład-
nie (dwoiście/dychotomicznie) tak samo jak para człowiek-ste-
reogram.
Dlatego ludzie dzielą się na zupełnie dwie różne "rasy": konk-
retnych tapeciarzy/miernoty i mistyków/geniuszy. Nie ma mię-
dzy nimi _żadnego_porozumienia_, bo cóż może zrozumieć tape-
ciarz z opisów "wnętrza tapety" i przeżyć w 'innym wymiarze'/
'świecie'? Patrzy, patrzy, ale ABSOLUTNIE niczego (poza kon-
kretną tapetą) nie widzi, dokładnie tak, jakby był ślepy. Bo
jest mentalnie "jeżeli nie martwy to ślepy". Cokolwiek, co
jest w nauce, sztuce i religi wartościowe - odnosi się przede
wszystkim do owego wnętrza Rzeczywistości, a dopiero potem
do tego co "z wierzchu", konkretnie widać.

Dam ci na to przykład: byłem na filmie "The Others". Jest
przepiękny, a że nie dostał oscara ani nawet nominacji, to
wprost dowodzi, jak cała filmowa klika/manufaktura totalnie
ztapeciała na psy. Wystarczyło mi popatrzeć w oczy dziewczy-
nie, z którą byłem na tym filmie i od razu wiedziałem, że
absolutnie niczego nie pojęła. Nie wytrzymałem i wpisałem
króciutki tekścik na film.onecie:
==============
Nowa...i baaaardzo stara... genialna METAFORA !
----------------
Metafora ma to do siebie, że konkretnie mogłaby się dziać
w dowolnym innym 'środowisku', np. wśród zwierząt, w świecie
futurystycznych cyborgów itd. itp. a mimo to właściwa, 'ukry-
ta' treść pozostawałaby dokładnie taka sama. Ten naprawdę ge-
nialny film ma oczywiście 'drugie dno', i jak zawsze w takim
przypadku wszystko co ważne, głęboko piękne właśnie tam tkwi,
a nie w konkretnych, 'wierzchnich' szczegółach (jak choćby
w 'faktach' typu: gdzie i kiedy rzecz się dzieje i czy 'dob-
rze straszy'), które trzeba umieć... pomijać.
Kto tego nie potrafi, jest... zwyczajnie martwy i ślepy - po
prostu nie może dostrzec prawdy.
(~JeT., 2002-01-15 01:24:25)
==============

I zgłosiło się najpierw dwóch jakże typowych "komentatorów"
po czym jeden z "przeciwnej rasy":
1)
Nowa...i baaaardzo stara... genialna METAFORA !
---------------
prosze o prosta odpowiedz na proste pytanie: o jaka metafore
Ci chodzi? Z Twojego tekstu zupelnie to nie wynika...
(~mak, 2002-02-04 18:15:37)
============
2)
Nowa...i baaaardzo stara... genialna METAFORA !
---------------
Lech Walesa w onet film??? "Nowa... i bardzo stara...
metafora..." czlowieku, o co ci chodzi? no dobra, dodam
cos z klasyki, zeby sie dostosowac do twojego toku rozumo-
wania, uwaga... - "jestem za, a nawet przeciw"
(~Marek, 2002-02-18 19:30:41)
============
3)
Nowa...i baaaardzo stara... genialna METAFORA !
---------------
Bardzo ładnie powiedziane. Widać, że są jeszcze mądrzy Polacy.
Chylę głowę...
(~..., 2002-02-28 22:34:59)

====================

Jakieś wnioski Maniu ?
JeT.

> a może w swojej zawężonej optyce nie dostrzegam tego,
> że mnie nie ma ?
<< Zwierzęta nie wiedzą, co wiedzą. >>
[Patricia Churchland]
(O makakach, zapytana: "Jak myślą zwierzęta ?")

Widać Maniu, że wiesz że jesteś, ale nie wiesz, co to
w ogóle znaczy... Tak jak większość... tapeciarzy, która
żyje, poluje, żre (się) i pieprzy (trzy po trzy oraz to,
co na drzewo nie ucieka) i w ogóle nie jest świadoma po
co, dlaczego i kto się nimi ani na jakich zasadach "brzyd-
ko" zabawia...

> Maśń
> (:o) całkiem nie chcący mi się tak zrobiło - niech zostanie
> podoba mi się)
Ech, kobietka...

<< Kobiety muszą udawać, że czują wiele rzeczy,
których nie czują >> [George Bernard Shaw]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-30 19:40:45

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Jerzy Turynski w news:a825n0$dfl$1@news.tpi.pl...
do Mani i nie tylko....

/.../
> U de Mello, Nietzschego, Schopenhauera, w Biblii itd. poszukaj
> sobie sama, bo po czterech latach wypisywania tego już mi się
> nie chce.

A ja, jak ostatnio - z przekory... Po czterech latach - powiadasz? A co było
przedtem? A co było jeszcze wcześniej? Sądzę, że jesteś Jerzy normalnym
(choć nieprzeciętnym) człowiekiem i jako taki podlegasz prawom rozwoju -
tak jak spora część ludzi. A więc zastanawiam się czy Twoje Rozumienie
stało sie cztery lata temu, czy może dziesięć lat temu? I jak wyglądała ta
przemiana - bo chyba jednak "wyglądała". Musiała kiedys nastąpić - nie urodziłeś
się przecież "oświeconym"... No i kim byłeś przed nią!?

A pytam z prostego powodu. Komentujesz głownie zachowania grupowiczów
wszelkiej maści. I charakterystyczne jest, że ignorujesz zupełnie realia tych
środowisk, fakt, że na Twoje listy odpowiadają bardzo często ludzie całkiem
młodzi (sam sypiesz tu przykładami nic nie wiedząc o autorach). Traktujesz
wszystkich jednakowo, jednakowo obdzielasz razami, wyzywasz od głupców,
kretynów i w ogóle. I jakoś nie przychodzi Ci na myśł, że Twoje rozmyślania
być może trafiaja jednak do wielu, że ich powtarzanie w kółko przynosi jednak
skutek. A tylko Ty sam jesteś śłepy, gdyz nie zauważasz, że atakujesz stale
nowych ludzi, którzy rzeczywiście, zachowują sie w sposób standardowo
głupi.

> Ślepi właśnie dlatego, że są "ślepi" - w ogóle tego nie mogą
> dojrzeć 'z definicji' i kropka.

Mania zwróciła uwagę na element czasu i akt rozwoju, jaki nie jest obcy
wiekszości ludzi. Ty mówisz o dwóch stanach - rozumie/nie rozumie.
A pomijasz fakt, że gość, który dzisiaj nie rozumie, jutro być może już
rozumie. Słucha, czyta, myśłi i zmienia się! A jak się zmienia to najczęsciej
odchodzi z sieci i zapomina o grupach dyskusyjnych. Ty zostajesz i nadal
pastwisz się nad tymi nowymi, którzy jeszcze nic nie wiedzą.
No i oczywiście - chwała Ci za to...

> ludzie dzielą się na zupełnie dwie różne "rasy": konk-
> retnych tapeciarzy/miernoty i mistyków/geniuszy. Nie ma mię-
> dzy nimi _żadnego_porozumienia_, bo cóż może zrozumieć tape-
> ciarz z opisów "wnętrza tapety" i przeżyć w 'innym wymiarze'/
> 'świecie'?

Czy tapeciarz rodzi się i umiera tapeciarzem? Czy mistyk/geniusz
rodzi się i umiera mistykiem/geniuszem? Jak wygląda stan przejściowy
między jednym a drugim. Czy dzieje się w jednej chwili, czy też jest
to proces... rozłożony w czasie? a jeśli proces to w jak długim czasie -
może jest to czas znormalizowany?;))
No i wreszcie, w którym punkcie zycia następuje to "przeskoczenie"
z jednego stanu w drugi - bo przecież nie jest on regułą i w większości
chyba przypadków nie następuje nigdy!

Pytania błahe, mające jedynie na celu określenie kręgu Twoich odbiorców -
tych do których mówisz (trąbisz) od czterech lat i dziwisz się, że nie ma
żadnego skutku.

/.../
> Jakieś wnioski Maniu ?
> JeT.
/.../
> > Maśń
/.../
> Ech, kobietka...


Allfred


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-02 03:45:44

Temat: Re: [Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jerzy Turynski" news:a825n0$dfl$1@news.tpi.pl...
raz przeczytane już zostaje i wałkuje się, filcuje, prasuje,
koloruje, kroi, filtruje - nie ma tak, musi się przecisnąć przez _moje_
synapsy; tym razem mi łatwiej; znalazłam dla siebie jakiś punkt
zahaczenia (dotąd dyskusja z cytatami zdawała się być niemożliwa,
mogłabym się posłużyć contrcytatami, mogłabym przyjąć a'priori
hipotetyczny ich sens i zamknąć swoją świadomość w ich słowach,
a znaczenia? otóż to...
contrcytatów Ci nie podrzucę, nie zaśpiewam nazwiskami, cóż taki
los "kucharki"; byłabym jednak klamką, nie sobą zakładając, że Jet
to fundament wiedzy [cytatami tez można żonglować], imitując
myślenie kognitywnie, posługując się Twoim szablonem, basta, mam
_swoje_ synapsy)

haczyk pierwszy:
> Nie ma Maniu trochę tego, trochę tamtego - w tym tkwi cały
> szkopuł, że nie ma POMIĘDZY ! To obszar kompletnie niestabil-
> nych "stanów zabronionych". Może być albo albo. Prosty model
> stereogramu uzmysławia bardzo 'mniej więcej', jaka to różnica.
> Weź sobie przed oczy taki stereogram i odpowiedz: masz jakieś
> "pomiędzy" stanem ostrego, konkretnego widzenia tapety a wi-
> dzeniem CAŁKOWICIE UKRYTEGO 'wnętrza'/'treści z innego wymia-
> ru' stereogramu ?

tu mnie boli, przy mojej wadzie wzroku (prawdopodobnie) nigdy nie
wycisnę ze stereogramów nic poza tapetą, ale podam Ci jeszcze jeden
przykład, który jest bardziej nadziejny - Escher, najprostszy na świecie
efekt złudzenia optycznego - figura-tło;
- nic nie wiesz o casusie podwójnego obrazu i dostrzegasz pierwszy
który zarejestrował twój umysł, tę wiedzę akceptujesz i anektujesz jako
ostateczną prawdę
- nic nie wiesz o casusie podwójnego obrazu i dostrzegasz pierwszy
który zarejestrował twój umysł, po dłuższym wglądzie i powrotach do
obrazu dostrzegasz kolejny widok, odkrywasz ten fakt jako gadget i
pozostajesz z nim jak z kolejnym zasłyszanym dowcipem
- wiesz o istnieniu dwu widoków w jednym obrazie, szkopuł polega
jednak na tym, że nie jesteś w stanie ogarnąć obu obrazów jednocześnie
jednym spojeniem; jedynym dla nich spoiwem (w Twoim umyśle) jest
wiedza; spojone niczym zygota zaczynają kiełkować...

> Objawienie, odkrycie, eureka, wgląd, reakcja "acha", to dok-
> ładnie to samo zjawisko psychiczne. Analogicznie jak ze stereo-
> gramem wymaga JEDNOCZESNEGO zobaczenia WSZYSTKICH konkretnych
> szczegółów w zupełnie innym 'kontekście' niż normalnie, po ko-
> lei "okiem i szkiełkiem". Obydwa stany 'rozumienia' są tak róż-
> ne, że wszyscy, którzy mogą "tak i tak" mówią, że między nimi
> nie ma ani jednego punktu wspólnego. (Einstein: z konkretnym
> światem "nie łączy mnie absolutnie nic".)
>
> Dlaczego tak jest, jaka zmiana w mózgu odpowiada tym dwu dia-
> metralnie różnym (i to JAKOŚCIOWO) możliwościom interpretacji
> tego samego materiału zmysłowego? Dawno temu cytowałem a'pro-
> pos Cricka/Horgana - nauka póki co na ten temat niczego ponad
> gdybanki nie wie. A z pewnością nie ma spójnej (z resztą nauki)
> teorii na ten temat. I całkowicie zgadzam się z Crickiem, że
> tajemnica świadomości jest ukryta w poprawnym wyjaśnieniu tego
> zjawiska. Nie tylko świadomości, w ogóle działania mózgu/umy-
> słu i tajemnicy geniuszu.
> Para Rzeczywistość-percypujący ją umysł zachowuje się dokład-
> nie (dwoiście/dychotomicznie) tak samo jak para człowiek-ste-
> reogram.
> Dlatego ludzie dzielą się na zupełnie dwie różne "rasy": konk-
> retnych tapeciarzy/miernoty i mistyków/geniuszy. Nie ma mię-
> dzy nimi _żadnego_porozumienia_, bo cóż może zrozumieć tape-
> ciarz z opisów "wnętrza tapety" i przeżyć w 'innym wymiarze'/
> 'świecie'? Patrzy, patrzy, ale ABSOLUTNIE niczego (poza kon-
> kretną tapetą) nie widzi, dokładnie tak, jakby był ślepy. Bo
> jest mentalnie "jeżeli nie martwy to ślepy". Cokolwiek, co
> jest w nauce, sztuce i religi wartościowe - odnosi się przede
> wszystkim do owego wnętrza Rzeczywistości, a dopiero potem
> do tego co "z wierzchu", konkretnie widać.

haczyk drugi
> Dam ci na to przykład: byłem na filmie "The Others". Jest
> przepiękny,
> Nie wytrzymałem i wpisałem
> króciutki tekścik na film.onecie:
> ==============
> Nowa...i baaaardzo stara... genialna METAFORA !
> ----------------
> Metafora ma to do siebie, że konkretnie mogłaby się dziać
> w dowolnym innym 'środowisku', np. wśród zwierząt, w świecie
> futurystycznych cyborgów itd. itp. a mimo to właściwa, 'ukry-
> ta' treść pozostawałaby dokładnie taka sama. Ten naprawdę ge-
> nialny film ma oczywiście 'drugie dno', i jak zawsze w takim
> przypadku wszystko co ważne, głęboko piękne właśnie tam tkwi,
> a nie w konkretnych, 'wierzchnich' szczegółach (jak choćby
> w 'faktach' typu: gdzie i kiedy rzecz się dzieje i czy 'dob-
> rze straszy'), które trzeba umieć... pomijać.
> Kto tego nie potrafi, jest... zwyczajnie martwy i ślepy - po
> prostu nie może dostrzec prawdy.
> (~JeT., 2002-01-15 01:24:25)
> ==============

szkoda jedynie, że nie dziewicza (vide "Szósty zmysł")


> Jakieś wnioski Maniu ?

nieustannie nieustannie

> JeT.
>
> > a może w swojej zawężonej optyce nie dostrzegam tego,
> > że mnie nie ma ?
> << Zwierzęta nie wiedzą, co wiedzą. >>
> [Patricia Churchland]
> (O makakach, zapytana: "Jak myślą zwierzęta ?")
>
> Widać Maniu, że wiesz że jesteś, ale nie wiesz, co to
> w ogóle znaczy... Tak jak większość... tapeciarzy, która
> żyje, poluje, żre (się) i pieprzy (trzy po trzy oraz to,
> co na drzewo nie ucieka) i w ogóle nie jest świadoma po
> co, dlaczego i kto się nimi ani na jakich zasadach "brzyd-
> ko" zabawia...
>
> > Maśń
> > (:o) całkiem nie chcący mi się tak zrobiło - niech zostanie
> > podoba mi się)
> Ech, kobietka...
>
> << Kobiety muszą udawać, że czują wiele rzeczy,
> których nie czują >> [George Bernard Shaw]

pozwoliłam sobie użyć Twojego PSa do własnej sygnaturki

pzdr

Mania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

stare ale prawdziwe:)
Re: [Profet][pl] Prorocy
ostani "etap" podrywania!!! - I randka
[Profet][pl] Do madrzejszych od samego Proroka!
ludzie z problemami

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »