Data: 2002-12-30 10:09:47
Temat: Re: Prośba o radę
Od: "Joanna Kozłowska" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> ale o co wlasciwie chodzi. nie podalas ani jednego (oprocz 16 godzinnego
> dnia pracy) przykladu jego fiksacji na twoim punkcie. stad nie wiem o co
> ci tak na prawde chodzi.
No może nie nazwałabym tego fiksają.... Ale w skrócie wygląda to tak....
Rozmawiamy średnio raz w tygodniu, zawsze jak jestem w rodzinnym mieście
(zwykle raz w miesiącu) widzimy się, no chyba, że nie oznajmie, że bedę.
Pracuje bardzo dużo, próbował ułożyć sobie życie z jakąś dziewczyną, bardzo
sie z tego ucieszyłam.... rozstali się niestety i powiedział mi, że nie
potrafi jej oszukiwać, że cokolwiek robił, zawsze myslał o mnie, gdy się do
niej przytulał, zamykał oczy i wyobrażał sobie mnie, itd...
Spotykałam się z kimś o czym on wiedział, oznajmił mi, że nie przeszkadzało
by mu to, najważniejsze jest to, żebym z nim była....
Nie przeszkadzałoby mu nawet gdybym go zdradzała, bym tylko była blisko
niego...
Ostatnio, gdy rozmawialiśmy zapytał, czy za niego wyjdę, niby żartem....
na moje pytanie, czy może kogoś poznał, zawsze odpowiada, że poznał kiedys
taka jedną, pokochał i nie potrafi o niej zapomnieć
>moze facet ma taki sposob zycia, ze calkowicie
> sie angazuje w prace, moze nie chce sie z nikim wiazac na razie.
może, ale szczerze mówiąc chyba chciałby być z kimś, ale nie potrafi sobie z
tym poradzić...
> piszesz, ze mieszkasz w innym miescie, ze sie widujecie sporadycznie i
> rzadko dzwoni. Gdzie tu problem? Cos czuje, ze to ty na sile jestes
> przyklejona do niego i jego "niedoli" po rozstaniu.
być może, napewno jest mi bliską osobą, jestem od niego starsza i chyba
zawsze bardziej traktowałam go jak młodszego brata i tak jak dla brata dla
niego chciałabym jak najlepiej, chciałabym by jego życie wyglądało inaczej
|