Data: 2002-07-10 07:49:13
Temat: Re: Proszęogrodników-informatyków o pomoc
Od: Anula <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 10 Jul 2002 07:31:48 +0200, "Krzysztof Marusiński"
<o...@t...jest.to> wrote:
>(...)Ty przeszłaś obok sprawy którą
>poruszyłem, nie wypowiadając sie w temacie.
Której sprawy? Chodzi Ci o anonimowość? Znam Twoje zdanie na ten
temat, przyjęłam je do wiadomości, a nie czuję potrzeby
rozprawiania na ten temat. Nie nawracam nikogo na swoje poglądy.
>Anonim to też człowiek, bo nie krowa.
>Tyle, że taki z kominiarką na głowie. Obawia się on konsekwencji swoich
>wypowiedzi albo swojego zaistnienia w Internecie.
>Myślę, że ludzie tchórzliwi też maja prawo do życia, ale sami sobie te prawa
>ograniczają.
>Np. nie mają prawa do wiarygodności.
OK, nie namawiam Cię, żebyś mi wierzył. Zresztą w jakiej sprawie?
Bo nie zauważyłam, żebym powiedziała coś, w co można wierzyć lub
wątpić. Nie będę tutaj dyskutować na temat moich lęków i obaw
przed poniesieniem konsekwencji. Nie czuję się związana prawami,
które Ty mi nadajesz lub odbierasz, bez urazy :-)
I nie traktuj tego, proszę, jak rzucanie Ci rękawicy, bo nie mam
takiego zamiaru.
>Gdy chodzi o grupę, to uważam - niech lepiej piszą anonimowo niż mieliby w
>ogóle nie pisać.
A mimo wszystko mi ulżyło, dziękuję :-)
> Jednak - osobiście - mniej ufam ich wypowiedziom.
>Gdy ktoś jest anonimowy (możemy sie sprzeczać o zakres i jakość owej
>anonimowości) to łatwiej mu o szczerość. Łatwiej mu zachowywać się w sposób
>nie przyjęty w wśród ludzi lub np. na grupie dyskusyjnej.
>To stawia taką osobę w sposób uprzywilejowany względem osób "jawnych".
Nie mam poczucia anonimowości, ani uprzywilejowania, ani
bezkarności, o szczerość mi łatwo/trudno niezależnie od mojego
podpisu. A jeśli uraziłam dwiema moimi pierwszymi odpowiedziami w
tym wątku (zresztą niesmacznym, niepotrzebnym i zdecydowanie już
zbyt długim) Ciebie lub kogokolwiek innego, oprócz adresata, to
przepraszam.
>Dodam, że trudniej utrzymać ogród znany przez sąsiadów i w okolicy, niż
>otoczony wysokim murem.
Nie widzę problemu. Mój ogród powstaje niezależnie od sąsiedztwa,
z respektowaniem ich praw :-)
Pozdrawiam, Anula :-)
|