Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Przełamywanie barier

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przełamywanie barier

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-19 13:54:51

Temat: Przełamywanie barier
Od: "Lelepeta" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Czy waszym zdaniem można pomóc partnerowi w przełamaniu pewnych barier,
kompleksów czy raczej musi się z nimi uporać sam?



Dziewczyna z która się spotykam ma 21 lat, ale w świadomości jej rodziców
zatrzymała się na 16 roku życia. Dodatkowo charyzmatyczny facet, z którym
była długi czas wpuścił ją w niezłe kompleksy, zawsze była w jego cieniu i
nigdy nie rozwinęła na dobre skrzydeł, a ma w sobie duży potencjał.



Zauważyłem, że te dwie sprawy bardzo rzutują na próbę budowy nowego związku
ze mną.

Bardzo boi się sytuacji, gdy musi występować przed ludźmi, szczególnie
nowymi, nawet wśród swoich znajomych ma wrażenie, że gdy tylko zachowa się
niestandardowo jest obserwowana i oceniana. Nie potrafi doświadczać
intymnych chwil bez analizowania rozwoju sytuacji, boi się, że sytuacja
wymyka się spod kontroli, że wydarzy się coś złego - przynajmniej ja tak to
interpretuję..



Dodatkowo spotyka się regularnie z byłym facetem na kumpelskich zasadach,
ale nie potrafi zerwać z nim kontaktu pomimo, że te spotkania niszczą ich
oboje, nie wnoszą nic pozytywnego i wysysają energię. Gość stal się
toksyczny i nie potrafi poradzić sobie z własnym problemami, odreagowując na
niej, prowokując kłótnie. Mam wrażenie, że zachowała w pamięci jego obraz z
przeszłości i nie potrafi zaakceptować faktu, że aż tak się zmienił. Być
może wciąż go kocha, ale wie, że nie może być już z nim.



Chciałbym pomóc jej rozwinąć skrzydła, sprawić, żeby uwierzyła w siebie,
spojrzała w lustro i dostrzegła dorosłą kobietę a nie kilkunastoletnią
dziewczynę. Nie wiem czy nie lepiej gdyby zerwała całkowicie kontakt z byłym
facetem, nie mogę tego od niej wymagać, ale widzę, że ją to okropnie dołuje.



Jeśli macie jakieś uwagi to z góry dzięki.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-19 14:12:53

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "isia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Skąd ja to znam...... ? Sama byłam w identycznej sytuacji, jak ona. Przede
wszystkim musi kategorycznie zerwać z nim kontakt....... wiem nie jest to
łatwe i nastąpi to zapewne dopiero wtedy, gdy naprawdę się na nim zawiedzie
lub gdy po prostu zabraknie jej sił. Mi zabrakło sił aby się z tym borykać,
"walił mnie w łeb" raz za razem, a ja się "podnosiłam" i szłam w jego
stronę.(trwało to prawie 3 lata) UZALEŻNIENIE i brak wiary we własną
wartość. Bóg jednak widział moją krzywdę i postawił na mojej drodze życia
kogoś, kto mnie pokochał naprawdę, a ja jego, pokazał mi moja wartość, choć
początki były BARDZO TRUDNE, OJ BARDZO ! Jednak jemu nie zabrakło
cierpliwości i w tej chwili minął 3 rok naszego związku w miłości. Także do
roboty. Czeka Cię ciężka praca, jeśli Ci na niej zależy i widzisz, że są
jakieś szanse.
ŻYCZĘ SZCZĘŚCIA
Iwona
Użytkownik "Lelepeta" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aeq2hk$5oj$1@news.onet.pl...
>
> Czy waszym zdaniem można pomóc partnerowi w przełamaniu pewnych barier,
> kompleksów czy raczej musi się z nimi uporać sam?
>
>
>
> Dziewczyna z która się spotykam ma 21 lat, ale w świadomości jej rodziców
> zatrzymała się na 16 roku życia. Dodatkowo charyzmatyczny facet, z którym
> była długi czas wpuścił ją w niezłe kompleksy, zawsze była w jego cieniu i
> nigdy nie rozwinęła na dobre skrzydeł, a ma w sobie duży potencjał.
>
>
>
> Zauważyłem, że te dwie sprawy bardzo rzutują na próbę budowy nowego
związku
> ze mną.
>
> Bardzo boi się sytuacji, gdy musi występować przed ludźmi, szczególnie
> nowymi, nawet wśród swoich znajomych ma wrażenie, że gdy tylko zachowa się
> niestandardowo jest obserwowana i oceniana. Nie potrafi doświadczać
> intymnych chwil bez analizowania rozwoju sytuacji, boi się, że sytuacja
> wymyka się spod kontroli, że wydarzy się coś złego - przynajmniej ja tak
to
> interpretuję..
>
>
>
> Dodatkowo spotyka się regularnie z byłym facetem na kumpelskich zasadach,
> ale nie potrafi zerwać z nim kontaktu pomimo, że te spotkania niszczą ich
> oboje, nie wnoszą nic pozytywnego i wysysają energię. Gość stal się
> toksyczny i nie potrafi poradzić sobie z własnym problemami, odreagowując
na
> niej, prowokując kłótnie. Mam wrażenie, że zachowała w pamięci jego obraz
z
> przeszłości i nie potrafi zaakceptować faktu, że aż tak się zmienił. Być
> może wciąż go kocha, ale wie, że nie może być już z nim.
>
>
>
> Chciałbym pomóc jej rozwinąć skrzydła, sprawić, żeby uwierzyła w siebie,
> spojrzała w lustro i dostrzegła dorosłą kobietę a nie kilkunastoletnią
> dziewczynę. Nie wiem czy nie lepiej gdyby zerwała całkowicie kontakt z
byłym
> facetem, nie mogę tego od niej wymagać, ale widzę, że ją to okropnie
dołuje.
>
>
>
> Jeśli macie jakieś uwagi to z góry dzięki.
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 15:03:22

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> zatrzymała się na 16 roku życia. Dodatkowo charyzmatyczny facet, z którym
> była długi czas wpuścił ją w niezłe kompleksy, zawsze była w jego cieniu i
> nigdy nie rozwinęła na dobre skrzydeł

Zapewne to nie on wpuścił ją w kompleksy, tylko kompleksy miała już
wcześniej.
Jak ktoś ma zaburzone poczucie wartości, to byle co może mu zaszkodzić.
Być może "przyczyną" jakichś jej kompleksów jesteś także Ty, tylko się tego
nie domyślasz..

Z Twojego listu wynika, że bardzo się nią przejąłeś. Moim zdaniem - za
bardzo.
To zła droga. Jeśli Ci zasadniczo nie przeszkadza, że taka jest, to daj
sobie spokój
z analizowaniem jej osobowości. Nie uda Ci się do końca prawidłowo
zinterpretować tego, co jest w duszy innego człowieka, chyba że masz wielką
wiedzę i doświadczenie, a i to bynajmniej nie gwarantuje pełnego powodzenia.
A poza tym szkoda czasu na amatorskie "zmienianie" ludzi. To jest czas
stracony.
Dla obu stron. - zmieniającej i zmienianej.

A jeśli jej zależy, żebyś stał się antidotum na jej kompleksy, to sama się
zmieni.
Daj jej czas.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 17:07:56

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lelepeta" napisal:
>
> Czy waszym zdaniem można pomóc partnerowi w
> przełamaniu pewnych barier, kompleksów czy raczej
> musi się z nimi uporać sam?

I jedno, i drugie. Z tym, ze na pewno to pierwsze bez tego drugiego nic
nie da.

> Dziewczyna z która się spotykam ma 21 lat, ale w
> świadomości jej rodziców zatrzymała się na 16
> roku życia.

A w jej wlasnej?

> Bardzo boi się sytuacji, gdy musi występować przed
> ludźmi,

Wielu ludzi ma treme - nawet ci znani i lubiani.

> szczególnie nowymi,

To co nowe wywoluje zawsze pewne obawy - w koncu niewiadomo czego sie
mozna spodziewac.

> nawet wśród swoich znajomych ma wrażenie, że gdy
> tylko zachowa się niestandardowo jest obserwowana
> i oceniana.

To jej powiedz, zeby nie robila z siebie pepka swiata ;-) Moze nie tak
doslownie bo jesli nie zrozumie to sie przed Toba zamknie, ale wydaje mi
sie, ze moglbys jej to dac do zrozumienia w rozmowie. Ludzie maja mase
wlasnych problemow, sa zajeci soba a nie ciaglym ocenianiem Twojej
dziewczyny. Zreszta niech sie zastanowi, czy ona na kazdym kroku wnikliwie
przyglada sie innym i koncentruje sie na wylapywaniu czyichs potkniec.
Jesli nie a oczekuje tego od innych to tym bardziej swiadczy o jej
pepkocentryzmie ;)

> Nie potrafi doświadczać intymnych chwil bez analizowania
> rozwoju sytuacji, boi się, że sytuacja wymyka się spod
> kontroli,

Czasem czlowiek samym strachem doprowadza do tego czego sie tak bardzo
obawial.

> że wydarzy się coś złego - przynajmniej ja tak to
> interpretuję..

A to nie rozmawialiscie o tym? No to lipa... myslalem, ze tak naprawde
jest, a okazuje sie, ze to tylko Twoj punkt widzenia.



Z gory uprzedzam, ze nie jestem psychologiem. Przepraszam tez, za byc moze
nieco zbyt ostry ton, ale sam przez to kiedys przechodzilem. Gdyby wszyscy
sie ze mna cackali jak z jajkiem, gdybym sam tak robil - nadal unikalbym
ludzi. A tak ostatnio sprawdzilem sie w pracy rachmistrza gdzie cala praca
opiera sie na kontaktach z ludzmi i umiejetnym podejsciu do nich :)



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 17:09:21

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy waszym zdaniem można pomóc partnerowi w przełamaniu pewnych barier,
> kompleksów czy raczej musi się z nimi uporać sam?

- I tak musi to zrobić sama (tak jak nauczyć się matematyki) ale można jej w
tym pomóc(dając dobre pomoce). Pewnie i tak nie o to Ci chodziło.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 19:37:03

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "isia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:3d10bba7$1_3@news.vogel.pl...
> Użytkownik "Lelepeta" napisal:
> To jej powiedz, zeby nie robila z siebie pepka swiata ;-) Moze nie tak
> doslownie bo jesli nie zrozumie to sie przed Toba zamknie, ale wydaje mi
> sie, ze moglbys jej to dac do zrozumienia w rozmowie.

Zreszta niech sie zastanowi, czy ona na kazdym kroku wnikliwie
> przyglada sie innym i koncentruje sie na wylapywaniu czyichs potkniec.
> Jesli nie a oczekuje tego od innych to tym bardziej swiadczy o jej
> pepkocentryzmie ;)
>
Nie zamierzam jej bronić, ale chyba zbyt ostro podszedłeś do sprawy.
Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-20 06:58:54

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "Lelepeta" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Zapewne to nie on wpuścił ją w kompleksy, tylko kompleksy miała już
> wcześniej.
> Jak ktoś ma zaburzone poczucie wartości, to byle co może mu zaszkodzić.
> Być może "przyczyną" jakichś jej kompleksów jesteś także Ty, tylko się
tego
> nie domyślasz..

Przypuszczam, że masz rację, ON tylko dorzyucił do pieca. Jeśli chodzi o
mnie to wiem, że może tak byc i troche sie tego obawiam. W moim ostatnim
związku było dużo rywalizacji, lubie partnera z inicjatywą, ale do pewnego
momentu - gdy mi nie zagraża - mysle, że chodzio zachowanie zdrowej granicy
w przejmowaniu inicjatywy. Z tą dziewczyną nie czuje takiej potrzeby, po
prostu sie uspokajam i nie myslę o ciągłym wymyslaniu nowcyh rzeczy, to
przychodzi samo, nie musze jej imponować, zachowuję się naturalnie. Mam
nadzieje, że tak zostanie.


> Z Twojego listu wynika, że bardzo się nią przejąłeś. Moim zdaniem - za
> bardzo. To zła droga. Jeśli Ci zasadniczo nie przeszkadza, że taka jest,
to daj
> sobie spokój z analizowaniem jej osobowości. Nie uda Ci się do końca
prawidłowo
> zinterpretować tego, co jest w duszy innego człowieka, chyba że masz
wielką
> wiedzę i doświadczenie, a i to bynajmniej nie gwarantuje pełnego
powodzenia.
> A poza tym szkoda czasu na amatorskie "zmienianie" ludzi. To jest czas
> stracony.
> Dla obu stron. - zmieniającej i zmienianej.

Święte słowa. Sam to sobie powtarzam. Dupa ze mnie nie psycholog, może
troche empatyczny, ale o nikłej wiedzy i średnich doswiadczeniach. Czy sie
przejąłem - na razie zwariowałem na jej punkcie ;-) Dużo rozmawiamy i zawsze
staram się doszukać przyczyn negatywnych zjawisk, szukając rozumowego
wytłumaczenia - nie znam innej metody, do tej pory tylko ta drogą udawalo mi
sie rozwiązywac trudne sytuacje. Nie znam recepty na to, podobno nie należy
analizować drugiej osoby, ale czy nie należy analizowac związku i
pojawiającym się w nich problemów, znaczy sie obchodzić je na około
pozostawiając bez wyjasnień? Przecież wróca później ze zdwojona siłą...


> A jeśli jej zależy, żebyś stał się antidotum na jej kompleksy, to sama się
> zmieni.
> Daj jej czas.

Na razie dw istotne słowa, których uczę się przy niej to OPTYMIZM i
CIERPLIWOŚĆ. Dzięki za wymiane mysli.Pozdrawiam




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-20 15:16:00

Temat: Re: Przełamywanie barier
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "isia" napisala:
>
> > To jej powiedz, zeby nie robila z siebie pepka
> > swiata ;-)
> Nie zamierzam jej bronić, ale chyba zbyt ostro
> podszedłeś do sprawy.

1. Mozna znacznie bardziej ostro, ale to nie mialoby sensu,
2. Czasem najlepszym wyjsciem jest nie glaskanie po glowce ale kubel
zimnej wody (choc wylany umiejetnie).

Ja tylko podsunalem jeden z pomyslow. Czy Lelepeta z niego skorzysta
zalezy tylko od niego. Dostal pare innych odpowiedzi wiec sobie moze
wybierac.



pozdrawiam
Greg


P.S. Tak ogolnie to ja jestem bardzo delikatny ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy bagno uszlachetnia
Tu i teraz (bylo: wzglednosci...)
sorki za nowy topic
Agresja
Astrologia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »