>> >>
>> >Bez obaw. Oprucz piskow spotykaja mnie tez wrzaski i pogrozki pod moim
>> >adresem. Oto fragmenty z kilku ostatnich listow:
>> >
>> >"Jak znowu zaczniesz pisac nie na temat, to ci deski do krojenia
>dziegciem
>> >posmaruje"
>> >"Dostales kiedys patelnia zeliwna w kaczan?!"
>> >"Zamknij sie bo ci sie derdiedasy pomyla".
>> >"Co robisz w sobote?" .... to akurat nie ale ten:
>> >"Zeby ci morde teflonem palowali i jaja usmazyli!"
>> >"Wypchaj sie trocinami i tluczona cegla i usmaz sie w oleju napedowym"
>> >
>> >to tylko kilka wyjatkow z listow pod moim adresem.
>> >
>> >Irek
>>
>>
>> To wszystko od tej samej osoby, czy to zonka Ci prosi zebys jej
>> hierbatki zrobil?
>>
>> Krysia
>> K.T. - starannie opakowana
>
>Nie widzisz zroznicowania stylu? Ja ma wrogow na tym niusie. Tak som ludzie,
>ktorzy mnie nie lubiom. Moze przez to te plamy?
>
>Irek


A te osoby sie podpisuja pod ta literatura (faktu? SF?)
zroznicowanie widze, ale podejrzewam, ae jakbym przysiadla to tez
rozne style by mi wyszly.
Na pewno przez plamy.

Krysia

P.S. zebym i janie dostala podobnych to donosze, ze wczoraj
zrobilam jablka w ptasim mleczku. Galaretka byla polska,
wisniowa. Z mlekiem przeszedl kolorek na jaskrawo majtkowo-rozowy
(czytaj "barchan"), jabluszka troche zolte. Wynik?
Kolorystycznie RZUCA sie w oczy, zeby nie powiedziec robi dosc
piorunujace wrazenie (jesc po ciemku?) , stezalo na kamien, Kasia
smiala sie dlugo ale zjadla, David popatrzyl, powiedzial -
a-ha...potem bylo dlugo cicho (mysmy ogladaly curling na
olimpiadzie), potem poszedl cichcem na gore...jak za nim
wrzasnelam - a dobre, to jeknal ze schodow -taaaaa.....
W zasadzie mogladym to pila mechaniczna pokroic na kwadraty,
oblac czekuladom i handlowac jak ptasim mleczkiem...
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net