Data: 2004-09-26 12:13:09
Temat: Re: Przeproś babcię
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek wrote:
>> > Ale też jej nie przybędzie.
>>
>> O święta naiwności...
>
> Co nazywasz naiwnością ?
Wiarę w to, że jak dziecko nie dostanie pistoletu - zabawki, to za
dwadzieścia lat możemy spodziewać się zaniku broni na świecie.
>> No i co z tego wynika? Dorośli nigdy nie zachowują się bez wyobraźni?
>> Popatrz tylko na kierowców - na pewno przelewali zupę do talerza
>> koleżanki i tak im zostało.
>
> Ale chyba nikt nie pochwala wyprzedzania pod górę.
Ale mimo wszystko dorośli kierowcy to robią. A chyba mają większą możliwość
ocenienia idiotyczności własnego zachowania i konsekwencji z niego
wynikających.
>
>> To nie może jej o tym powiedzieć wprost? A może Monika wcale nie ma
>> olewającej świat postawy?
>
> mam przeczucie że zrobiła to już wielekrotnie, niestety mama nam nie
> odpowie więc nic z tym dalej nie da się zrobić.
Bo moze Monika twierdzi, że jest OK. Jej życie, jej postawa.
>> Za co więc powiini go usunąć, skoro
>> Monika na być szczęśliwa, że tak się nie stało?
>
> Gdybym był na miejscu Pani, wezwał bym Monikę na spotkanie,
> gdyby nie potrafiła się w skończonym czasie spotkał a sytuacja w zakresie
> dużej ruchliwości dziecka by się nie zmieniała,
> wysłałbym do nie wezwanie do stawienia się w poradni,
> gdyby dalej nie było żadnej komunikacji z nią,
> postawiłbym wniosek o usunięci dziecka z przedszkola.
Tyle, Jacku, że nie masz podstaw do takiego zachowania. Pokaż mi paragraf
mówiący o tym, że Moika ma się stawić w poradni. I drugi, paragraf mówiący
o tym, że dzieci nadpobudliwe nie mają prawa chodzić do przedszkola.
>> Nic innego nie napisałam. Co najwyżej - rrozwinęłam myśl.
>
> Problem jednak w tym że nikt na nic nikogo nie skazuje tylko moim zdaniem
> chce rozwiązać pewną niedogodność
> ale druga osoba nie chce tego słuchać bo uważa że i tak wie lepiej.
Bez przesady. Pięciolatek jest ruchliwy i to jest niedogodność dla
przedszkola???
>
>> Jeśli się nie wkurzyła i zdarzenie spłynęlo po niej jak woda po kaczce,
>> to po co zawraca głowę babci?
>
> Dlaczego musiała się wkurzyć po prostu sytuacja mogła wymagać rozmowy z
> mamą.
No właśnie - z mamą, a nie z babcią.
>> Nie, Ja odniosłam wrażenie, że Monika nie wie, o co pretensje ma
>> nauczycielka. I że owa nauczycielka feruje diagnozami, nie dostosowując
> się
>> do nich przy okazji.
>
> Mówi co widzi, nie słyszałem żeby obrażała chłopca po prostu określa to co
> widzi.
I do czego nie ma kwalifikacji. To tak, jak ja bym chciała orzekać, że Ty
masz skoliozę i zrób coś z tym.
>
>> To po co zawracano głowę Moniki mamie?
>
> Bo to ważna rzecz.
IMHO to pierdółka. Ważna rzecz byłaby wtedy, jeśli syn Moniki usiłowałby
przelewać zupę przy każdym obiedzie, wbrew protestom koleżanki.
>> W tym wypadku to raczej osąd.
>
> Nie mam takiego negatywnego nastawienia na słowa innych o mnie czy o mojej
> rodzinie
> opinia jest opinią.
A dla mnie słowo to słowo.
>
> Ok, ja nie wyobrażam sobie aby napisać o mojej mamie zastrzelić babcię,
> może ja jestem staroświecki, ale nie umiem sobie tego wyobrazić.
Monika widać umie i należy przyjąc to do wiadomości.
>> > Dla mnie ta granica jest w innym miejscu,
>> > to reakcja agresywna, zamiast rozsądnej.
>>
>> Dla Ciebie. Ale akcja rozgrywa się u Moniki.
>
> w agresywny sposób
Według Twojej oceny. Jesteś jednak osobą nie zaangażowaną.
>
>> >> Problem w tym, że jak twierdzi Monika, jej syn nie jest wg. opinii
>> >> osób go znających nadpobudliwy - co więc leczyć?
>> >
>> > napisałem o zwiększeniu koncentracji nie o leczeniu.
>>
>> Postawiłeś diagnozę na podstawie jednego postu?
>
> jaką ?
Że syn Moniki wymaga ćwiczeń na koncentrację.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|