Data: 2020-07-16 04:43:23
Temat: Re: Przestała się liczyć prawda i przyzwoitość
Od: Ilona <i...@u...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2020-07-15 21:38, FEniks wrote:
> W dniu 15.07.2020 o 01:07, Kviat pisze:
>> W dniu 14.07.2020 o 23:04, FEniks pisze:
>>> W dniu 14.07.2020 o 17:45, Kviat pisze:
>>>> W dniu 14.07.2020 o 16:11, FEniks pisze:
>>>>
>>>>
>>>>> Odniosłam się do konkretnych słów,
>>>>
>>>> Których?
>>>
>>>
>>> Zacytowałam i skomentowałam. Prościej się nie da.
>>
>> Kolejny raz przeczytałem wątek od początku.
>> Niczego nie cytowałaś. Może nie zaznaczyłaś, że to cytat, a ja
>> artykułu nie nauczyłem się na pamięć, żeby ten cytat rozpoznać.
>>
>> Prościej by było wskazać (oznaczyć znakami cytatu?), które konkretnie
>> słowa skomentowałaś.
>
>
> Hm, niektórym ludziom cytowanie się tu nie udaje, to może i moje wrotki
> są widoczne tylko u mnie. W mojej pierwszej odpowiedzi pod wątkiem
> tytułowym zostawiłam tylko jedną linijkę:
>
> "Nie, nie z każdym się rozmawia. Nie rozmawia się z kimś, kto z góry
> wyklucza zmianę przekonań."
>
> Na co odpowiedziałam: Nie każda rozmowa musi mieć na celu zmianę
> przekonań którejś ze stron. Nie o to chodzi. Chodzi o to, by drugą
> stronę zrozumieć i uznać jej racje oraz prawo do życia wg swoich
> przekonań/wierzeń itd.
>
> I podtrzymuję. Nie można podchodzić do rozmowy z kimś z nadzieją i
> oczekiwaniem, że zmienimy jego przekonania. Zwłaszcza w kwestii tak
> fundamentalnej jak wiara. Nie da się człowieka żadnymi racjonalnymi
> argumentami "oduczyć" wiary. Oraz odwrotnie. Można przedstawić swoje
> racje i oczekiwać zrozumienia, znalezienia wspólnego stanowiska w
> jakiejś sprawie, podobieństw w jakichś sferach działania itd. Bo do tego
> wręcz musimy dochodzić pomimo różnic. Ale nie do zmiany przekonań.
>
> I nie mówimy tu o sytuacjach skrajnych jak faszyzm. Ty stawiasz znak
> równości między religią a faszyzmem, co uważam za nieuprawniony radykalizm.
>
>
>>
>>> Widzieć w religii samo zło to z gruntu nieprawdziwe założenie.
>>
>> To nie jest kwestia założeń.
>> To są fakty.
>
>
> Ale fakty są też takie, że - posłużę się obiektywnym i uniwersalnym mam
> nadzieję przykładem - religia leży u podstaw sztuki, architektury,
> muzyki. Co wymyka się raczej z definicji "samego zła".
>
>
>>> Ale pozwól, że nie będziemy teraz ciągnąć tego tematu.
>>
>> Przecież to sedno i praprzyczyna, zarówno artykułu, jak i naszej
>> rozmowy :)
>
>
> Ale czy warto tu spędzać tyle czasu? Pogoda taka piękna... :)
>
>
>>
>> To jak to jest, należy zrozumieć tworzenie stref wolnych od LGBT i
>> uznać racje osób tworzących takie strefy, czy nie?
>> Gdzie leży granica działań "zaawansowanego stadium"?
>
>
> Tam, gdzie leży granica praw człowieka. Do tego już doszliśmy jako
> ludzkość, sądy do tego doszły, to może tego się trzymajmy.
>
>
>>
>>>> Sam wczoraj, niby to z ciekawości (tak to sobie wytłumaczyłem ;)),
>>>> przejrzałem oferty nieruchomości w Hiszpanii.
>>>
>>>
>>> Tylko pamiętaj, że tam faszyzm utrzymał się najdłużej. W dodatku tam
>>> był bardzo związany z religią. ;-)
>>
>> Słuszna uwaga. Tylko mam dziwne wrażenie, że sporo państw zdążyło to
>> przepracować, albo nadal mocno nad tym pracuje. Zarówno nad faszyzmem,
>> jak i religiami. Polska nie należy do tego grona, a wręcz się cofa w
>> rozwoju.
>
>
> Mam wrażenie, że każde lokalne piekiełko najlepiej widać od wewnątrz.
>
>
>> Nawet na Bawarii nie odczuwa się tego zadęcia nacjonalistycznego, czy
>> zaduchu religijnego, pomimo tego, że na prowincji w większości domów
>> są jeszcze jakieś "święte" obrazki, czy wiszące krzyże na ścianach.
>
>
> No sam widzisz, że święte obrazki tam nie przeszkadzają.
>
>
>> Nawet tam się lżej oddycha, niż obecnie w Polsce.
>
>
> Emocjonalnie jesteś związany z tym, co się dzieje w Polsce, a nie gdzie
> indziej, i to dlatego.
>
> A dzisiaj słyszałam ciekawą opinię Migalskiego, że w Polsce nic się nie
> udaje, nie udał się też żaden radykalizm, ani faszyzm, ani komunizm, ani
> coś tam jeszcze się nie udało, może demokracja, nie pamiętam dokładnie.
> I wycofał się na razie z komentowania polityki. ;)
>
> Ewa,
ci z z bizantyjskiej Europy, troche nie rozumniejom katolickiej filozofii...
--
|