Data: 2008-02-19 21:37:23
Temat: Re: Przestarzałe prawo zwyczajowe (religijne)
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ostryga pisze:
> bo uważam, że prawdziwego szacunku nie można wymusić.
no to kwestia definicji "prawdziwego szacunku".
czemu ma on służyć - to też ważne.
>> gdyby to moja matka żądała do siebie szacunku, mógłbym mówić o wymuszaniu
>> czegoś, na co powinna zapracować.
>
> patrząc od drugiej strony - (abstrahując od konktretnych matek ;)) - czy
> mozna powiedzieć, że dziecko wymaga od rodzica szacunku, na który _powinno
> zapracować_?
dziecko powinno otrzymać szacunek w prezencie :)
a jak go otrzyma, odpowie tym samym. i hope.
imho - rodzic uczy szacunku dziecko poprzez okazywanie mu szacunku.
nie żądając tego wprost - ale swoją postawą świadcząc.
>> ale to przykazanie szacunku. coś jak drogowskaz. mogę też powiedzieć, że
>> drogowskaz żąda ode mnie jazdy w lewo - jak pojadę w prawo, to road to
>> hell :)
>
> nie. drogowskaz nie żąda. on wskazuje. np. Konstancin w lewo, Piaseczno w
> prawo.
> twoja broszka, gdzie pojedziesz.
> co innego nakaz skrętu w prawo, tu jest żądanie skrętu.
> ale wtedy to juz nie jest drogowskaz.
ale przecież nakaz skrętu w prawo pozbawia szacunku :)
ale - nie uszanujesz - pierdolniesz w cuśtam.
generalnie patrząc - drogowskazy, znaki drogowe, nakazy, zakazy -
wskazujące, informujące etc - wyznaczają pewne reguły.
obopólne przestrzeganie ustalonych razem reguł rodzi szacunek.
rodzi się w tobie zaufanie do innych, że jak masz zielone, to prujesz
przez skrzyżowanie i nie wjedzie ci jakiś debil z prawej.
zaufanie i szacunek do reguł, do tych co te reguły stosują.
dekalog - to reguły. drogowskazy. w pewnym sensie nakazy czy zakazy.
ale stosowanie się do nich jest dobrowolne.
jeśli znajdziesz populacje ludzi stosujących podobne reguły, zapewne
będą one ich wiązać szacunkiem i zaufaniem do nich.
> pytałam z ciekawości, jak to jest z przykazaniami, bo mnie nawet katechezy w
> zasadzie ominęły w szkole i
> mam nieiwielkie pojęcie o katolicyzmie.
mnie w sumie nie ominęły. pielgrzymki mnie też nie ominęły. oazy też
mnie nie ominęły. ministrantura mnie też nie ominęła. zjazdy taize też
mnie nie ominęły. a mimo to o katolicyzmie mam nikłe pojęcie.
--
http://poczekalnia.patrz.pl
http://piosenka.noworoczna.patrz.pl/
Stirlitz, róż dópę!
|