Data: 2003-09-26 16:57:20
Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bl1itc$5b1$1@news.onet.pl...
> > ... Usuwam sie w cien, a jakakolwiek inicjatywe w kwestii naszych
> > niezobowiazujacych spotkan, czy listow pozostawiam jej samej
> > i do niczego jej nie namawiam, o nic nie prosze, do niczego nie
> > zmuszam. Czy to Twoim zdaniem jest 'zaborczosc'?
>
> Owszem, gdyz wazne jest rowniez jak to wszystko czujesz, a nie
> tylko co z tym robisz. No niestety. :|
No zaraz, ale jaki ja mam wplyw na to co i jak czuje??? Ze jestem uczuciowym
facetem, ze kiedys bardzo mi na niej zalezalo, ze szybko i mocno sie
angazuje...??? Bo ja juz nie wiem - czy to moze cos zlego...??? Fakt, ze ta
panienka przez wiele lat byla moja obsesja, ale to wylacznie dlatego, ze
przez te wszystkie lata dreczylo mnie w stosunku do niej bardzo duze
poczucie winy, gdyz mialem swiadomosc, ze moglem ja kiedys skrzywdzic, choc
na szczescie tak sie nie stalo - notabene mialem podstawy tak przypuszczac,
ale nie chce wdawac sie w szczegoly.
> Niech bedzie: oznaki potencjalnie zaborczej pozadliwosci - ok? ;)))
Heh... :))
Pozdrawiam
zf
|