Data: 2003-09-06 21:09:58
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:bjdfn4$s4k$1@news.onet.pl...
> Natalia rzecze:
> [..]
> > to przykre może, ale jeśli pojawi się pociąg fizyczny do mojego
przyjaciela,
> > któregokolwiek z moich przyjaciól zresztą
> > poniosę ten ciężar i zakończę albo bardzo ograniczę tę znajomość
>
> Wybacz twarde słowa, ale nie masz zielonego pojęcia czym jest przyjaźń,
> a to o czym piszesz to zwykłe wyrachowanie.
możliwe :)
przemyślę to
wolę jednak takie wyrachowanie, niż myślenie
w kategoriach seksualnych o przyjaciołach moich i przyjaciołach mojego
narzeczonego :)
bo to się wcześniej czy później zakończy zdradą
a tojuż bym nazwała gorzej, niż wyrachowaniem :)
>
> > no właśnie nie można mieć kolegów i koleżanek jeśli czuje się do nich
pociąg
> > fizyczny tu tkwi sedno tzn. Ty możesz mieć, Kowalski może, jeśli chce,
ale
> > JA bym nie potrafiła i tyle
>
> Teraz wymiękłem. Znaczy mam obrazić się na wszystkie te wspaniałe kobiety,
> które są moimi koleżankami bo mnie pociągają, albo nawet wzajemnie?
> Szok !
>
przecież piszę, że od każdego zależy jak się będzie zachowywał, nie?
:) Rób sobie co chcesz, obrażaj się na swoje koleżanki, albo nie
to od ciebie zależy
> > ale dlaczego?
> > nie spotykam się z nim dlatego, by docenił moje fizyczne walory
> > od tego mam narzeczonego :))
>
> A co to za segregowane po przegródkach? Ten ma doceniać tamto, ten tamto,
> ale całości - O NIE! Nie może! Gdzieżby!
no owszem, tak już mam
różnie dla różnych
:)
>
> > i niech tak zostanie
> > poza tym przyjaciel wcale nie twierdzi, że jestem nieatrakcyjna
> > on tego po prostu nie ocenia
>
> Albo ocenia, albo nie ocenia. Nie ma innej możliwości.
> Jeśli mówi, że jesteś dla niego nieatrakcyjna to ocenia.
tego nie powiedział
powiedział tyle, że jako jego przyjaciółka muszę być (jestem) dla niego
bezpłciowa
>
> [..]
> > czasem można się rozumieć bez słów
> > szkoda, że nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałeś... :)))
>
> Słyszałem. Tylko takie "porozumienia" jak przychodzi co do czego to
okazują
> się być porozumieniami jednostronnymi, albo rozbieżnymi. :(
>
> > jaki brak uczciwości... :)
>
> No pisałaś, że o nim za dużo myślisz.
to faktycznie kłopot
ale poradzę sobie z nim
nie zobaczę się z moim przyjacielem na piwie przez najbliższy miesiąc i tyle
nie zadzwonię
samoczynnie się zapomni
i wróci do stanu przyjaźni sprzed paru tygodni
:)
a w międzyczasie będę cieszyć się niedawnymi moimi zaręczynami
pozdrowienia
Natalia
wiem, widzę mankamenty moich teorii, ale inaczej nie potrafię żyć, i tyle
:))
|