Data: 2003-02-24 15:00:27
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.18c4404caea2883398993a@news.onet.pl...
> In article <b3d727$hed$1@inews.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> > > On dla mnie nie istnieje. Nie on obdarza mnie dziecmi, to nie jest moj
> > > Bog.
> >
> > To, że uważasz, że Słońce nie świeci, nie oznacza, że ono nie świeci.
> > ER
>
> Dla mnie EOT. Ta dyskusja do niczego nas nie zaprowadzi, Ty masz swoj
> swiat, ja swoj, Tobe dobrze w Twoim, mnie w moim.
>
To jest oczywiste. Przypominam tylko, że cała dyskusja rozpoczęła się od
Twojego pakowania się z butami do "mojego świata", bo tak określam
przystępowanie do SAKRAMENTU małżeństwa (z Twojej relacji wynika, że
dyspensy NA PEWNO nie otrzymałeś, a więc chcąc nie chcąc świętokradczo
przyjąłeś sakrament) i przysięganie na to, co dla innych najświętsze z - tu
powrót do pierwszego postu w tym wątku - "skrzyżowaniem palców i
mantrowaniem w myślach >i tak to na niby<". Dla mnie takie postępowanie jest
moralnie obrzydliwe. Przyłączam się w tym momencie do zdania Duni (jakoś też
nie doczekała się odpowiedzi): "Nigdy nie dopuscilabym do sytuacji, zeby moj
maz musial latac do spowiedzi i ogolnie robic to, czego w 100% nie uwaza za
sluszne. Co wiecej, stracilabym do
niego szacunek, gdyz w moich oczach bylyby zwyczajnie hipokryta bez
kregoslupa, gotowym robic rzeczy niekoniecznie zgodne z jego pogladami, ale
"ulatwiajace zycie"."
Podsumowując, jeśli tak Ci dobrze w swoim świecie, to po prostu tam zostań.
ER
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|