Data: 2003-05-31 00:37:08
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Szymek" <s...@i...pl> wrote in message
news:bb7h1b$tud$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Czego ja oczekiwalem - tylko zrozumienia i niczego wiecej.
Pomecze cie, dobrze?:)
Oczekiwales "zrozumienia". Coz to w praktyce, znaczy? Abysmy pouzalali sie
nad toba i pooburzali na psychologa?
A z jakiej racji?
Psycholog p r a c u j e. Czy ty, jak skonczysz szkole, bedziesz chcial
pracowac za darmo ( a wiesz ilu ludzi nie stac na szeroko pojeta
telekomunikacje a potrzebuja, bo chorzy, bo corka wyjechala, bo to , bo
smamto).
Te 5 minut
> podalem jako przyklad. Przyznaje sie do bledu i wiem, ze nie powinienem
tak
> zrobic, ale czasem ludzie popelniaja bledy... Jakos nie chce mi sie
wierzyc,
> ze nikt z Was sie nigdy w zyciu nie pomylil.
To NIE jest tematem mojej z toba rozmowy.
Ale jak chcesz, to bedzie:
tak, TY sie pomyliles. TY wiec ponosisz konsekwencje swojej pomylki, ty i
tylko ty. Z powodu t w o j e j pomylki nie mozna zmieniac planu pracy
psychologa, nie mozesz tez oczekiwac ze bedzie dla ciebie pracowal po
godzinach, to najzwyczajniej na swiecie ; nieuczciwe, wiesz? Oczekiwanie,ze
ktos wykona swoja prace za darmo jest demoralizujacym roszczeniem, o
sprawdzonych fatalnych konsekwencjach. .
Gdyby ta pani sama chciala ci ten czas poswiecic - a, to byloby milo, ale
nie miala zadnego obowiazku tego robic - w zwiazku z czym, twoje uzalanie
sie jest aktem wysokiej niedojrzalosci, zas obrazliwe sugrestie pod jej
adresem - wybacz, ale powaznym etycznym ( sic!) naduzyciem.
> Niestety nie jestesmy Kanadzie, lecz w Polsce,
Alez ja wlasnie napisalam ci o tym , aby ci uprzytomnic iz w Kanadzie nie ma
psychologa na gwizdek! Malo tego, podkreslilam: jezeli masz do tego
ubezpieczenie, bo bynajmniej nie jest to usluga w ramach ogolnodostepnej
sluzby zdrowia. Tak wiec: tutaj musisz miec odp. ubezpieczenie i prawo do
uslugi srednio raz mna miesiac ( to sie wylicza na pienaidze: jakbys tak
chcial pojsc do szrinka, ktory bierze $300/ godz, podejrzewam, ze
wystarczyloby ci na dwie wizyty - zakladajac,ze ubezpieczenie w ogole
zgodziloby sie na uzycie takiego ( na ogol maja umowy ze zinstytucjonowanymi
grupami terapeutow). Jezeli wiec chcialbys sie widziec z takim codziennie -
musialbys placic z wlasnej kieszeni. A ten by cie sluchal i sluchal, uzalal
sie i uzalal, a ile problemow by ci w tobie wykazal - ha! swoje dzieci
przez college moglby na tobie przeciagnac!
Uprzytomniam ci: NIE ISTNIEJE "sluzba zdrowia za darmo", jesli ty nie
zaplacisz, zaplaci ktos inny, ze swoich podatkow.
Kaska
P.S. Masz szczescie, ze Little Dorrit tutaj juz nie buszuje - ona to by ci
dopiero dala popalic!;)
|