Data: 2003-06-03 17:48:09
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: e...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Sadze, ze wszytskie byly przyjazne. Moje - na pewno. Naprawde.
> >
> > Napiszesz nam tego 13go, jak bylo?
> > Kaska
> Niektore, nie powiem troszke mnie zabolaly, ale zdaje sobie sprawe, ze o to
> tez chodzi, ze czasem, kiedy nie jest to konieczne, biore rzeczy za bardzo
> do siebie i za bardzo chce.
> Postaram sie cos naskrobac, jak bylo...
>
> Pozdrawiam,
> Szymek
napisz też, czy udało Ci się nawiązać nić porozumienia z Lekarką, czy
umiałeś się przed nią otworzyć, czy czułeś, że jesteś zrozumiany. :-)
PS. A gdyby się tak zdarzyło, że Pani Doktor nie uśmiechała by się do
Ciebie - to nie bierz jej tego za złe. Spróbuj zrozumieć drugiego
Człowieka. ;-(
z adresu który podałeś "do psychiatry na Nowowiejskiej" niestety
nie mogę skorzystać, bo choć jestem UFO to nie mam czasu
lecieć z Krakowa Do Warszawy (a być może minęlibyśmy się w drzwiach?) ;)
mrEDI
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|