Data: 2014-05-07 16:41:29
Temat: Re: Psychologia a religia
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ikka" <i...@n...pl> napisał w wiadomości
news:lkcncf$hct$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2014-05-06 22:13, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "ikka" <i...@n...pl> napisał w wiadomości
>> news:lkb9i6$3kf$1@node1.news.atman.pl...
>>>> Heh, spotkałem ludzi, którzy seks ze sobą mieli dopiero po ślubie-
>>>> bardzo udane związki. Kilka dni temu byliśmy u znajomych. Była siostra
>>>> znajomej- którą widzieliśmy pierwszy raz od dwudziestu lat. Tak nam się
>>>> zebrało na wspominki- przypomnieliśmy sobie, jaka to była afera przed
>>>> ich ślubem, po zaręczynach- ona poszła do niego- a on się zaczął
>>>> (pierwszy raz) do niej poważnie zabierać. Dziewczyna wpadła w panikę,
>>>> podrapała go i narobiła wrzasku- wybiegając z jego mieszkania. Sąsiedzi
>>>> chcieli wołac policję- choć okazało się, że on spróbował tylko raz-
>>>> dostał w pysk- a ona się zaczęła drzeć. Mowy nie było o nawet próbie
>>>> przemocy.
>>>> Dziś o tym opowiadają ze śmiechem- a on z dumą, że taką ma cnotliwą
>>>> żonę. Mają 3 dzieci, IMO tworzą świetny związek. Czy glob to zrozumie?
>>>> Czy dzieciaki, traktujące seks jak dobrą zabawę zrozumiały by to? A to,
>>>> że nie potrafią utworzyć trwałych związków- zauważą dlaczego? No cóż-
>>>> glob jest wyłącznie teoretykiem erotycznym. Gorzej, że podobnie do
>>>> niego
>>>> myśli dziś większość młodzieży. Choć niektórym później się odmienia.
>>>>
>>>> --
>>>>
>>>> Chiron
>>>
>>>
>>> jak nie szanujesz drugiego człowieka to ślub tego nie zmieni. możesz
>>> sobie czekać do ślubu, a potem okrutnie się zdziwić.
>>> to nie ślub jest wyznacznikiem naszej moralności i szacunku dla siebie
>>> i innych.
>>>
>> Zgoda- nie ślub. Jednakoż: jeśli para się spotyka, mają ze sobą seks.
>> Obojętnie, co sobie nie powiedzą- jednak często to będzie jedyna rzecz,
>> która ich łączy. I- co bardzo ważne- chwilowe "otumanienie" sobą, ta
>> "chemia" przesłoni im wszystko inne. Wszystko- dosłownie. A więc i
>> wszelkie różnice, które sprawiają, że nie powinni w ogóle być parą.
>> Kiedy więc "chemia" słabnie, te różnice dają o sobie znać z siłą bomby
>> burzącej.
>> Jeśli spotykają się, jednak nie dają upustu swoim chuciom:-) - wtedy
>> jest realna szansa, że poznają się na tyle dobrze, by podjąć świadomą
>> decyzję, czy chcą być razem. Tyle
>>
>> --
>>
>> Chiron
>
>
>
> no ze spotykania się i bzykania tylko i wyłącznie faktycznie dobrego
> związku nie będzie.
> Natomiast nie jest głupim pomysłem mieszkanie razem przed ślubem. Można
> uniknąć wielu bolesnych pomyłek.
> uogólniając - sam seks nie prowadzi do spełnienia w życiu emocjonalnym,
> a ludzie podejmujący współżycie dopiero po ślubie mogą narazić się na
> wiele rozczarowań.
> Tak naprawdę nie chodzi o to, kiedy rozpoczniesz współżycie - przed czy
> po, chodzi o to czy szanujesz siebie i partnera i czy partner szanuje
> ciebie.
> Ślub nie jest tu ani warunkiem koniecznym, ani wystarczającym.
Fajnie jest kupić coś- np samochód- na trochę. Można go konsumować tak, jak
się lubi. Np: można pojeździć troszkę- potem sprawdzić w ten sposób inny,
potem jeszcze inny, i jak (jeśli) się znudzimy- możemy z tych wszystkich
wybrać jeden na dłużej. Bo np w danej chwili mamy potrzebę na duże,
komfortowe auto. No ale za jakiś czas może się zdarzyć, że jeżdżąc wciąż po
zatłoczonym mieście zatęsknimy za małym, zwrotnym i zrywnym autkiem. Co nam
z komfortu w korku- skoro małe autko by nas z niego wyprowadziło? Jeżdżąc
dużo po autostradach- możemy zapałać miłością do szybkiego, sportowego
Jaguara. Na polnych drogach, gdy pokochamy plenery- niezastąpiony może nam
się wydać Jeep.
Zdecydowanie to o wiele lepszy układ, niż zakup tylko jednego auta. Nasz
kochany "Mini", który nas wyciągnął z niejednego korka miejskiego- tak
zupełnie na stałe może okazać się bolesną pomyłką, gdy np zamieszkamy w
lesie, albo gdy spróbujemy przewozić meble.
Iza- jeśli tak traktujesz związek ze swoim partnerem, jak z autem-
to_masz_rację pisząc to, co napisałaś.
--
Chiron
|