Data: 2003-06-25 12:44:19
Temat: Re: Psychologia doboru płciowego było Re: Re: Re: Re: przyjaźń? (robi się długie)
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mefisto napisał w wiadomości news:bdbqto$c00$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> No przecież piszę, że z Bussem się nie będę kłócić. Z Tobą jak
> najbardziej, facet w końcu jestem, no nie?
No to chwała Bogu, że nie stołujesz się u mnie.
Gdyby bowiem zupa okazała się za słona? Strach pomyśleć. ;))
[...]
> O tych piersiach zebrało
> mi sie z paru źródeł: starych numerów "Wiedzy i Życia" gdzie były
> artykuły o operacjach plastycznych i ideałach piękna; od Diamonda,
> który pisał o utrudnieniach, jakie taki idealny półkolisty kształt
> sprawia przy karmieniu niemowląt i skadinąd (nie pamiętam skąd),
> gdzie było porównanie kształtu piersi i pośladków. Chyba coś
> popełnionego przez Desmonda Morrisa, tego od "Nagiej małpy".
To widzę, że drążyłeś temat (faceci tylko o jednym: piersi, pośladki). ;)
> Argumentacja jest dla mnie przekonywująca, mogę zrozumieć, ze
> wabik erotyczny przeważył nad kwestiami funkcjonalnymi w efekcie
> działania doboru płciowego. I że dobór płciowy przeważył tutaj nad
> doborem naturalnym, promującym przecież w wiekszej mierze
> funkcjonalność.
Płciowy to też przecież naturalny. (?)
> > Wnioskuję z tego, że ten "wabik" może być przez ludzką samicę
> doskonale
> > wykorzystany do realizacji jej strategii,
>
> A nie jest?
Wydawało mi się, że masz ochotę kwestionować rolę samic.
> > przynajmniej dopóty, dopóki ich
> > kształt jest wabiący. ;)
>
> A wtedy pozostają do dyspozycji staniki zmieniające i maskujace
> kształt tych drugorzędnych cech płciowych. Patrzyłem na pssm, była
> o tym dyskusja.
>
> Ciach poniżej, bo się zgadzamy.
[...]
> Patriarchat wyczerpał swoje możliwosci rozwoju i wahadło się
> przechyla w drugą stronę. Ale może bzdury plotę.
Chyba nie pleciesz. Podskórnie czuję że możesz mieć rację. Hihi.
> > Ja zrozumiałam, że te "strategie Bussa" dotyczą właśnie
> uczłowieczenia
> > naczelnych, a nie modliszek. ;)
>
> Modliszek też, jak najbardziej. Samiec, który po zapłodnieniu
> samicy daje się jej zjeść, dostarcza jej zasobów, wiec jest piękną
> ilustracją tezy przedstawionej przez Bussa. Tutaj dobór płciowy
> działał w kierunku ustalenia takiego dymorfizmu płciowego, by
> samiec w stosunku do samicy był na tyle mały, by dawało się go
> zjeść, a na tyle duży, by ta ofiara dostarczała wystarczającej
> ilości zasobów na odchowanie potomstwa. Interes genów
> kanibalizowanego samca jest oczywisty.
Patrząc na to od tej strony, to owszem. Przyznam się, że mi to do głowy nie
przyszło. Coś mi jednak mówi, że to już zbyt wielkie oddanie (w aspekcie
skłonności do dzielenia się zasobami). ;))
> W ogóle psychologia ewolucyjna i socjobiologia to praktycznie
> jedno licho. Programy tych kursów u mnie na studiach niczym się
> właściwie nie różniły.
Już Darwin o tym wspominał na zakończenie swego wiekopomnego dzieła.
> Pozdrowienia
> Mefisto
Pozdrówka. Bacha.
|