Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.trzebnica.n
et!news.trzebnica.net!news.task.gda.pl!not-for-mail
From: "Wilczek" <w...@i...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
Date: Thu, 22 Nov 2001 00:34:47 +0100
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
Lines: 132
Message-ID: <9thdpi$p5a$2@korweta.task.gda.pl>
References: <9t8t72$ndp$1@korweta.task.gda.pl> <9tcbee$76r$1@sunflower.man.poznan.pl>
NNTP-Posting-Host: paa77.poznan.sdi.tpnet.pl
X-Trace: korweta.task.gda.pl 1006385784 25770 217.98.220.77 (21 Nov 2001 23:36:24
GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 21 Nov 2001 23:36:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:113907
Ukryj nagłówki
> tutaj wg mnie ma diametralne znaczenie przeswidczenie czlowiaka i jego
> intuicujne czucie ze isnieje cos poza jego wyobrazeniem do ktorego on
wyraza
> nieodparte chec dazenia, jak kiedys eksperymentowale z magia to wogole
nie
> istnialo dla mnie pojecie Boga ale im wiecej pewnych rzeczy i pracy z
> umyslem dokonywalem tym coraz bardziej zaczynalem skalniac sie ku
wierze w
> Boga i tego ze naprawde cos istniej za czym czlowiek teskni,
doznawalem
> przeblyskow swidomosci ktore wprowadzalo mnie w stan gdzie czulem sie
...a
> walsciew tego nie da sie opisac...bo trzeba tego doswiaczyc i od
tamtego
> momentu po prostu tesknie za pewnym rzeczami , ktroe pojecie Boga
umozliwia
> dla mnie opisanie.
Czyli ujmujac to krocej - poczucie jakiejs luki, poszukiwanie czegos co
nada sens wszystkim wydarzeniom, uczuiom, silom ktore nie poddaja sie
latwej
analizie na bazie realizmu? Tesknota za czym? - za staloscia, za
porzadkiem,
za prostym i przystepnym celem zycia?
> Bo Bog w umysle czlowieka to jest tylko jego marne wyobrazenie ,
nadaje sens
> tylko w przekazaniu pewnych tresci a samo doswiadczenie Boga wymyka
sie poza
> ogolne ramy mozliwosci opisu, czlowiek jak pisalem doswiadczajacy
pewnych
> rzeczy raz moze tak sie przemienic ze to stanie sie dla niego
pierwszym
> celem w zyciu, to znaczy chodzi mi o ta potrzebe jakiejs wyzszej
> transcendencji ktora ludzie roznie w zaleznosci od swoich kultor
nawywala
> Bogiem, Absolutem , Zjednoczeniem ze Wszechswiatem(to w hinduizmie),
zreszta
> juz wczsniej inne osoby przy innych watkach pisaly o swoim jakim
wenwetrzym
> ustosunkowaniu sie do pojecia Boga, tak jak oni Go rozumieja i
doswiadczaja
> wzgledem swojego zycia
No tak, ale introspekcja nic nie wyjasnia obiektywnie. Subiektywne
doznania
boga, przynajmniej te przedstawione tutaj na grupie sa zbiorem bardzo
ladnych
zdan, ktorych sens w pelnym znaczeniu jest zrozumialy tylko dla autorow.
Co jest zrodlem, motywem poszukiwan "wyzszego bytu" ? Ja nie szukam
zadnego
- to co mnie otacza dookola jest i tak magiczne, niezrozumiale ze
wzgledu
na braki wiedzy (ktorej nigdy w calosci, ba nawet w malym procencie nie
uda
sie przyswoic) i pelne tajemnic. Odkrycie tego moze samo w sobie
stanowic
sens zycia, coraz doglebniejsze poznanie np. czlowieka, tego kim jest,
jak
sie zachowuje, co stanowi o jego "czlowieczenstwie" jest tematem na
tysiace
doktoratow :-)
[cut]
> Wiara w pewien aspekt Boga rodzi sie w czlowiek
> kiedy zatrzymuje sie on i widzi jak ten swiat jest harmonijnie
urzadony, ile
> jest w nim piekna i logiki...i czlowiek zadaje sobie pytanie czy to
moglo
> powstac przez przypadek.
A dlaczego nie moglo przez przypadek? DLACZEGO NIE?
> psychologia rozwoju religijnego czlowieka mowi ze przechodzi on w
swoim
> zyciu rozne etapy w zaleznosci od wieku, jezeli stlumi swoja naturalna
> potrzeba poszukiwania Boga(jego wyobrazenia umyslowego) to rodzi to
> nieswiadoma frustracje w nim poniewaz zdaje sie byc on przekonywany o
> nieuchronnym przemijaniu a nie widzi szansy na jakies "ocalenie" a
wiara w
> Boga mu taje ta nadzieje i tym samym poprawia komfort psychiczny
Jasne!
Oczywistym, dla mnie przynajmniej jest to, ze starszy czlowiek staje
przed innymi pytaniami, inaczej funkcjonuje jego aparat poznawczy, inne
rzeczy zaprzataja jego umysl. Przemijanie jest straszne i sam majac lat
jedynie... tyle ile mam :-) nie ciesze sie z kazdych kolejnych urodzin
ale nie dlatego ze dreczy mnie mysl o smierci jako czyms ostatecznym
ale dlatego ze jeszcze tyle rzeczy jest do zrobienia, tyle miejsc do
zobaczenia, tylu ludzi do poznania itd.
[cut]
> Ale oczywiscie to wszystko jest bardzo subiektywne.
No niestety - praktycznie kazdy post tutaj na grupe ma taki charakter
ale liczylem ze ktos mi powie dlaczego on, _subiektywnie_ sadzie, ze
jako osoba wierzaca/niewierzaca potrzebuje/niepotrzebuje tego i co
sprawilo ze uwierzyl/przestal wierzyc.
> Krick podkresla wlasnie to (wg mnie) co czlowiek jak doswiadczy to
inaczej
> na to spojrzy, wszelkie dyswagacje sa bezwartosciowe gdyz czlowiek
dokonujac
> proby intelektualnego pojecia pewnych rzeczy popelnia blad waskiego
> spojrzenia na ta rzecz i tak jakby z zewnatrz a nie od srodka poprzez
> utorzsamienie sie z ta rzecza...tak jak wlasnie jest w zenie.Czlowiek
> doswiadcza pewnych rzeczy , zaczyna to czuc ale nie moze tego
intelektualnie
> wyrazic a wszelki proby pisania o tym zostaja blednie interpretowane
> poniewaz umyka wlasnie ten gleboki poziom zrozumienia tej rzeczy jakby
na
> innej plaszczyznie.
Tu mnie cos natchnelo i juz mialem koncept i zaraz upadl - pomyslalem ze
moze to po prostu wieksza uczuciowosc, wieksza emmocjonalnosc, moze
nawet
wiekszy neurotyzm ale w sekunde odnalalzem przyklady osob o takich
cechach
nijak nie potwierdzajacych hipotezy :-)
> Mimir
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
|