Data: 2008-10-08 18:18:51
Temat: Re: Psychopata?
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
> Dnia Wed, 8 Oct 2008 16:46:38 +0200, Redart napisał(a):
>
>
>>Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>news:ryoq5z0kgc76$.ez15oadq4wf3.dlg@40tude.net...
>>
>>>Dnia Wed, 08 Oct 2008 12:03:38 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>
>>>>(...)Dobrze, że nie mają dzieci i życzę im, żeby
>>>>tak pozostało.
>>>
>>>Życz im, aby jednak je mieli, bo zaczynam kojarzyć, ze to właśnie brak
>>>dziecka jest tutaj ukrytą przyczyną ich wzajemnego stosunku do siebie, a
>>>nie jakies tam pieniądze...
>>
>>Dziwny pomysł .. Terapia małżeńska z dzieckiem w roli narzędzia ?
>
>
>
> Narzędzie? Terapia? - a nich Ci tam będzie, skoro tylko w tym zakresie
> pojęć rozumiesz małżeństwo i jego problemy.
> To podaj lepszy sposób terapii małżeńskiej dla małżeństwa bezdzietnego...
>
> Znałam wiele małżeństw na granicy rozwodu, ludzie,którzy osiągnęli karierę,
> pieniądze, a na dziecko nie mieli czasu lub po prostu zapomnieli, po co są
> razem.
> Wielu z nich przypomniało sobie na czas - i tam jest dobrze - dziecko
> przywróciło sens ich życiu, wzbudziło od nowa żar między nimi.
> Nazywaj to jak chcesz - ale jesli nie to, to wymyśl dla tych ludzi coś
> lepszego, jeśli jestes w stanie.
> ja mam pewnosć, jakoś tak dziwnie mi się rozjaśniła ich sprawa.
> Może to tylko moja intuicja, a może nie TYLKO - jakoś nigdy mnie dotąd nie
> zawiodla.
Nie wiadomo kim są. Wiele małżeństw funkcjonuje dobrze dopóki nie mają
dzieci, zaś problemy pojawiają się po urodzeniu dziecka. Nie wiem jak by
było obecnie, ale kiedyś małżeństwa z jakiś powodów bezdzietne - jako
grupa - funkcjonowały lepiej niż "dzietne" - w sensie relacji między
partnerami (warto sprawdzić statystyki rozwodów "dzietnych" i
bezdzietnych - może ten trend jeszcze istnieje). Odpowiedzialność to
rzadka waluta i - patrząc na statystyki rozwodów można zastanawiać się,
czy to co uznajemy za normę, w istocie nie dotyczy już 50% społeczności
(jak w definicji statystycznej) lecz jest raczej "normą" w sensie
pożądanym a nie przeciętnym i dotyczy "wybranych" [;-)]. Twoja intuicja
ma sens jeśli ludzie ci są w stanie poradzić sobie z odpowiedzialnością
za dzieci i za siebie jako związek.
Dzieci rozwiązują problemy ludzi dojrzałych do ich posiadania.
pozdrawiam
vonBraun
|