Data: 2015-04-04 15:18:22
Temat: Re: Psychopatyczne zarazki
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
news:mfo0po$5g3$1@node1.news.atman.pl...
> Pszemol pisze:
>> "LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
>> news:mfmlvo$q0l$1@node1.news.atman.pl...
>
>>> To wszystko już opisałem więc nie będę się powtarzał tylko dlatego że
>>> Tobie szkoda czasu na czytanie tego. A wystarczy byś przeczytał te
>>> moje 'wyciągi' z grupy zamieszczone na moich stronach.
>
>> Nie chciałbym Cię urazić, ale jak Ty nie rozumiesz że określenie
>> "wystarczy abyś przeczytał moje wyciągi" jest po prostu śmieszne
>> w obliczu setek jeśli nie tysięcy porozrzucanych na przestrzeni
>> kilku lat luźnych wyrywków z Twoich dyskusji na grupach
>> to coś musi być jednak nie tak z Twoją głową... Przecież to zajmie
>> komuś parę tygodni aby się przedrzeć przez te setki wypowiedzi!
>
> A jednak są tacy, którzy przebrnęli przez to jeszcze zanim dokonałem
> zgromadzenia tego materiału na moich stronach. Bo to samo
> wszystko można znaleźć samodzielnie jeżeli tylko nie jest się leniwcem
> i używa się google'a w określonym celu.
Generalnie sprawa coraz mniej mnie interesuje i coraz bardziej
przekonany jestem że jesteś poważnie chory psychicznie...
>> Albo Cię interesuje rozmowa na ten temat, i gotowy jesteś
>> rozmawiać tu i teraz bez odsyłania mnie do bliżej nieokreślonego
>> archiwum pełnego bałaganu albo kończymy to bez kontynuacji.
>
> Rozmowa mnie interesuje ale rozmowa partnerska: ja daję coś a Ty zwracasz
> mi coś innego.Ja też muszę mieć korzyść jakowąś korzyść z wymiany myśli. A
> Ty chcesz bym Ci opowiedział wszystko o sobie i rodzinie jeszcze raz przy
> czym sam nie chcesz podzielić się publicznie żadnymi informacjami na swój
> temat. To jest nie fair.
Nie licz na żadną partnerskość z mojej strony - ja próbowałem pisać
do Ciebie bardziej terapeutycznie, jak do człowieka z problemami
który wyciąga do grupy rękę o pomoc, jak tonący chwyta się koła
ratunkowego... Ale widzę teraz że ja nie jestem w stanie Ci pomóc.
Ty potrzebujesz pomocy profesjonalisty, i to szybko.
>>>> ??? Ja? No popatrz... ciekawe jest to, że to nie ja piszę o tym że mnie
>>>> córka podnieca seksualnie tylko Ty.
>
>>> Może nie słuchasz zbyt uważnie tego co dzieci maja Ci do powiedzenia.
>
>> Twoja córka co Ci mówiła na ten temat, kiedy Ty uważnie słuchałeś?
>
> Wspominałeś coś o języku ciała, prawda? Jak sądzisz, w jaki sposób córka
> mogła mi zakomunikować coś z czego świadomie nie zdawała sobie sprawy
> i co jest w naszej kulturze zakazane? Chyba nie słowami lecz właśnie
> językiem ciała.
To była iluzja, fałszywa interpretacja zdarzeń która powstała
w Twojej chorej głowie.
>>>> To duży błąd. Postaraj się poprawić go w przyszłości...
>
>>> Myślenie o tym co ktoś sobie pomyślał...? Strata czasu. Chyba kpisz...
>
>> Sens języka mówionego czy pisanego polega na przekazu informacji,
>> myśli, emocji, intencji... Widząc słowa jakie ktoś napisał postaraj się
>> dotrzeć do tego co ten człowiek próbował Ci przekazać - nie jesteś
>> chyba jakimś automatem komputerowym który nie rozumie co
>> ludzie myślą pisząc to co piszą?
>
> Ponieważ życie w fałszywym świecie jest gr a obliczoną na to, kto kogo
> sobie podporządkuje więc i narzędzie komunikacji, którym jest język, służy
> do manipulowania innym człowiekiem lub grupa ludzi.
No cóż... sam jesteś jak widać nieszczery, wyrachowany i manipulujesz
językiem więc wydaje Ci się że wszyscy robią to samo co Ty...
>>>>>>> A może Ty uważasz się za bezproblemowego, co?
>>>>>>> To może napiszesz coś o swoich relacjach z kobietami, hm...
>
>>>>>> Nie ufam Ci :-P
>
>>>>> Gdybyś był uczciwy i szczęśliwy to nie bałbyś się opowiadać o swoich
>>>>> relacjach z kobietami.
>
>>>> Masz prawo tak sobie myśleć :-))) A mnie to tylko śmieszy...
>
>>> Śmieszy Cię to, że nie umiesz rozmawiać publicznie o swoich
>>> sprawach rodzinnych?
>
>> Nie, śmieszy mnie to że robisz bezsensowne założenia
>> i wychodzą Ci śmieszne wnioski.
>
> Nie robię ŻADNYCH założeń lecz postąpiłem zgodnie z tym do czego mnie
> namawiasz: dowolnie interpretuję to co Ty napisałeś. Jeżeli nie chcesz być
> zrozumiany opacznie to pisz jednoznacznie a nie wieloznacznie.
Robisz założenia i nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Zakładasz błędnie "gdybyś był uczciwy i szczęśliwy to nie bałbyś się
opowiadać o swoich relacjach z kobietami." - i potem wyciągasz
równie błędne wnioski z błędnego założenia. I to jest dla mnie śmieszne.
>>> Widocznie czujesz, że masz nieczyste sumienie.
>
>> Kolejne śmieszne wnioski z kolejnych błędnych założeń.
>
> Gdybyś się nie bał ujawnienia swoich sposobów które służą Ci do
> manipulowania innymi, w tym kobietami, to byś napisał o swoich
> relacjach z nimi.
Powody dla których nie mam ochoty na rozmowę z Tobą są
dużo bardziej prozaiczne i tkwią w Twojej osobie...
>>> a moja koncepcja nie wyrosła na bazie jego teorii lecz na bazie moich
>>> osobistych, rodzinnych doświadczeń.
>
>> To widzę że ta koncepcja ma bardzo silne fundamenty skoro
>> opiera się na jednym epizodzie manipulowania córki pupą
>> przy Twoim podbrzuszu...
>
> To jest istotnie epizod z mojego życia rodzinnego. Znacznie więcej
> informacji w temacie: PRZEMOC uzyskałem od mojej żony, która w akcie
> desperacji po ujawnieniu przeze mnie jej manipulacji wyrzuciła mnie z domu
> grożąc nożem kuchennym.
> Zamiast z nią walczyć zacząłem myśleć nad odpowiedzią na pytanie DLACZEGO?
> to zrobiła.
Nie mów mi, że masz jakieś wątpliwości dlaczego to zrobiła?
Bo według mnie Twoja choroba psychiczna odegrała tu główną rolę.
|