Data: 2001-02-15 19:32:24
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: pk <p...@g...pl.xxx>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" wrote:
>
> Trudno jest zaniechać tego wątku, dopóki będą padały argumenty obrony czegoś
> co jest jednoznacznie złe. Wiele rzeczy można traktować z przymrużeniem oka,
> jako żart, rozrywkę. Może najwygodniej tak właśnie traktować całe swoje otoczenie,
> w tym i współbiesiadników przy jednym stole, współuczestników grupy dyskusyjnej?
Swoboda to jeszcze nie lekcewazenie - usmiech to jeszcze nie szyderstwo,
a zart to jeszcze nie skandal. ;)
> Dla mnie sprawa jest jednoznaczna. Jeżeli odbieram publiczny, ogólnie dostępny list
> zawierający gdziekolwiek słowa nie mające innych, jak tylko wulgarne konotacje,
> uznaję, że ich nadawca
> LEKCEWAŻY SOBIE WSZYSTKICH, DO KTÓRYCH GRONA SIĘ PRZYSIADŁ.
Nie zapominaj jednak o tym ze nikt nie zabrania Ci tego tak odbierac,
wobec tego i Ty nie powinienes zabraniac innym odbierac inaczej. Inaczej
tworzysz sztuczne i napuszone wrazenie czlowieka ktory z niepowaznej
sprawy robi ogromna sensacje, niczym zatroskany o swoje dzieci ojciec
albo tolerancyjny lecz do pewnej wydumanej przez niego granicy
nauczyciel. W dodatku usilujesz manipulowac innymi co mnie nieco dziwi
jako ze nie rozumiem jaka mozesz miec z tego korzysc, grupa dyskusyjna
to dla mnie fikcja fikcji, ma ona dla mnie tyle wspolnego z realnym
swiatem co fakt tego, ze pewnie jak i w nim postepowaniem duzej ilosci
publikujacych osob kieruja uzaleznienia i szukanie taniego poklasku.
> Jeśli ponadto wulgaryzm stanowi niemal trzon listu - kłując w oczy plamą odmiennego
> koloru, służącą ponadto wyłącznie interesom nadawcy (reklama własnej strony!),
> nie mogę inaczej zareagować jak zniesmaczeniem i oburzeniem.
Widzisz obserwacja czlowieka o Twoich mozliwosciach intelektualnych
zajmujacego sie wulgaryzmem budzi z kolei u mnie zniesamczenie i
oburzenie. Wazkimi problemami tego swiata nie jest wulgaryzm i czy ktos
lubi na gorze czy na dole, czy ktos powie kurwa czy kurcze, czy ktos
przedstawi sie tak czy inaczej. W moim swiecie znajduje sie wielu
odwaznych i swiatlych ludzi pietnujacych pornografie i wulgaryzm i nie
moge sie nadziwic ze oprocz wysokiego morale ludzie Ci sprawiaja
wrazenie nieczulych i kompletnie niezainteresowanych autentycznymi
krzywdami innych ludzi, niesprawiedliwoscia spoleczna itd. Ludzie Ci
niczym starzy i skostniali medrcy z uporem godnym podziwu przedstawiaja
jedyne sluszne i prawdziwe cnoty - bedace jedynie stetryczala i sztywna
forma ich wlasnej niemocy i slabosci. Tak to wlasnie bylo ze mali tego
swiata zawsze zainteresowani byli bardziej forma niz trescia - jako ze
tresci zrozumiec nie byli w stanie, albo nie potrafili do niej nic
dodac, co ich wielce smucilo - poniewaz wyzej cenili sobie poczucie
wlasnej wartosci niz prawde.
> Sytuacja przypomina jako żywo dworzec lotniska, gdzie ktoś nagle staje na środku,
> zdejmuje spodnie i wali na posadzkę wielką kupę... /przepraszam za wyrażenie/.
> Nieupilnowane dzieci biegają dookoła "postaci" radośnie poklaskując, zanim dorośli
> zorientują się, co się właściwie stało i zawiadomią służby porządkowe.
> W końcu delikwent jest wyprowadzany, niemniej niektórzy z wstydliwych obserwatorów
> zauważyli, że trzymał on w ręku transparent z nazwą - jak się okazuje - własnego
> przedsiębiorstwa. Może to i skuteczna metoda na pozornie darmową reklamę - ja
jednak
> z usług tej firmy nie skorzystam. Cuchnie mi od niej z daleka. Ale to już jest moją
prywatną
> sprawą. Natomiast rada, żebym NIE PATRZYŁ na całe to zamieszanie z kupą, udając
> że go nie ma, jest równie niecenzuralna i obraźliwa jak i samo wydarzenie.
Ktos jednak te kupy sprzata sa to ludzie a nie uzyteczne przedmioty.
Kupy te zreszta sa produktem nas wszystkich - zadne z nas nie potrafi
inaczej. Sranie jest czyms zwyklym, ludzkim - nie ma sie czego wstydzic.
Oczywiscie dla wspolnej wygody robi sie je w wyznaczonym miejscu. Ale to
nie grzech zesrac sie publicznie, to zadna zbrodnia - czlowieku czy Ty
naprawde tego nie widzisz ? Ludzie pierdza bo taka jest ich anatomia, to
nie koniecznie proba dopieczenia Tobie lub Twojemu porzadkowi. Co ma
cenzuralnosc do srania ? ;) Zesranie sie moze kogos obrazic ? O co tu
chodzi ? A co gdy ktos nie wytrzyma - wtedy ma Cie osobiscie
przepraszac ? ;-)
> Dworzec, jak i grupa dyskusyjna jest miejscem publicznym i tylko dlatego, wchodząc
> na jego teren należy zachować się tak, aby nie urazić niczyjej wrażliwości.
Oczywiscie, ale wrazliwosc niektorych posuwa sie do absurdu - posuwa sie
do przypisania sobie faktu tego ze jest reprezentatywna dla wszystkich.
Czy moja wrazliwosc jest lepsza niz Twoja - nie, jest po prostu inna.
Gdy zesra sie pies bedziemy to tolerowac, ale gdy inny od nas czlowiek
bedziemy sie czuc obrazeni i poirytowani. Kiedys podrozowalem autobusem
i widzialem ogromne problemy matki z niedorozwinietym dzieckiem. Ona sie
wstydzila tego ze jest troskliwa i kochajaca matka poniewaz do jej
dziecka sasiedzi odczuwali wstret i obrzydzenie. Tak odruchowo. To
obrzydliwe.
> Widzę jeden usprawiedliwiony wyjątek - gdy naszym celem jest wywołanie skandalu...
> w celu zwrócenia uwagi "ślepych i zagonionych" podróżnych na WAŻKIE sprawy tego
świata.
> (Łatwiej mi usprawiedliwić targaną wewnętrznymi sprzecznościami AL, niż dojrzałą
Ninę P.).
> Tutaj jednak nie chodzi o sprawy świata, ale o przedziwną formę
samodowartościowania
> się autorki, która całe to zamieszanie czyni tylko po to, by pokazać kawałek swego
życia
> prywatnego, poszpanować swoimi amerykańskimi zarobkami, nie wiem, może zaimponować
> swym koleżankom i kolegom ze szkółki niedzielnej i szarego, polskiego podwórka.
Nawet jesli tak by bylo /?/ nikt nie dal Ci prawa do publicznego
oceniania tej kobiety. Kompromitujesz sie wiec na wlasny rachunek. ;)
> Tak czy inaczej zjawisko jest kuriozalne i takim należy go widzieć. Dopóki jest,
nie
> przymykać oczu, nie udawać, że nic się nie dzieje - nazywać rzecz po imieniu,
bowiem
> istniało i zawsze będzie istniało coś takiego jak wzorce zachowań pozytywnych.
Jeśli
> teraz zaakceptujemy spokojnie taki właśnie wzorzec płynący z postów Niny, to z
każdym
> dniem będziemy budzić się w coraz bardziej mrocznej i cuchnącej rzeczywistości.
Jest mroczne i cuchnaca niekoniecznie z powodu postow Niny -
niekoniecznie z powodu Internetu, niekoniecznie z Twojego powodu. Jest
cuchnace z powodu nietolerancji i obojetnosci na problemy powazne i
trudne.
> Chyba, że Nina zacznie pisać tak jak Kamil D. - niedojrzale, nieciekawie,
bezbarwnie
> a mimo to prowokacyjnie. Wówczas nie będzie żadnej straty przy włożeniu jej do
kill-file.
> Teraz tego zrobić niestety nie można.
Zycie to nie tylko pl.sci.psychologia, zapewniam. Jak chcesz zrobic cos
fajnego to poszukaj *prawdziwych* problemow - np domu dziecka
znajdujacego sie w poblizu, rodziny ktorej nie stac na placenie czynszu,
emeryta zbierajacego butelki by kupic szklanke mleka.
>
> --
> serdeczności
> Alfred
> ~~~~~~~~~
Serdecznosci - jesli gdzies sie w emocjach zagalopowalem *pokornie*
prosze o wybaczenie i tolerancje.
pk
|