Data: 2008-03-21 15:12:40
Temat: Re: Pytanie do onkologa
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Kasztelowicz wrote:
(...)
a ja mam pytanie odnośnie tych statystyk.
Bardzo dużo ostatnio mówi się o tym, że medycyna ostatecznie skompromitowała
się właśnie na polu walki z rakiem. Jednym z głównych zarzutów są właśnie
statystyki tzw wyleczalności nowotworów. Otóż ponoć sytuacja stopniowo
przez lata dążyła do stanu, w którym za "sukces" uważało się reakcję guza
na leczenie, tak też zapisywano to w statystykach. Czyli np guz zmniejszył
się o 20%, pacjent oczywiście zmarł, ale w statystyce przypadek był
zapisany jako "chemioterapia zakończona sukcesem". Druga rzecz, tzw
przeżywalność 5 lat, podstawowe kryterium. Tutaj sprawa wyglądała nieco
inaczej. Pacjent dostaje chemię, umiera na skutek powikłań po chemioterapii
(nie na raka), ale w statystyce już figuruje "na 100 nowotworów, można
liczyć że przypadek kowalskiego nie zakończył się śmiercią w ciągu 5 lat
lub wcześniej z powodu guza".
Sporo było krzyku części onkologów o to, żeby statystyki prowadzić w sposób
rzetelny, gdyż takie jakie były uniemożliwiały racjonalny dobór terapii na
podstawie doświadczenia.
To jak to w końcu jest? Jaki procent pacjentów z wykrytem rakiem płuc
(ogólna liczba raka płuc drobnokomórkowego diagnozowanego w Polsce,
niezależnie od stadium) będzie całkowicie, ale to zupełnie wyleczony z
nowotworu, nie umrze na raka, nie umrze na skutek powikłań chemioterapii, w
efekcie udaru mózgu wywołanego radioterapią, nie będzie miał jedynie
przedłużonego o parę miesięcy życia etc - po prostu zostanie wyleczony?
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
|