Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Piotr <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Q
Date: Tue, 04 May 2010 16:55:18 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 51
Message-ID: <hrpcgq$bl4$1@news.onet.pl>
References: <1l0wmw7xjmfom$.4rktjo8dzrjf$.dlg@40tude.net>
<hrhvc2$fcs$1@news.net.icm.edu.pl> <hrhusu$2i8$4@node1.news.atman.pl>
<hri0v2$il6$1@news.net.icm.edu.pl> <hri32m$691$1@node2.news.atman.pl>
<hri2r2$mcj$1@news.net.icm.edu.pl> <hri4um$691$2@node2.news.atman.pl>
<hri4nf$qh7$1@news.net.icm.edu.pl> <hri6fv$691$6@node2.news.atman.pl>
<hri6ro$v2d$1@news.net.icm.edu.pl> <hri92n$691$13@node2.news.atman.pl>
<hri9hv$4np$1@news.net.icm.edu.pl> <hrl0aa$ib9$3@node2.news.atman.pl>
<hrl2hs$p00$1@news.net.icm.edu.pl> <hrl52r$jt2$6@node2.news.atman.pl>
<hrma9e$6kl$1@news.net.icm.edu.pl> <hrmdf2$j36$1@news.onet.pl>
<hrmf7l$rhj$1@news.onet.pl> <hrmhqe$lve$2@news.net.icm.edu.pl>
<hrmika$7dn$1@news.onet.pl> <hrmjl2$qju$1@news.net.icm.edu.pl>
<4bdf3aa0$0$17098$65785112@news.neostrada.pl>
<hrnegr$jpr$1@news.net.icm.edu.pl> <hrnetj$ehd$2@inews.gazeta.pl>
<hrngv8$oj0$1@news.net.icm.edu.pl> <hroh6s$akp$1@inews.gazeta.pl>
<hrpanf$ndo$1@news.net.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1272984923 11940 85.90.84.132 (4 May 2010 14:55:23 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 4 May 2010 14:55:23 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.22 (Windows/20090605)
In-Reply-To: <hrpanf$ndo$1@news.net.icm.edu.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:538194
Ukryj nagłówki
vonBraun pisze:
> Marchewka wrote:
> /.../
>> Mozesz sie odniesc do czesci swojej wypowiedzi: "ilość walniętych
>> studentów i absolwentów psychologii także bardzo drastycznie spadła"?
>> Z Twojej wypowiedzi wynika, ze wczesniej bylo ich wiecej. Czemu teraz
>> jest ich mniej? Jakie masz obserwacje?
>> Kiedys byl poglad, ze na psychologie ida osoby, ktore maja problemy
>> ze soba. Nie wiem, czy jeszcze cos takiego pokutuje. Ostatnio sie
>> spotkalam z taka opinia u pewnej pani w srednim wieku.
>> I.
>
> Najlepiej widać to na przykładzie kontaktu stażystów (absolwenci) i
> praktykantów (studenci) z pacjentami. W ciągu ostatniego półrocza
> zdarzyła się 1 osoba na 6 (a i ta była zresztą najstarsza), której
> odzywki do pacjentów wymagały natychmiastowej interwencji, a potem
> zastosowania metody "przyjdzie walec i wyrówna" wskutek braku reakcji
> na tłumaczenie i braku wglądu. Jeszcze kilkanaście lat temu stosunek
> byłby pół na pół.
> Z drugiej strony, zniknęły niemal osobowości "barwne", ludzie z
> odjechanymi, twórczymi pomysłami, pasjami.
> Źródłem "dowozu" tych ludzi do mnie są prywatne i państwowe uczelnie.
> Co do szkół prywatnych: Zapłacić za studia mogą rodzice ostabilnej
> sytuacji materialnej, a to często oznacza dbałość o dziecko i bycie
> ogólnie "pozbieranymi" (pomijając wyjątki). Dzieci są więc też
> stabilne i pozbierane.
> Nie zawsze jednak oznacza że dziecko jest wystarczająco zdolne aby
> przejść sito kwalifikacji na uczelni państwowej.
> W przypadku uczelni państwowych, chyba nie ma już egzaminów wstepnych,
> lecz poza rozmową kwalifikacyjną(czasem), decydują świadectwa i wyniki
> matury. System ten promuje raczej grzecznych "kujonów", co zwykle
> oznacza brak ujawnianej na zewnątrz psychopatologii, i niekoniecznie
> sprzyja zdolnościom twórczym, lub osobowościom o nonkonformistycnych
> postawach.
>
> Jest też możliwe, że jako społeczeństwo trochę normalniejemy (na
> zachodzie odwrotnie, trzeba wciąż korygować w górę normy testów
> badających przystosowanie jak RISB), u nas w latach 90-tych, średni
> wynik w skali depresji Becka był 12, obecnie zaś jest około 5.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Powiem szczerze, że znakomita większość moich znajomych,
chociażby rówieśników, których rodzice mają tak stabilną sytuację
materialną, że mogą pozwolić sobie na ich studia w prywatnych
szkołach, jest bardziej trochę zepsuta i rozkapryszona, a nawet niezbyt
samodzielna, niż stabilna i pozbierana.
Ciekawe jak twoja hipoteza wyglądałby w oparciu o takie,
bardziej życiowe założenia.
Piotrek
|