Data: 2004-03-02 21:33:27
Temat: Re: R e i n k a r n a c j a
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:c229l6$fcd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik:
> > Czy ktos z Was wierzy,albo chcialby wierzyc w proces reinkarnacji?
>
> Owszem, uwazam reinkarnacje za oczywisty sposob etapowego
> rozwoju istot.
Wyjątkowo olbrzymie zainteresowanie,
Tym Twoim skróceniem ścieżki :-))
> W porownaniu z buddyzmem istotna roznica jest to iz uwazam
> ze czlowiek nie moze wcielac sie naprzemian w ludzi i zwierzeta,
> i odwrotnie.
A kogo to interesuje? Wcielaj się w Ciele.
> To ze niektorzy ludzie kiedys zostana ~zdegradowani (nie zostana
> zbawieni) i stana sie w ten sposob nieodwracalnie nizsi od czlowieka
> (pewnie jak dzisiejsze zwierzeta), nie oznacza wg mnie ze mozliwe
> jest wcielanie sie ludzi w zwierzeta z wcielenia na wcielenie.
Taaaa.... Trudny przypadek jesteś :-))
To jest zupełnie inaczej. Łyknij trochę innych dziedzin.
> Podobnie w druga strone - to ze kiedys ludzie ~przypominali niektore
> dzisiejsze zwierzeta nie oznacza ze zwierze moze stac sie ludziem
> w nastepnym wcieleniu.
Ok.
> Takie procesy wg mnie nie dokonuja sie non stop z wcielenia na
> wcielenie, lecz sa wynikiem rozwoju badz regresji bedacej suma
> kolejnych krokow, czyli kolejnych wcielen _czlowieka_.
Właśnie. I tylko czubiasty, To, nie dotyczy tylko jaźni.
Wiem, spierdalać mam. Heretyk :-)
> W tym sensie uwazam takze ze poziom rozwoju duchowego okresla
> specyfike danej istoty i jest scisle zwiazany z niejako 'wygladem'
> tej istoty. :)
Może walnij, doktorat?!
Tu mnie rozśmieszyłeś setnie. :))
Pamiętam Twą pracę, i gdzie niegdzie się zgadza.
Tak jak poetycka opowieść, że kupę robi się w ... no czym?
Tak, sedesie! Ale nie koniecznie :-((
> > Jak byscie sie czuli w sytuacji,gdyby
> > osoba ukochana,odrodzila sie -przykladowo- w waszym dziecku?
>
> Wymyslasz.
> Nie sadze aby bylo to AZ takie 'proste'.
Wprost przeciwnie, to jest banalne!
> Uwazam ze mozliwa jest sytuacja gdy rodzicem dziecka w biezacym
> wcieleniu jest ta sama istota ktora byla jego rodzicem w jednym z
> poprzednich wcielen (choc niekoniecznie z tym samym wspolrodzicem).
Ok. Tylko nie rodzic, a potomki i dziady.
> Czarek
ja, to znaczy ett.
ett
Tu warto sprawdzić Twoją teorię.
Choć mnie nie interesuje osobiście.
Mam swoją :-)) Też gówno prawda :-))
Jednak po drodze jest wiele przydatnych rzeczy,
choćby Twoja teoria ... "zabić ciemnookiego" :-))
Oj Czarek, jak Cię lubię, to miej mądrość w sobie,
a nie w literkach. :-))
Po kurwę nędzę, jakieś kolejne bajdurzenie?
A może Wy z Allem piszecie ten scenariusz?
Tak?
To się napiszecie... bzdur bez liku :-))
To tyle z literek, miałem dla Cie.
|