Data: 2010-06-06 17:14:02
Temat: Re: Radość życia
Od: Jadrys <C...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-06-04 09:27, azi pisze:
>
>> Nic nie rozumiesz.. Ja chciałem tylko powiedzieć że to co dla jednego
>> jest szczęściem to dla drugiego wcale być nie musi.
>> Nie wiem czy Ty sobie zdajesz sprawę że bywają ludzie którzy są
>> szczęśliwi pracując u kapitalisty? A już ich szczęście sięga zenitu gdy
>> "pan" ich poklepie po ramieniu i za coś pochwali, merdają wtedy ogonkami
>> jak szczęśliwy piesek.
>>
>> Więc podsumowując - szczęście to rzecz względna i jak najbardziej zależy
>> od nastawienia.
>>
>>
>>
> Poczucie szczęścia w nieszczęściu jest raczej ułudą, którą
> człowiek sobie podświadomie tworzy, zeby jakoś przepykać to parszywe
> życie.
> I ja to wiedzę tak. Jeśli załóżmy jestem chora i dostanę
> kurację, która mi tę dolegliwość...nawet nie wyleczy a umożliwi
> znosić, to zaznaję pewnego rodzaju szczęścia poprzez pewnego rodzaju
> ulgę.
> Szczęśliwa byłabym wówczas, gdyby mnie wyleczono.
> No pacz taka już jestem, ze nie potrafię cieszyć się pół-szczęściami.
>
No to powiedz czy mamy prawo komuś powiedzieć że jest szczęśliwy? Czy
jest to raczej osobista sprawa?
> A przykład, który podałeś to nie traktuje o pewnej dozie szczęścia a
> umiejętnej adaptacji podmiotu, któremu system, kapitalizm w tym
> chciwość jego samego,
> lub jedynie chęć zapewnienia sobie środków, umiejętnie złamała ''kark
> charakteru''.
>
Zmieniłabyś zdanie gdybyś widziała minę takiego delikwenta - on
promieniał szczęściem, za swoim panem skoczyłby i w ogień.
> Ty też zapewne masz jakiegoś bosa, któremu włazisz do....... kieszeni,
> czujesz wtedy szczęście? ;)
>
Miałem tą namiastkę szczęścia że nie pracowałem pod żadnym szefem.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
|