Data: 2010-06-06 22:43:22
Temat: Re: Radość życia
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jadrys" <C...@y...com> napisał w wiadomości
news:hugku3$tnf$1@news.onet.pl...
> No cóż, były to enklawy w których ludzie próbowali żyć pełnia życia. Zwróć
> uwagę z jaka zaciętością były (i są) one zwalczane przez różnych
> moralistów (Psy ogrodnika). I przy takim nastawieniu do nich władz nie
> potrafią przetrwać próby czasu.
Ale ja poważnie pytałem. :)
Wolałbym abyś odpowiadając bardziej się wysilał, bo mam wrażenie,
że najwyraźniej masz mnie za jakiegoś tępego idiotę, skoro próbujesz
mnie przekonywać w taki sposób.
Niestety. ;)
> A właśnie że nie mamy praktycznie żadnego wyboru - musimy się dostosowywać
> do tego co nam zalecaja samozwańczy dyktatorzy poprzez różne nakazy a
> także i rozkazy, za których nieprzestrzeganie grożą kary. Ta banda
> uzurpatorów tylko od nas (ludzi) żąda nie dając nic w zamian.
OK, ale kim oni są?
O kim tu piszesz?
> W żadnym wypadku nie chcę decydować, chcę tylko dać wolny wybór...
> [...]
> I tak właśnie powinno być - wolny wybór, bez decydowania za drugiego
> człowieka jak ma żyć.
A czy obecnie jest z tym gorzej niż w PRLu?
> Nie przesadzaj z tą wolnością wyboru w Azji czy Afryce, - tam jest z tym
> jeszcze gorzej niż w Europie.
Czy im jest bliżej czy dalej do pełni szczęścia (ćpanie, chlanie i seks
bez ograniczeń i bez ponoszenia odpowiedzialności za skutki) jakie
pragniesz oferować (w oparciu o eksternistyczną ocenę "wolnych"
i odpowiednio "szczęśliwych") zwłaszcza każdemu "nieszczęśnikowi"
w Europie?
A może to twoje szczęście zamienia ich w jakiś tajemniczy, nieprzewidziany
i nieidentyfikowalny dla ciebie sposób w niejako godnych pożałowania
niewolników?
Napisałeś także:
> ... A chyba nie żyjemy dla ograniczeń? Ale oczywiście jest jeden warunek
> dla swobodnego życia - drugiemu nier może się przez
> to dziać krzywda.
Uważam, że to zależy od indywidualnych predyspozycji i to nawet nie
jest kwestia krzywdy.
Jeśli bardziej pożytecznym dla ogółu jest aby jakieś konkretne działania
nie występowały, to usprawiedliwionym jest ograniczanie potencjalnych
sprawców takich działań do granicy wystarczającej skuteczności lub
nawet niekiedy obrony koniecznej.
Notabene: Lenin to doskonale rozumiał i stosował w praktyce.
Odnoszę wrażenie, że z ciebie tak samo "wielki" komunista jak z koziej
d*y trąbka.
Niestety. ;)
--
CB
|