Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rak? albo nie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rak? albo nie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 172


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2000-11-20 20:29:43

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "Krzysiek Szatynski" <c...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> >To dla niej coś nowego, nic dziwnego, że się boi i pragnie o tym komuś
> >powiedzieć. Więcej zrozumienia!
> >A z resztą nie jesteś zobligowany do odpowiedzi na wszystkie posty!
>
> Ewie wydaje sie ze swiat sie zalamal. A ja mowie - NIC SIE NIE STALO.
> Lepszego pocieszenia nie bedzie. Bo STAC to moze sie znajomemu ktoremu
> jakis czas temu w ciagu roku zmarly zona+corka. Zostal sam. SAM. Stary
> czlowiek SAM. nawet mloda corka odeszla. Osierocila dzieci. To jest
> tragedia. A nie egoistyczne obawy o swoje zdrowie.

nie mozna obiektywnie powiedziec 'to jest tragedia a to nie jest', na
podstawie czego to ocenisz? bo tu zginela matka i osierocila trojke dzieci,
a tam w cierpieniach umarl kto inny, ale byl sam, wiec to juz zaden problem?
przeciez ona nie histeryzowala, nie krzyczala 'dlaczego ja!?' itp, tylko
chciala sie podzielic swoim problemem, nie zadala litosci ani oplakiwania
jej losu. czy ona gdziekolwiek stwierdzila, ze jej problemy sa najwazniejsze
i nic innego sie nie liczy? moim zdaniem, za lekko przychodzi ci ocenianie
postaw innych ludzi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2000-11-20 20:31:10

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "sos3n" <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Marcin" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:8vbb86$oh$1@news.tpi.pl...
>
> "podziwiam" Twoją logikę, którą się kierujesz - i tyle.

--
Logika zabija zycie.


>
> --
> Marcin Wojtkowiak

jestem dobrej mysli... mam nadzieje ze to nic zlego... nawet gdyby to panika
nie jest rozwiazaniem... trzeba umiec wywazyc niebezpieczenstwo .... panika
rodzi CHAOS... a to jest destruktywne
mysle ze wszystko bedzie ok

sos3n


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2000-11-20 20:32:35

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "Krzysiek Szatynski" <c...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> >Jasne, Ewa to po prostu kolejna w statystyce. Tak jak byc moze
> >ja, Ty... ale inaczej wtedy bys mowil,mowilbys o latach, ktore
> >czekaja jeszcze wszystkich, tylko nie Ciebie, o bliskich, ktorych
> >nie mozesz opuscic, o wszystkich rzeczach, ktore chcialbys
> >jeszcze zrobic w zyciu...
>
> Akurat umierac jest baaaaaaaaaaaardzo latwo. Gorzej przezywac kogos
> smierc. Bo to mozna przezywac kilkadziesiat lat.

a skad to mozesz wiedziec? nie wiem, czy bedzie ci tak latwo odejsc, jak
bedziesz mial wiecej do opuszczenia niz teraz. latwo jest szastac slowami,
ciezej w pelni zrozumiec ich znaczenie.

> Poza tym w ogole pewnie nie jest chora tylko panikuje.

obys mial racje.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2000-11-20 20:39:26

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "Krzysiek Szatynski" <c...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie, co wiecej, to rownie dobrze moze byc zwykla prowokacja i
> zerowanie na odczuciach grupowiczow.

jak wszedzie, jak bardzo ci zalezy to w kazdym miejscu i sytuacji dopasujesz
spiskowa teorie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2000-11-20 20:41:24

Temat: Re: Rak? albo nie? (długie)
Od: "Marcin" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskus
yjnych napisał:3...@n...tpi.pl...
> On Mon, 20 Nov 2000 14:14:57 +0100, <r...@m...uni-mainz.de>
> wrote:
>
> >Ach widze, ze Was jest wiecej.. Zalozcie sobie faceci inna grupe, jak sie
Wam
> >nie podobaja dyskusje na powazne tematy.
> >Bez szacunku
> >Gosia
>
> Gosiu, Gosiu, Gosiu, Gosiu..........
>
> ... widze ze ten anonimowy niepotwierdzony niczym, mniej prawopodobny
> od Ani Lipek (na Anie mam 99% dowod prawdziwosci jej istnienia) list
> wzbudzil ocean wzruszen i jakis dziwnych aktow indetyfikowania sie z
> rzekoma ofiara...
>
> Powtarzam po raz 1001. Tej pani Ewie NIC sie zlego jeszcze nie
> stalo. Jezeli chcesz zobaczyc cierpiacych ludzi zostaw swoj domek,
> wyskocz do jakiegos pogotowia i poczekaj. Zaraz zobaczysz krew,
> zawaly, smierc, wylewy krwi do mozgu, osieracanie, pozostawianie
> malzonkow na wieczna samotnosc i inne tragedie. I to bede nie tylko
> potwierdzone i prawdziwe tragedie, ale i zdarzenia, ktore sa
> tragediami, a nie panika przed uleczalna i w ogole pewnie urojona
> choroba. Jezeli tak wielka dobroc zebrala sie w tym "gosiowym
> serduszku", to idz, prosze, wspomagaj tamtych ludzi, ktorzy zostali
> sami, cierpia i cierpiec w samotnosci beda dlugo. Idz na jakis oddzial
> nieuleczalnie chorych. Samotnych. Pewnie jest ich masa. Pomagaj im.
>
>
> Ale nie. Nigdzie nie idziesz, a nadal smolisz jakas ideologie.
> Prosze! BLAGAM! BLAGAM NA KOLANACH! "Zreflektuj sie", sprawdz czy
> dobrze kierunkujesz swa zlosc (na mnie i na Czarka) i dobrze kierujesz
> swoja litosc. To znaczy czy kierowac ja powinnas na zdrowa rozstrojona
> osobe, zamiast na ludzi, ktorzy umieraja Ci pod nosem w Twojej
> okolicy, a Ty o nich nie wiesz i nic nie chcesz wiedziec :((((((

Przepraszam, że się wtrącam. Tak obserwuję sobie tą dyskusję wiecie co wam p
owiem, że wszyscy macie rację, tak jak i kazdy się myli, sam brałem w tej dy
skusji udział, teraz usiadłem i pomyślałem, przecież my tu rozmawiamy o czyi
mś życiu, a na to nie ma definicji nie da się określić w sposób "matematyczn
y" ludzkiego życia.
Może wam się nie spodoba to co napiszę, ktoś niedawno napisał, że w tej grup
ie wszyscy są życiowo doświadczeni ( z pretensją ), a ja opowiadam, tak każd
y w tej grupie jest jakoś doświadczony, każdy posiada jakąś sumę smutnych do
świadczeń i stąd wynika jego pogląd na życie innych, każdy ma rację, każdy s
ię myli.
Nie chcę się licytować,ani epatować doświadczeniem, widziałem człowieka któr
y strzelił sobie w głowę, widziałem ofiary katastrofy kolejowej w Ursusie, w
idziałem kobiety na oddziale onkologii, nawet nie wiecie jak przeżywałem ogł
oszenia gdzie można kupić peruki i tak bardzo się bałem, co będzie jak ja bę
dę musiał zrobić to dla Ukochanej osoby ( dzięki Najwyższemu i Wszechmogącem
u nie musiałem ). To były tragedie.
Nie wiem, wydaje mi się, że zgubiliśmy sens tej dyskusji.
Tak - mają rację Ci którzy mówią - "przecież jeszcze tej Pani nic nie jest",
ale Ona się boi, boi się starcić swoje życie czyli wszystko to co ma, dobre
i złe.
Tak - mają rację Ci którzy mówią - "to jest tragedia", bo jest to tragedia j
akiś Człowiek stanął wobec oblicza utraty wszystkiego co posiada, ale przeci
eż nikt jeszcze tej Pani nie wydał wyroku - rak, który jest usuwalny, nie pi
szę wyleczalny, usuwalny.
Po czyjej stronie jest racja ?
Marcin
PS. Przeczytałem parę postów osób, które IMO bagatelizowały ten problem, wię
c przytaczam pewną rozmowę, której byłem mimowolnym świadkiem: (szczególnie
adresuję to wszystkim mężczyzą ) :
Dialog na sali oddziału onkologii, facet mówi do kobiety czekającej na masek
tomię ( czyli amputację piersi):
Facet: - co ty się przejmujesz, przecież to tylko zabieg ( uwaga! z czysto m
edycznego punktu widzenia tak to wygląda)
Ona: - Co ty powiesz ? a jakby tobie jaja ( sorry ) mieli obciąć.
Powiem Wam - tą rozmowę będę pamiętał do końca życia.

Ponieważ jest już późno, życzę Wam wszytkim spokojnej nocy
Pozdrawiam

Marcin Wojtkowiak
m...@p...onet.pl
GADU-GADU #83387
"Nie jestem właścicielem świata, jestem synem właściciela"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2000-11-20 20:47:31

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: <a...@b...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wyczułam w piersi guza 1,5 cm szer. Zamierzam lecieć w poniedziałek do
lekarza
> i na badania. Mam 43 lata nie robiłam mammografii. Czy na prawdę muszę umrzeć?
> Rozmawiałam z synem (21). Odpycha od siebie wszelkie info które nu daję.
> Wiem, tylko badania... dam znać co dalej. Pa Ewka
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
WItaj!
Myślę, że może już znasz część odpowiedzi na swoje pytanie. Pomijając kwestie
medyczne, ja z trochę innego paradygmatu...
To oczywiste, że musisz umrzeć, czeka nas to w równym stopniu.
Czy zastanawiałaś się, CO W TOBIE CHCE UMRZEĆ T E R A Z ?
Może to jest właśnie odpowiednie pytanie. Opowiedz na nie koniecznie. Nawet gdy
guz zniknie, pytanie pozostanie...
Pozdrowienia!
Janusz Wyrwalski


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2000-11-20 20:56:28

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Nov 2000 15:22:15 +0100, Vicky Bonus <v...@w...pl>
wrote:
> Chce to z siebie wyrzucić, to chyba naturalne?

Co do tego znajomego, to jest juz raczej dziadkiem, jego corka byla
calym jego zyciem, wyprawil ja z malego miasteczka, wyposazyl na
zycie, zaharowal sie dla niej, ona sie jakos tam pozenila ustawila
i... umarla. I co takiemu czlowiekowi powiedziec? Wg mnie wlasnie taka
historia bylaby dla Ewy OBUCHEM W GLOWE, niech sie zastanowi.
NICZYM jest jej nieokreslony strach. Ona musi to zrozumiec. Wbrew
pozorom nic chyba nie pomaga tak, jak uswiadomienie sobie, ze nasze
najgorsze nawet problemy bylyby szczesciem dla niektorych innych.

--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl

<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2000-11-20 20:56:29

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Nov 2000 15:12:54 +0100, "moncia"
<m...@h...com> wrote:
>> A list Ewy jest IMHO wybitnie egoistyczny.
>Egoistyczne jest odwracanie sie od ludzi pelnych obaw...

Owszem, nie jestem papiezem, ale i tyle widzialem, chociaz jestem
mlody, ze przezycia Ewy to dla mnie jakas farsa. Powaznie.

>> Poza tym w ogole pewnie nie jest chora tylko panikuje.
>Pewnie? Jaka do *%&%$ masz pewnosc? Kto Ci ja dal???

Jaka mam pewnosc ze Ewa istnieje? Dlaczego mialbym sie przejmowac
abstrakcyjnej osoby z wyimaginowanymi problemami? Gdy jakis czas temu
Ania Lipek napisala ze skonczy ze soba odpowiedziano jej "bywaj
zdrowa". I nikt sie nie zlitowal. A poki co bardziej wierze w realnosc
Ani niz w Ewy.

--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl

<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2000-11-20 20:56:31

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Nov 2000 15:09:38 +0100, "Marcin"
<m...@p...onet.pl> wrote:

>Jeśłi nadal nie rozumiesz to trudno

Nie nie zrozumiem tego, ze moge wychodzac do miasta bac sie, ze
rozjedzie mnie samochod. A ryzyko smierci jest w obu przypadkach
podobne.

--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl

<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2000-11-20 20:56:31

Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Nov 2000 15:12:08 +0100, Michal <m...@t...pl>
wrote:

>Bardzo pozytywne myslenie, choc jego przekaz moze budzic watpliwosci:).
>Swojej wypowiedzi nie odniose bezposrednio do postu Ewy, ale ogolnie do
>trudnych sytuacji w zyciu. Pamietam o tym, ze zawsze moze byc gorzej i
>ciesze sie, ze mnie to nie dotknelo. Tak tlumaczyc mozna sobie kazda zla
>sytuacje, to naprawde nastraja pozytywnie. Ze zlego robisz dobre, czy to
>az takie trudne?

No nareszcie, ktos zalapal. Dokladnie o to chodzi mi juz od X listow.

--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl

<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szukam...
Jak to się teraz robi ?
pytanie
Prowokacja jako metoda odkrywania dyskutanta.
Zlosliwosc.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »