Magdalena Bassett pisze:

> Ja tez nie uzywam Roundup'u, nie chce zatruwac swojego srodowiska i
> wody, ktora pije. Moje rabaty maja agrowloknine, a na wierzchu 20 cm
> kompostu albo kore. Chwasty, ktore na tym wyrosna jest bardzo latwo
> wyciagnac. A trawnik jest chwastnikiem i po prostu sie go kosi 2-3 razy
> w tygodniu.

To ja mam lenia i na kosiarce jeżdzę 1 raz w tygodniu;-)Trawnik mam
bardzo ładny. Ma troche koniczyny, ale mnie to zupełnie nie przeszkadza.
Jak dzieci podrosną planuję go zupełnie zlikwidować. Na pozostałej
części mam łąke kwietną. Cud, miód, rewelacyjny widok na chwasty;-))

P.S widziałam efekty u kolegi który zwalczał chwasty Raundup'em.
Pożółkłe ślady na trawniku ( na butach przeniósł)żółte ślady wszędzie.
Zresztą, ja mam awersje do chemii, po oprysku przeciwko mszycom, o mało
nie wylądowałam w szpitalu. Drastycznie mi spadła liczba białych
krwinek. Miałam maske na twarzy i byłam święcie przekonana, że
zachowałam środki bezpieczenstwa. Jak widać nie. Z chemią nie ma
żartów, to tak przy okazji


--

Gosia