> No jeśli warto, to stwierdzę, że te wszystkie pseudonimy kojarzą mi się z
> głębokim średniowieczem, gdy w siółku była tylko jedna osoba danego imienia.
> Potem zaczęto dodawać przydomki, żeby rozróżnić dużego Jasia od małego
> Jasia, a potem ewoluowało to w kierunku nazwisk. Niespecjalnie widzę sens
> cofania się w czasie w mroczną epokę. A z drugiej strony, naśladowanie
> prymitywizmów rodem ze Stanów też mnie nie bawi.
>
> Pozdrawiam, Basia.
>
>
Najwyrażniej nie rozumiesz Basiu o co chodzi z nickami - to jest internet,
odbiorcy Twoich postów sa anonimowi - chyba że chcecie stworzyć forum
zamkniete. Wyobraż sobie że chce brać udział w listach dyskusyjnych Leszek
Balcerowicz albo Lech Wałęsa - czy potrafisz sobie wyobrazic ilość bluzgów jaka
jest kierowana w ich stronę gdy podpisuja się prawdziewym nazwiskiem???

Pisząc odpowiedz na post Marty Góry celowo urzyłem w nim jej nazwiska 5 czy 6
razy - obruszyła się że nie jest to napis na dropsach - by tego nie robić - a
przeciez sama chce by urzywac nazwisk. Chciełem w ten sposób dac jej do
zrozumienia co sie dzieje z nazwiskiem gdy rzucasz je sobie ot tak w net...
Zastanawiem się czy o co wam chodzi
Czy naprawdę dobre obyczaje sa dla Was równoważne z podawaniem nazwiska???
tak płytko i powierzchownie traktujecie innych

Mój garaż sąsieduje z garażem pewnego faceta - gdy sie widzimy : cud - miód
- co słychać - dzień dobry - obyczaje nienaganne - ale znajduje regularnie
pety rzucane pod drzwi mojego garażu - na pewno przez niego...
To niesłychane... przcież to taki grzeczny pan - dzień dobry mówi - i
przedstawie sie pełnym nazwiskiem ...;)

Pozdro
Jack

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl