Data: 2017-07-12 15:02:10
Temat: Re: Ratunku, chcą mnie zrandapować
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mirzan radzi:
>> Teściowa konkretnie. Mamy jakieś 10 arów terenu, porośniętego obecnie
>> chwastem. W planie jest wyrównanie terenu a potem standardowo, drzewka,
>> trawa, warzywnik. Teściowa z żoną twierdzą, że bez randapu nie lzja.
>
> Jak się boisz randapu,pryśnij gramoxonem.
> http://www.ogrod-smakow.com.pl/?gramoxone,68
Gramoxone to dichlorek 1,1'-dimetylo-4,4'-bipirydyniowy, który to
"ze względu na dużą toksyczność i brak selektywności od 11 lipca 2007
został zakazany w Unii Europejskiej" (wczoraj była siódma rocnica
i 84 miesięcznica).
Ja rozumiem, że można mieć coś przeciwko herbicydom *tak w ogóle*.
Ale bać się roundapu, a ze smakiem oblizywać się na taką truciznę
w ogrodzie?! Roundap jako *wyjątkowe* zło uważany jest wyłocznie
przez skrajne oszołomstwo, niepiśmienne, wierzące tylko w teksty
pisane po internetach przez innych świrów (tzw. "kefirki"). Glifosat
wygląda w tej chwili na najlepiej przebadany środek, przynajmniej
wiadomo, że nie jest gorszy od innych.
--
Jarek
|