Data: 2006-10-22 11:21:31
Temat: Re: Re:
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet <c...@n...pl> napisał(a):
> Hania :
> > ... rozwiń proszę.
>
> Przede wszystkim mieszasz rozne kwestie niejako myslac
> wciaz o tym samym [jak dla mnie].
>
> Wczesniej wspominalas o wierze, a teraz piszesz jeszcze
> i tak:
>
> > ... do Mr.B. bardziej zwróciła
> > ... byłaby w kościele
> > ... ludzie w imię B. tylko się kłócą
>
> To sa rozne rzeczy: wiara, religijnosc oraz roznice przekonan
> wynikajace z roznego rodzaju roznic (percepcyjnych, filozoficznych,
> metodologicznych, duchowych... i in.) w poznaniu Boga, oraz
> definicyjnie funkcjonuja one calkowicie rozlacznie...
> czego jako oczywistosc nie bede nawet uzasadniac.
owszem - głebiej patrząc różne. Dla mnie na tyle różne, że nie uważam się za
niewierzącą, co nie przeszkadza mi nie chodzić do kościoła, co więcej - nie
widzę w tym sprzeczności (bo akurat tam Boga nie ma, a jak jest, to mu uszy
więdną i mu zwyczajnie wstyd za powierzchowne kumanie wiary przez swoje
uowieczki, no ale to tak btw i nie mam zamiaru o tym dyskutowac, a tym
bardziej klocic sie z jakimś oszołomem twierdzącym inaczej, bo swego zdania
nie zmienię ;-))
a dlatego własnie rzeczy owe mieszam, bo czesto stosowane sa zamiennie -
niestety. Czesto ludzie religijni wcale nie są wierzący, a jak im sie to
zaczyna udowadniać, to są przerażeni, wyciągaja wtedy koraliki i tluką
mantry-różańce by zagłuszyć myślenie. Z tego samego powodu łażą do kościoła,
by właśnie zagłuszyć myślenie o swej biedzie, o złych wyborach, których
dokonali, o braku sukcesów towarzyskich itepe. Oczywiście mowie o niektórych
ludziach. Często takie powody mają i ładni i brzydcy, i bogaci i biedni. Bo
np. pięknocie sen z powiek spedza pryszcz na nosie i uważa sie za szpetotę,
a bogatego nie stać na nowy jacht i łka, że bida panie ;-)) (skracam i
spłycam, w każdym razie jak zauważyłeś, punkt widzenia zależy od punktu
siedzenia i tak też się zmienia)
BTW powodów chadzania do kościoła: ostatnio bedąc u sąsiadki ujrzałam na
ścianie uobrazek tak 1x1.5 metra obrazujący Brada Pitta a'la Jezusek (albo
na odwrót, ale nikt mi nie wmówi, ze blond włoski i cacany zarost 10dniowy
są charakterystyczne dla okolic Jerozolimy) ;-)))))))))
Noooo, do TAKIEGO Jezuska, to i sąsiadka się pomodli ;-)))
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|