Data: 2000-02-24 15:18:21
Temat: Re: Re: Jak znależć chłopaka?
Od: Robert Kujawiński <R...@g...home.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"<-Kłapuch->" <k...@f...internet.pl> napisal:
>Chlopcy potrafia dojrzec do uczucia, tylko bardzo ciezko
>jest je z nich wydobyc. Z takiego czy innego powodu kultura
>nakazuje chowac wszelakie uczucia w sobie i na tym ta cala
>bajka polega.
Mit macho...
>Facet, ktory powie, ze uwielbia spacery z
>dziewczyna przy swietla ksiezyca zostanie wysmiany, a drugi
>raz woli powiedziec cos glupiego, ale tak, aby zyskac
>poparcie "grupy", wiadomo.
Jesli towarzystwo w jakim przebywa to [zacytuje] grupa
'niedorozwinietych nastolatkow, panow w "sportowych" strojach,
w pubie, czy na dyskotece' jest tak w rzeczy samej. Dodam jeszcze
ze koledzy, ktorzy takie slowa z siebie wydobeda najprawdopodobniej
nigdy nie mieli nic z kobietami wspolnego i w ogole sa gowniarzami
powielajacymi mit macho [slowem: zalatuje przedszkolem].
>Ja na przyklad doskonale zdaje sobie sprawe, ze dziewczyna
>"pragnie czegos wiecej" niz tylko milosci fizycznej, a
>wrecz czasami jest ona dla niej na ostatnim miejscu.
Albo tez na pierwszym. Czasem sie zastanawiam komu tak na prawde
bardziej na seksie zalezy.... :--)
>Oczywiscie nie mowie, ze wszystkie dziewczyny sa takie, ale
>niestety tak wlasnie trafilem. Dostalem kopa, a wczesniej
>przez dosyc dlugi czas bylem wykorzystywany. Za bardzo mi
>nie niej zalezalo, aby tak po prostu odejsc, ale wszelakie
>rozmowy nic nie pomagaly. Nie wazne.
No coz - nie widziala 'tego czegos' w tobie i chocbys ja
przekonal ze jestes najodpowiedniejszym dla niej facetem pod sloncem,
jesli nie bedzie czula ze tak na prawde jest to i tak nic by z tego
nie bylo. Zyskales za to pewne doswiadczenie, czegos sie nauczyles.
To nie byle co - docen!
Jesli ci na niej zalezalo a byles oklamywany, wykorzystywany to sadze
ze powinienes sie cieszyc ze szybko sie ujawnila - pomysl jak bys sie
czul gdybys doszedl do tego [gdyby to sie zdarzylo] po slubie albo
majac juz dzieci.... TO slowa mojej Mamy bo tez sie na taka pania
nadzialem - powtarzam zawsze ze przeciez rogi mialem tylko przez
rok! ;---)
>Sa odpowiedni faceci i odpowiednie dziewczyny, tylko gdzies
>sie chowaja.
Sa dookola ciebie a kryja sie pod swoja powierzchownoscia.
To nie latwe ale tez nie niemozliwe zeby tam dotrzec i miec
wspanialych przyjaciol a w przyszlosci wspaniala dziewczyne.
>A z drugiej strony. Jak poznac taka dziewczyne? Powiedzmy
>podoba mi sie jakac na przystanku, podchodze, pytam,
>rozmawiam (zalozmy, ze odpowiada). A potem chlopak mysli,
>ze taka dziewczyna to nie dla niego, bo tak wlasciwie kazdy
>kto do niej 'zagada' na przystanku... Dziewczyna nie
>odpowie, bo nie chce zeby chlopak sobie pomyslal, ze tak
>latwo ja zdobyc. To tylko przyklad, moze glupi.
>Podobnie na dyskotece.
No to wlasnie jest ta powierzchownosc - zapytasz ale nie odpowie
albo cie splawi bo to jest _przystanek_. Nie ma sposobu uniwersalnego
poza jednym: byc soba i nie uwazac kleski za koniec swiata. Zreszta
jakiej kleski? Przeciez od razu nie pytasz czy pojdzie z toba na
randke. Nie wolno sie takze nikomu narzucac i trzeba byc kulturalnym.
I mowic, nade wszystko mowic - wazniejsza jest intonacja, swoboda
i usmiech niz tresc - ta wrecz nie powinna byc powazna [wartosciowa
intelektualnie] ale raczej zabawna - trzeba ja rozsmieszyc zeby nie
czula sie skrepowana ale swobodna jakbyscie znali sie dluzej.
To wszystko jest wazniejsze niz bycie pilotem z kwadratowa szczeka!
Dowiedzione naukowo.
>To wlasciwie gdzie je poznawac? W teatrze? A jak czesto
>chodzimy do teatru? W szkole? Fajnie, przynajmniej jesli
>jest sie na jakims kierunku, gdzie sa tez dziewczyny. Ja
>jestem na informatyce i w naszej grupie nie ma ani jednej.
Czy jest jakas roznica? Tzn. jest, ale czy bardzo bedzie roznila
reakcja dziewczyny spotkanej w teatrze od tej spotkanej na przystanku?
Mysle ze chyba latwiej cos zaczac na przystanku bo mogloby byc
klopotliwie gdyby np. taka pani zapytala mnie o sztuke, ktora
sie przed chwila skonczyla [ja nie jestem specjalnie wyrobiony
teatralnie ;]
>troche sie rozgadalem, ale chyba moglbym tak godzinami.
>Wszystkich pozdrawiam, zwlaszcza wytrwalych, ktorzy
>przeczytali to do konca. A ja ide na obiad.
Mam nadzieje ze byl smaczny. ;--)
Z pozdrowieniami.
Robbie
|