Data: 2004-03-19 11:19:07
Temat: Re: Re: Re: Re: Po przejściach - łatwiej czy trudniej?
Od: Eulalia <e...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax napisał:
> Niezrozumienie!
> Nie mówiłem żeby nie czekać ale że nie można komuś dokopać
> gdy się odeszło, zapomniało, obraziło się; oczywiście można
> komuś 'podłożyć świnię z daleka' ale to tak jak strzał z za
> węgła - skuteczny ale satysfakcja niewielka ;-)))
Wiesz... ja jestem skorpion - mnie
się(teoretycznie) na odciski nie nadeptuje ;)
Ale taki ze mnie skorpion jak z koziej pupy trąbka
czasem :( Bo widzisz - często jest tak, że po
prostu na dokopywanie szkoda energii. Bo ktoś jest
z tych ryb młotów i i tak nie pojmie.
Z resztą - po co dokopywać? Jest coś takiego jak
wolna wola - nikt nikogo do niczego nie zmusi. A
nawet jak już to i tak z marnym skutkiem.
Wiesz - jest taka zlota zasada - kochasz go -
pozwól mu odejść i być szczęśliwym. Tyczy się
ludzi, dzieci, przyjaciół....
> Niezrozumienie.
> Nie mówiłem że nie należy walczyć, stawiać celów i dążyć do
> ich osiągania. Chciałem powiedzieć jedynie że nie należy
> oczekiwać że coś się nam należy, że będziemy szczęśliwi gdy
> coś osiągniemy.
Widzisz - ja nie powiedzialam, że nam się cos
należy. Ja dobrze wiem, że nic mi sie ot tak sobie
nie należy - wszystko ma swoją cenę. Ale to nie
wyklucza wymagań jakie się stawia życiu (a może
lepiej powiedzieć, że sobie, by coś od życia dostać).
> Z *doświadczeniami* uczymy się że tak na prawdę to
> szczęściem jest wchodzenie na szczyt - każdy krok, każdy
> widok, każde przełamanie zmęczenia - na szczycie mamy tylko
> satysfakcję - i drogę w dół :-(
I tu sie nie zgodzę. Nie prawdą jest, że szczęście
daje tylko dążenie. Wiesz, jak się już ma o co się
walczyło, ma się uczucie spełnienia. Fakt - rzadko
siada się na laurach - ale bynajmniej nie schodzi
sie w dół. Dalej czekają nowe cele - dla mnie
życie to wieczna wspinaczka, a po drodze nagrody
za zdobycie kolejnych celów ;)
Eulalka
|