Data: 2005-01-29 18:53:51
Temat: Re: Re: TAK!!! NIE MA SENSU ŻYĆ.... po cholere...
Od: Kacper Cieśla (comboy) <s...@p...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 28 Jan 2005 21:10:36 +0100, mnjiodek wrote:
> Głupia wrotka dla MALUTKA :
>
>> ... puzniej, ...muwi ...samobujstwo
>
> nie ma sensu
:))))))))))))))))))))))))
Cós w tym jest ;)
A tak na serio, to chyba ne wiemy czy jest sens.
Weźmy człowieka szczęśliwego - kochającego i będącego kochanym.
Można powiedzieć że on ma swój sens. Inny ktoś, z pasją, która
pożera każdą jego wolną chwilę i daje mu szczęście. Albo jeszcze
inny, ktoś kto ma dzieci i tak naprawdę, przez to. że są one jego/jej
sensem cała odpowiedzialność za sens istnienia spada na nie. W każdym
bądź razie życie może mieć sens. Bez wątpienia. To dlatego, że nie
jest to coś definiowane odgórnie dla całej ludzkości, lecz dla
każdego pojedyńczego człowieka i to przez niego samego. Jeżeli ktoś
zatem w danej chwili nie znajduje sensu życia, nie może być pewien czy
nie znajdzie go w przyszłości. Logiczne jest natomiast, ze
prawdopodobieństwo, że tak właśnie będzie jest niezerowe. Ba, jest
ono wyższe niż uptime mojego serwera :). Po prostu życie to wzloty i
updaki (i jak wiadomo tylko dzięki upadkom możliwe są wzloty). A więc
czekamy. A czekanie na sens jest sensem. c.b.d.u.
A co jeżeli ja będę tym 0,0001% który się nie doczeka ? Umrę
niedługo i na pewno już nikogo nie spotkam, zresztą nie chce spotkać,
to bez sensu, jesteśmy tyko mrówkami, Boga pewnie nie ma bo już mu
zbyt wiele razy siedzibę zmieniali i wogóle to pierdolisz o niczym i nic
nie wiesz o moim cierpieniu.
Tak właśnie, to jest upadek. Czyli właśnie pracujesz na wzlot.
Ale nie rozumiesz że kiedyś życie się kończy ? I po pewnym upadku nie
będzie już żadnego wzlotu ?
OK, a więc potraktujmy Twoje życie jako funkcję. Funkcję szczęścia w
zależności od czasu. Przeraża nas jedynie funkcja stała. Co jest
jednak niemożliwe (minimalna zmiana na stroju chociażby ze względu na
zmianę pogody już ją burzy). A więc oś x poprowadźmy sobie na wysokości
średniej wartości funkcji. No i jak widać są wzloty i upadki. Jezeli
już nie zdążysz wzlecieć, to zawsze masz pamięć ktora pozwala Ci
zyć poprzednimi wzlotami. Co ciekawe oś x możesz również poprowadzić
poniżej najmniejszej warości funkcji. Ale Ty preferujesz jej
umieszceznie powyżej najwyższej jej wartości. I dochodzimy do sedna.
Szczęście zależy nie od stanu w jakim się znajdujesz, ale od sposobu w
jaki go postrzegasz. Z sensem życia jest tak samo.
A swoją drogą, jak nietudno zauwayć, największy wzlot możemy dostrzec
w przypadku gdy różnica wartości największej i najmniejszej jest jak
największa. A więc im większego masz doła, tym masz większego farta,
bo nie każdy miał szansę na taką amplitudę, która pozwala
przesunąć oś x w dół i bardziej doceniać życie.
--
Pozdrawiam - Kacper Cieśla;
|