Data: 2002-09-23 19:03:49
Temat: Re: Re: zdrada
Od: Maria <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Aisza" <a...@w...pl> napisał(a) na pl.sci.psychologia:
>> Witajcie... jestem tu nowa i wlasnie zaczelam sobie przegladac Wasze
>> dyskusje..Najdluzej zatrzymalam sie przy poscie MArysi o
>> kochance..Komentarzy tam bez liku, wiec swoj sobie odpuszcze...Moze powiem
>> tylko jedno: wydaje mi sie, ze zdrada nie jest tylko wina jednej osoby,
>> musiala byc jakas jej przyczyna...Ale jesli juz do niej doszlo...to tak
>> naprawde najwieksza zdrada jest to kiedy partner sie o niej dowie...to
>> znaczy, ze zdradzajacy za malo szanuje partnera, skoro nie robi
>> wystarczajaco wiele, by oszczedzic mu tego bolu, kiedy o zdradzie sie
>dowie.
>Szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że Maria nie przeczyta twojego listu,
>bo otuchy to on jej nie doda. Postaw się w jej sytuacji!!! Są małżeństwem
>koło 20 lat a ona tu nagle znajduje maila, z którego dowiaduje się, że jej
>mąż ma kochankę. Pomyśl trochę, jak Ty byś się czuła!!! Z listów Marii
>wynika, że nie miała lekkiego życia w małżeństwie, mimo to jej miłość do
>męża
>pomogła jej przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu. Skoro jej mąż pił i
>przestal, to jest to dowód na to, że na małżeństwie i dziecku mu zależało.
>Romans przed nią ukrywał, gdybyś czytała uważnie, to zwróciłabyś na to
>uwagę. Co do winy - z listów Marii wnioskuję, że jej jedyną winą jest to, że
>całe życie podporządkowała mężu i życie by za niego oddała. Mam też
>wrażenie, że jej mąż ma trochę problemów ze sobą, co moim zdaniem zostało
>wykorzystane przez obecną kochankę, którą obarczam winą za problemy tego
>związku. Z twego listu mogłabym przypuszczać, że to ty jesteś tą kochanką,
>albo rozbijasz inną rodzinę. Sama powiedziałaś, że każdy ma prawo kochać i
>być kochanym, ale trzeba do tego też być człowiekiem i wiedzieć, że miłość
>może być przyczyną bólu i cierpień innych ludzi. W tym wypadku żona nie
>grozi mu ani samobójstwem ani niczym innym, tylko daje wolną rękę. A skoro
>on jeszcze nie odszedł z domu to znaczy, że coś go jeszcze tam trzyma!
>Ja życzę Marii pomyślnego zakończenia sytuacji i dużo sił i wiary w siebie.
>Wierzę, że wszystko się ułoży i że w końcu coś oświeci jej męża i dojrzy,
>jaką ma cudowną żonę.
>
>Aisza
>
Dzieki Maria
>
>
|