Data: 2004-05-07 20:25:24
Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bigda wrote:
> Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):
>
> bigda całkiem madrze napisała:
> 1) Napisał. Jestem facetem.
>
Perzpraszam, końcówka była naprawdę myląca.
>
> 2) Jeśli nazywasz kogoś śmieciem, to oznacza, ze masz do niego negatywny
> stosunek. W każdym arzie w naszym kręgu kulturowym nazwanie kogoś śmieciem
> oznacza negatywny stosunek do niego i w większości przypadków tak zostanie
> zinterpretowane. Jesli pochodziśz z innego kręgu kulturowego, musisz wziąć
> poprawkę na to, jak zostaniesz zrozumiany tu, w Polsce, Europie.
Goscia, który ostatnio zaczepił mnie ndworcu grożąc mi pobiciem uważam
za śmiecia.
Do pobicia nie doszło, uratował mnie dziadek, któremu dzień wcześniej
dałem kilka groszy. Ten dziadek przesiedział 15 lat w różnych
więzieniach i to dawało mu tak silna pozycje społeczną.
No i co? Wolisz przyznawać przestepcom awans, niż uswiadamiac im kim
naprawde są - przemyśl to.
>
> Wypowiadsz się za społeczeństwo. Skąd masz informacje o stosunku całego
> społeczeństwa do przestępców? Osobiście głęboko wątpię w jednoznacznie
> negatywny stosunke Polaków doprzestepców.
Ci, którzy sami sa przestępcami, maja o sobie wysokie mniemanie. Ten
właśnie problem poruszyłem w poście.
Gdybyś sprawdził ilu Polaków unika
> płącenia podatków, doszedłbyś do wniosku, że większość z nich to przestępcy.
Już pisałem, że nie uznałbym jednakowej formy resocjalizacji dla wszystkich.
> Jeśli chcesz na to odpowiedzieć, że nie o takie przestępstwa Ci chodzi, to od
> razu zastanów się nad definicją tych, o które Ci chodzi.
Chodzi mi o te, które stwarzaja realne zagrożenie dla życia/zdrowia ludzi.
BTW - jezeli jakaś osoba dokonuje oszustw podatkowych, to pozbawia np.
chorych na nowotwory tańszych leków. Może to zły przykład bo nie wiem
dokładnie z jakich pieniędzy sa te leki finansowane, ale chyba wiadomo o
co mi chodzi.
>>Podkreślam _prawie_.
>>A dlaczego ludzie chorzy na AIDS nie mogą prowadzić otwartego i
>>radosnego życia seksualnego?
>>Przecież mogli by mieć praweo spać z kim chca i nie opowiadac mu o
>>swojej chorobie... czyz nie?
>>A jednak jest to prawnie zabronione.
>
>
> 3) Dlaczegóż to chorzy na AIDS nie mieli by móc prowadzić ardosnego życia
> seksualnego????? Skąd wynika ta niemożność czy też zakaz. Owszem, nie mogą
> narażać innych na nieświadome zrażenie. Jednak to samo dotyczy chorych na
> choroby weneryczne, żółtaczkę, etc.
No własnie, a czemu? przeciez to przykre i niehumanitarne.Chciałbys
legitymować się książeczką zdrowia przed każdą randką?
Powtarzam. Podobnie jak w przypadku przepisów prawa dotyczących
świadomego zarażania, tak samo w przypadku resocjalizacji *nie chodzi o
ograniczanie wolności*, ale o *eliminacje zagrożenia*.
Czy Towarzstwo Opieki nad Zwierzetami ma chronic wściekłe psy przed
bestialskim usypianiem?
Jesli chory na żółtaczkę prześpi się z
> nieświadomym zdrowym i zrazi go podstępnie, także popełni przestępstwo. Jeśli
> jednak druga, zdrowa strona jest dorosła i świadoma, nie widzę przeciwwskazań.
Dlatego jesli chcesz, mozesz wysyłac paczki do więzienia komus, kto np.
dokonał napadu na twojego znajomego. Nie mam nic przeciwko, bo to Twoja
decyzja jako osoby dorosłej i swiadomej.
>>i to usprawiedliwia wzmacnianie złych nawyków? Jasne, zamiast
>>resocjazlizować, lepiej promować recydywę bo to nie uwłacza godności
>>kogoś, kto godnośc innych ma za nic.
>
>
> 4) Mówiłeś nie o recydywistach, ale o przestępcach w ogóle. To wielka różnica.
> Owszem, możesz potraktować brak pomocy dla byłego osadzonego,jako formę
> zemsty
Podkreślam -chodzi_o_eliminację_zagrożenia.
. Były osadzony, który
> nie ma zamiaru wracać do przestępstwa, często jest do tego zmuszony warunkaki
> życiowymi. Powiesz zapewne, że inni mają jeszcze gorzej i nie zabijają, nie
> kradną. Masz rację. Jest to problem z punktu widzenia sprawiedliwości
> społęcznej, jednak jeśli chcesz się zemścic,
Patrz wyżej
to nie ma to nic wspólnego z
> resocjalizacją, o którejpisałeś. Jesli chcesz resocjalizować, to opuszczający
> zakład karny, któy trafia na bruk bez środków do życia, zacznie kraść. Czy o
> to Ci chodzi, żeby znów Cię okradł (być może nie Ciebie, ale kogoś innego),
> czy żeby przestał kraść i nie stwarzał więcej zgrożenia? Jesli o to drugie,
> lepiej pomóc mu w szukaniu pracy (dać wędkę a nie rybę).
Chyba tylko po to, żeby ci którzy dotad nie zeszli na drogę
przestepstwa, a nie mogą nadal znaleźć praqcy, poszli do więzienia,
gdzie zostanią odpowiednio "zresocjalizowani" przez innych więźniów.
Jeśli były więzień po wyjściu z więzienia nie podejmie działalnosci
przestępczej, to dopiero wtedy mozemy stwierdzic, ze jest
zresocjalizowany. Wtedy ma takie same szanse jak wszyscy inni. owszem,
istnieje jeszcze problem dyskryminacji byłych więźniów, ale o tym
więzień mógł pomy śleć wcześniej.
>
>
>
>
>>No to stosujmy farmakoterapię. Jestem za w przypadku co niektórych.
>
>
> 5) Dyskucja wymaga uważnego słuchania drugiej strony. Ty zaś zdaje się
> pomijasz pewne informacje. Otóż napisałem, że recydywa bardzo często wiąże
> się z zabuzreniami osobowości, na które farmakoterapia w zasadzie nie działa -
> najwyżej w minimalym stopniu, a i to tylko niekiedy. Owszem, są wyjątki. W
> neiktórych stanach USA prowadzi się tzw. chemiczną kstrację pedofili i
> gwałcicieli, ale to tylko jeden rodzaj przestępstwa, na inne nie wymyślono
> takich sposobów. Jeśli zś idzie o ten jeden, chyab jest godzien dyskusji - ci
> ludzie taką chemiczną kastrację często uważają z pomoc dla siebie.
>
no dobra, A dlaczegóz to farmakoterapia może być stosowana przymusowo, a
inne formy terapii nie?
>>Tylko szkode, że dresiarz na przpustce, dokonujacy napadu na kogokolwiek
>>nie pyta go najpierw o zgodę.
>
>
>
> 6) Konieczność uzyskania zgody nie wynika tu z powodów prawnych czy
> moralnych, ale czysto praktycznych. Terapia, której klient nie chce się
> poddać, będzie po prostu nieskuteczna - można lepiej wydać pieniądze
> przeznaczone na ten cel.
To zależy od metody terapii.
>
>
>
>>Jestem bardziej pod wpływem poglądów Babickeigo na temat zakładów o
>>charakterze zamkniętym. poza tym lubie Maslowa i czuje się częściowo
>>humanistą.
>>Dlatego - dajmy ludziom godnie dokonać wyboru. Są dwie drogi:
>>
>>- nie bedziesz recydywistą - ciężki proces resocjalizacji nie bedzie cię
>>dotyczył
>>
>>- bedziesz przestępcą lub recydywistą - wiedz co cię czeka.
>
>
>
> 7) Zadziwiające, jak pod wpływme Maslowa możesz wygłąszać tak skrajne
> poglądy. Ja nie jestem jego zwolennikiem, ale pisał on o nieksrępowanym
> rozwoju człowieka od urodzenia.
I to jest własnie nieskrepowany rozwój. Maslow kładł nacisk na kwestie
wolnych wyborów w życiu. Takich, które są wynikiem zdrowej świadomości.
jeśli ktoś chce iśc do więzienia - droga wolna.
A jeśli nie ma zdrowej swiadomości to powinien udać sie do odpowiedniego
szpitala.
Ten brajk skrępowania (m.in. tzw. bezstresowe
> wychowanie) to jedna z przyczyn zaburzeń osobowości i przestępczości w
> krajach, gdzie było to modne. Niestety współcześnie echa tej mody odbijają
> się także w Polsce. Możesz mi wierzyć, że prowadzi to do bardzo złych skutków.
Maslow wymyślił bezstresowe wychowanie? To błędny pogląd szerzony w
literaturze o literaturze Maslowa.
>>No. To jest wyzwanie dla nauki.
>>Moim zdaniem byłaby mozliwa. to zaley także od stopnia dezintegracji.
>
>
> 8) Może dałoby się ją przeprowadzić. Jednak bez aktywnej współpracy kleinta z
> jego terapeutą będzie to ciągle pranie mózgu lub mocna indoktrynacja.
Ponizej pisze o różnicach pomiędzy praniem mózgu, a zaproponowaną przeze
mnie metodą.
>>Pranie mózgu to jednak co innego. Stane afektywne wywołane u
>>"podopiecznych" nie miałyby służeyć ślepej wierze w cokolwiek, ale
>>uswiadomieniu, że postepowanie akiego się dopuścili jest niekorzystne
>>nie tylko dla społeczeństwa, ale i dla nich samych.
>
>
> 9) Rzecz w tym, że właśnie na krzyści wypływające z przestępstwa dla nich
> samych mają oni często odmienny pogląd -
No własnie - w tym jest problem. Dla nich pójście do więzienia jest
awansem, dokonanie przestępstwa jest awansem. A ja włąsnie jestem
przeciwny systemowi, który sprzyja tworzeniu się struktur społecznych w
ramach zakładów karnych.
>
> Pranie móżgu, jakie stosuje się niekiedy w sektach, także nie ma na celu
> wzbudzenie ślepiej wiary w cokolwiek, ale w bardzo ściśle określony system
> wartości, w któym najwyższą wartością jest zazwyczaj guru. Guru to nie
> cokolwiek, ale konkretna osoba lub jej imaginacja. Owszem, dałoby się
> przeprowadzić dowód na wyższość systemu wartości społecznych nad systemem
> wartości promowanym prze sektę, ale w znacznej mierze zależy to od
> społeczeństwa. Czytałeś np. 1984 albo Folwark zwierzęcy? Tam właśnie
> uświadamiano licznym, że ich postępowanie jest neikorzystne nie tylko dla
> społeczeństwa, ale i dla nich samych. Owszem, twoja propozycja nie musi
> oznaczać indoktrynacji, ale nie musi jej oznaczać tylko wtedy, gdy skazany
> wyraża szczerą chęć poddania się resochjalizacji - w przeciwnym wypadku
> niemożliwa jest internlizacja wpajanych przez resocjalizację wartości, a
> zatem skuteczne może si okazać tylko wpajanie bnardzo sztywnego i
> ograniczonego systemu prostych zasad - nie chcesz przywracać skazanych
> społęczeństwu, chcesz wychować psychopatów, którzy będą po takiej
> resocjalizacji jeszcze groźniejsi niż przed opuszczeniem zakłądu. I tak
> bywają, za sprawą współwięźniów. Dlaczego cchesz się do tego przyczyniać?
Mimo wszystko opisujesz sytuacje w których zindoktrynowani awansują. A
ja jednak pisałem o procesie uświadaminia więźniowi jego ułomnosci
społecznej.
>>Pranie mózgu czesto wiąże się z poczuciem przynależności. To właśnie
>>robi się dzisiaj. Przeciętny więzień jest urabiany przez innych
>>przestępców. A mi chodzi o uświadomienie mu, ze wszedł na margines, nie
>>doznał awansu.
>
>
> 10) Margines jest określeniem bardzo nieprecyzyjnym. Jeśli margines to coś,
> co nie mieści się w normie, powszechności, to bałbym się wysuwać twierdzenie,
> że margnesem w Polsce jest przestępczość - być może jest nim uczciwość.
> Wpajanie wartości sołecznych (nie kradnij, nie zabijaj, etc.) także wiąże się
> z poczuciem przynależności - do społeczeństwa. Niechęć do społeczeństwa nie
> może jednak oznaczać automatycznego piętnowania, bowiem brak poczucia
> przynależności do ogółu niekoniecznie wiąże się z brakiem poszanowania do
> reguł życia społecznego.
Ale problem w tym, ze przestępcy mają sie za wyższą kaste. Oni nie czują
się wyrzytkami tylko wybranymi. i tu jest problem.
Tak nawiasem mówiąc, Jezus z Nazaretu też był na
> marginesie i za nieprzestrzeganie reguł był skazany.
I zydzi do dzisiaj tak twierdzą. Jezus działał w kraju zydowskim i
rzeczywiście łamał prawo.
Zresztą, gdzyby go nie ukrzyzowali nie byłoby całej afery.
>
>
>
>>Alez j świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że ten system
>>resocjalizacji jaki u nas funkcjonuje srzyja własnie temu, aby więzień
>>chciał wrócic do wiezienia.
>
>
>
> 11) Oczywiście, jednak w dużejmierze wynika to np. z braku środków na pomoc
> byłym skazanym, przeciwko której występujesz. Skazany chce wrócić do
> więzienia, bo tam ma co jeść. Dlaczego masz płacić w podatkach za pomoc
> kogoś, kto Cię skrzywdził? Dlatego, zeby więcj tego nie robił orza dlatego,
> że jeśli ponownie zostanie osadzony, zapłacisz za jego utrzymanie znacznie
> więcej.
> Trzeba jednak zauważyć, że w dużej mierze winny obecnemu stanowi rzeczy jest
> nie system penitencjarny (który z pewności także nie ejst doskonały), ale
> sposóbjego realizacji lub raczej brak realizacji wielu założeń - to zaś
> wynika m.in. z braku środków finansowych oraz z chęci zemsty na osadzonych.
A to inna sprawa na inną dyskusję. System jest sytemem. Mozna go ocenić
tylko po tym jak działa.
Poza tym błędne jest podstawowe założenie - grupowanie przestępców razem
na małym terenie.
--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------
|