Data: 2004-05-09 07:30:16
Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ana bardzo słusznie wstukała:
> Ani zemsta, ani kara śmierci jako eliminacja.
> Jeśli jako społeczeństwo przyjmniemy takie standardy postępowania, możemy
> zająć miejsce we wspólnej celi z więźniami. Gdy już się tam, nie daj Boże,
> znajdziemy, będziemy mieli czas na znalezienie odpowiedzi, co zostało przez
> nas zrobione, aby ograniczyć wpływ rodzin niewydolnych wychowawczo na swoje
> potomstwo, jaką perspektywę otwarto przed dziećmi dziedziczącymi biedę i brak
> wykształcenia, jakiej pomocy udzielono bezrobotnym, aby nie popadali w marazm
> i alienację, itd.
> Kto jest katem, kto ofiarą?
> Ana
>
Pisałem to nie raz. Nie uznałbym jednej metody resocjalizacji dla w
szystkich.
Poza tym - jestem świadomy, że różne przestępstwa mają różną szkodliwość.
OTOH - są przestępstwa, których szkodliwość jest tak wielka, że ich
sprawcy zasługiwali by na dożywotnią izolację albo bardzo silne leczenie
farmakologiczne lub operacyjne. Pytam raz jeszcze. Czemu udypiamy
wściekłe psy? Przecież można im próbować uświadamiać co robią nie tak.
--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------
|