"U Sołtysa" chyba na Mostowej. Jedzenie jest dobre, wystrój wiejskiej chaty
a ceny już chyba od 8 zł (za pierogi albo łazanki). Porcje jak na mnie
wielgachne, że dwie osoby jedną mogą się najeść. Przed podaniem dania
kelnerzy przynoszą parę kromek chleba (jedna kromka na jedną osobę) a do
tego pyszny smalczyk ze skwarkami lub twarożek z jakąś zieleniną. Polecam
danie, które nazywało się "mięsa na dziko" to są trzy rodzaje mięs
(wołowina, wieprzowina i pierś z kurczaka) w jakimś sosie z zapiekanymi
ziemniaczkami, a do picia kwas jabłkowy. Jadłam tam też pierogi i łazanki i
też były znakomite. Istnieje też coś takiego jak "bufet sałatkowy"
umieszczony na miecu w kącie. Można tam dostać ogórki kiszone, kapuchę,
pomidory w śmietanie, surówkę z marchewki i jeszcze jakieś inne mieszanki
wszystkiego.
Restauracja do najgorszych chyba nie należy skoro jadał tam ś.p. Grzegorz
Ciechowski.

Pozdrawiam
Maja Więckowska