Data: 2004-08-24 13:53:25
Temat: Re: Revlon - balsam...
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2004-08-24 15:24,Użytkownik Miśka ziewnął szeroko i rzekł:
> Mają:) Widziałam coś podobnego do jednej z serii Synergie, nazywało się
> Revlon C czy jakoś tak. Będę dzisiaj jeszcze na mieście to sprawdzę
> dokładnie w drogerii i Ci napiszę co tu jest.
Opisz, opisz! Chwałą Bogu, do nas (do Wrocka znaczy się) jeszcze nie
dotarły. Przynajmniej ja nie widziałam :)
> Eeee, to nawet nie usprawiedliwienie, to konieczność. W takiej sytuacji
> musisz iść do sklepu, no musisz:))
Dobra, postanowione, idę jutro przed robotą. Ach, masz dar
przekonywania, a ja jestem podatna na takie argumenty :)
>A z ziajowych balsamów miałam tylko ten z
> serii do skóry z naczynkami, Phytoactive zdaje się. I pamiętam, że był
> bardzo dobry. Dobrze się wchałaniał i nawilżał. Nie wiem tylko czy
> faktycznie jakoś działał na te naczynka, to znaczy nie przypominam sobie,
> żebym widziała jakieś efekty.
Z tej serii to ja właśnie wykańczam mleczko. Bardzo fajne. Balsamu nie
miałam. Teraz, no jakiś czas temu, pokazała się nowa seria, Plantica.
Miałam różowy - ujędrniający. Zaś tam ujędrniał. Ale nawilżał
przynajmniej. Acha, i ciężko się wchłaniał. Za to zapach miał bardzo
ładny. No i teraz planowałam sobie żółty (nie mam pojęcia, co on ma
robić), bo miałam próbki i wchłanianie wyglądało całkiem obiecująco,
zapach też, no, ale wyskoczył ten Revlon i już nie kupię :) Już nawet
nie chodzi o to, że Revlon, ale to połączenie miód + zielona herbata tak
mnie zaintrygowało.
> No idź, zrób sobie tę przyjemność:)) I pochwal się potem jaki jest ten
> balsam, jak się zdecydujesz.
No, to jak go kupię w środę, to zdam relację w czwartek :)
Krusz.
|